reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe Mamy 2019

Witam drogie Czerwcoweczki! :-) :) Dzisiaj mam dzien "ujawniania sie", to przyznam sie i Wam. Tez mam termin na czerwiec! Dzis jest u mnie 16tc +2d. Od jakiegos czasu podczytywalam Was ale siedzialam w "partyzantce" z powodu wymiotow. Trafilo mi sie pod tym wzgledem chyba najgorzej z Was. Mdlosci trwaly bite 10 tygodni, w tym 7 z wymiotami. I te 7 tygodni przelezalam prawie wylacznie plackiem. Byly takie momenty, ze nawet glowy nie moglam podniesc, bo od razu wymiotowalam. 4 razy chcieli mnie zabrac do szpitala ale bronilam sie rekami i nogami. W sumie zwymiotowalam do tej pory w tej ciazy (szacunkowo), z 70 razy (byly dni bez wymiotow i takie po kilkanascie razy), w tym zaliczylam wymiotowanie zolcia i krwia plus inne "atrakcje". Przez to wszystko nie mialam sie specjalnie jak angazowac czynnie w forum. Dzis postanowilam to zmienic. Od kilku dni mam spokoj z wymiotami, zaczelam nawet wychodzic z domu (wyprawa po choinke skonczyla sie zakwasami w udach, tak mnie te wymioty oslabily :no2: ) i odwazylam sie przyznac starszakowi, ze jestem w ciazy. Wczesniej mu z mezem nie mowilismy, bo nie chcialam aby kojarzyl moj stan z rodzenstwem. Pora jednak najwyzsza, bo brzuszek juz coraz mocniej widac, az pierworodny zaczal podgadywac. Nie mowilismy tez nikomu z rodziny i znajomych, zeby sie przed synem nie wygadali. Zalezalo nam, by dowiedzial sie ode mnie a nie od innych i przez przypadek. Takze jak juz sie zabralam do przyznawania, to odwazylam sie odezwac i do Was. Mam nadzieje, ze pozwolicie mi tu do Was na bb popisac :zawstydzona/y:

Cześć i czołem:))) gratulacje i witaj:)

Ja tez jeszcze nikomu o ciąży nie mowilam:) poza mężem oczywiście:)
Narazie udaje się jakoś iutrzymac tego newsa. Na Święta li po Nowym Roku oznajmiły już mojej rodzice i rodzince męża:)
 
reklama
Witam drogie Czerwcoweczki! :-) :) Dzisiaj mam dzien "ujawniania sie", to przyznam sie i Wam. Tez mam termin na czerwiec! Dzis jest u mnie 16tc +2d. Od jakiegos czasu podczytywalam Was ale siedzialam w "partyzantce" z powodu wymiotow. Trafilo mi sie pod tym wzgledem chyba najgorzej z Was. Mdlosci trwaly bite 10 tygodni, w tym 7 z wymiotami. I te 7 tygodni przelezalam prawie wylacznie plackiem. Byly takie momenty, ze nawet glowy nie moglam podniesc, bo od razu wymiotowalam. 4 razy chcieli mnie zabrac do szpitala ale bronilam sie rekami i nogami. W sumie zwymiotowalam do tej pory w tej ciazy (szacunkowo), z 70 razy (byly dni bez wymiotow i takie po kilkanascie razy), w tym zaliczylam wymiotowanie zolcia i krwia plus inne "atrakcje". Przez to wszystko nie mialam sie specjalnie jak angazowac czynnie w forum. Dzis postanowilam to zmienic. Od kilku dni mam spokoj z wymiotami, zaczelam nawet wychodzic z domu (wyprawa po choinke skonczyla sie zakwasami w udach, tak mnie te wymioty oslabily :no2: ) i odwazylam sie przyznac starszakowi, ze jestem w ciazy. Wczesniej mu z mezem nie mowilismy, bo nie chcialam aby kojarzyl moj stan z rodzenstwem. Pora jednak najwyzsza, bo brzuszek juz coraz mocniej widac, az pierworodny zaczal podgadywac. Nie mowilismy tez nikomu z rodziny i znajomych, zeby sie przed synem nie wygadali. Zalezalo nam, by dowiedzial sie ode mnie a nie od innych i przez przypadek. Takze jak juz sie zabralam do przyznawania, to odwazylam sie odezwac i do Was. Mam nadzieje, ze pozwolicie mi tu do Was na bb popisac :zawstydzona/y:
Witamy:) to rzeczywiście się nacierpials. Oby już teraz było z gorki
 
@Vivienne 1 bardzo ładny ten płaszczyk. Nie ma nic lepszego niż zakupy na zły nastrój ;) Cieszę się, że u Ciebie lepiej.

@Pianistka1991 aleś Ty śliczna. <3 Do Nowego Roku nie wiem w co ręce włożyć, ale w przyszłym jestem chętna na kawę :)

Dobry wieczor! Od godziny siedzę w wannie i już mi się woda zimna zrobiła, ale przynajmniej nadrobiłam.
Znowu jestem chora, a przede mną 3 intensywne dni w pracy. Brzuch mi wywaliło :O Delikatnie i w ciuchac nie widać, ale ja widzę. No chyba, że to wzdęcia, bo na kolacje zjadłam Laysy, czym zbulwersowałam tż :D
 
Cześć i czołem:))) gratulacje i witaj:)

Ja tez jeszcze nikomu o ciąży nie mowilam:) poza mężem oczywiście:)
Narazie udaje się jakoś iutrzymac tego newsa. Na Święta li po Nowym Roku oznajmiły już mojej rodzice i rodzince męża:)
U mnie też właściwie nikt nie wie. Teściowa wie, ale udaje przede mną, że nie, hahaha. No i moja mama i siostra. Ale chyba już powinnam w pracy powiedzieć. Wydaje mi się nie fair tak zwlekać.
 
reklama
@Vivienne 1 bardzo ładny ten płaszczyk. Nie ma nic lepszego niż zakupy na zły nastrój ;) Cieszę się, że u Ciebie lepiej.

@Pianistka1991 aleś Ty śliczna. <3 Do Nowego Roku nie wiem w co ręce włożyć, ale w przyszłym jestem chętna na kawę :)

Dobry wieczor! Od godziny siedzę w wannie i już mi się woda zimna zrobiła, ale przynajmniej nadrobiłam.
Znowu jestem chora, a przede mną 3 intensywne dni w pracy. Brzuch mi wywaliło :O Delikatnie i w ciuchac nie widać, ale ja widzę. No chyba, że to wzdęcia, bo na kolacje zjadłam Laysy, czym zbulwersowałam tż :D
Laysy na kolację... eeekkhm,wzorowo xD zgadamy się na priv po nowym roku jak to świąteczne szaleństwo minie ;))
 
Do góry