reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe Mamy 2019

Witam drogie Czerwcoweczki! :-) :) Dzisiaj mam dzien "ujawniania sie", to przyznam sie i Wam. Tez mam termin na czerwiec! Dzis jest u mnie 16tc +2d. Od jakiegos czasu podczytywalam Was ale siedzialam w "partyzantce" z powodu wymiotow. Trafilo mi sie pod tym wzgledem chyba najgorzej z Was. Mdlosci trwaly bite 10 tygodni, w tym 7 z wymiotami. I te 7 tygodni przelezalam prawie wylacznie plackiem. Byly takie momenty, ze nawet glowy nie moglam podniesc, bo od razu wymiotowalam. 4 razy chcieli mnie zabrac do szpitala ale bronilam sie rekami i nogami. W sumie zwymiotowalam do tej pory w tej ciazy (szacunkowo), z 70 razy (byly dni bez wymiotow i takie po kilkanascie razy), w tym zaliczylam wymiotowanie zolcia i krwia plus inne "atrakcje". Przez to wszystko nie mialam sie specjalnie jak angazowac czynnie w forum. Dzis postanowilam to zmienic. Od kilku dni mam spokoj z wymiotami, zaczelam nawet wychodzic z domu (wyprawa po choinke skonczyla sie zakwasami w udach, tak mnie te wymioty oslabily :no2: ) i odwazylam sie przyznac starszakowi, ze jestem w ciazy. Wczesniej mu z mezem nie mowilismy, bo nie chcialam aby kojarzyl moj stan z rodzenstwem. Pora jednak najwyzsza, bo brzuszek juz coraz mocniej widac, az pierworodny zaczal podgadywac. Nie mowilismy tez nikomu z rodziny i znajomych, zeby sie przed synem nie wygadali. Zalezalo nam, by dowiedzial sie ode mnie a nie od innych i przez przypadek. Takze jak juz sie zabralam do przyznawania, to odwazylam sie odezwac i do Was. Mam nadzieje, ze pozwolicie mi tu do Was na bb popisac :zawstydzona/y:
Witaj! Trzymam kciuki żeby "ciążowe przyjemności" opuściły Cię na dobre. Rozgość się :))
 
reklama
Rozmawiałam z nią na priv na początku grudnia i napisała, że jest u rodziców i odpoczywa, ale niedługo się odezwie. Tak się jednak nie stało, oststnio na forum była 7 grudnia. [emoji848]
Hmm dziwne ze sie tyle nie odzywa no i szkoda[emoji52]
Witam drogie Czerwcoweczki! :-) :) Dzisiaj mam dzien "ujawniania sie", to przyznam sie i Wam. Tez mam termin na czerwiec! Dzis jest u mnie 16tc +2d. Od jakiegos czasu podczytywalam Was ale siedzialam w "partyzantce" z powodu wymiotow. Trafilo mi sie pod tym wzgledem chyba najgorzej z Was. Mdlosci trwaly bite 10 tygodni, w tym 7 z wymiotami. I te 7 tygodni przelezalam prawie wylacznie plackiem. Byly takie momenty, ze nawet glowy nie moglam podniesc, bo od razu wymiotowalam. 4 razy chcieli mnie zabrac do szpitala ale bronilam sie rekami i nogami. W sumie zwymiotowalam do tej pory w tej ciazy (szacunkowo), z 70 razy (byly dni bez wymiotow i takie po kilkanascie razy), w tym zaliczylam wymiotowanie zolcia i krwia plus inne "atrakcje". Przez to wszystko nie mialam sie specjalnie jak angazowac czynnie w forum. Dzis postanowilam to zmienic. Od kilku dni mam spokoj z wymiotami, zaczelam nawet wychodzic z domu (wyprawa po choinke skonczyla sie zakwasami w udach, tak mnie te wymioty oslabily :no2: ) i odwazylam sie przyznac starszakowi, ze jestem w ciazy. Wczesniej mu z mezem nie mowilismy, bo nie chcialam aby kojarzyl moj stan z rodzenstwem. Pora jednak najwyzsza, bo brzuszek juz coraz mocniej widac, az pierworodny zaczal podgadywac. Nie mowilismy tez nikomu z rodziny i znajomych, zeby sie przed synem nie wygadali. Zalezalo nam, by dowiedzial sie ode mnie a nie od innych i przez przypadek. Takze jak juz sie zabralam do przyznawania, to odwazylam sie odezwac i do Was. Mam nadzieje, ze pozwolicie mi tu do Was na bb popisac :zawstydzona/y:
Witamy i zapraszamy [emoji106][emoji257]
 
Ja już sama nie wiem co robić i myśleć...
Z jednej strony kocham tego gnoja ale z drugiej to nie są pierwsze jego tego typu wybryki...
Nie mam nic przeciwko koleżankom ale w ciąży zaczynają mnie wyjątkowo drażnić
Dla mnie laski poznane na portalach to nie są żadne koleżanki. Weryfikuje je po hobby czy po zdjęciu?
 
Zrobiłam aferę j teraz ja mam zszargane nerwy brzuch mnie boli siedzę w pracy i nie chce mi się nic... A on się nie zmieni i doskonale o tym wiem... Więc albo muszę to akceptować albo zostanę sama z dwójką dzieci bez pomocy z jakiej kolwiek strony
Masz zaakceptować, że on szuka wrażeń poza związkiem? rozumiem koleżanki z życia, choć ja jeszcze nigdy nie słyszałam by mój tż dzwonił do koleżanki pogadać. Natomiast w moim odczuciu od pisania się zacznie, a w końcu się z któraś spotka. Przykre, że faceci są tak beznadziejni.
 
Podczytuje czasami inne wątki i przed chwila az sie poplakalam[emoji58] na majowkach dziewczyna z tydzień starsza ciąża ode mnie właśnie sie dowiedziała ze serduszko przestalo bić [emoji24][emoji24] cos strasznego [emoji24][emoji24]
 
@Vivienne1, @Judyta26, @Pianistka1991
Dziekuje bardzo :-) :)

@Judyta26
Pierworodny poszedl w tym roku do szkoly. On od urodzenia z tych zazdrosnych o mamusie. Do tego stopnia, ze jak mial kilka tygodni (jeszcze glowki nie umial sam trzymac) a maz (czyli jego tatus) chcial mnie objac, to syn walil go piastkami i odpychal. Nie wiedzialam, ze tak male dziecko moze miec takie pomysly :laugh2: Takze mialam niezlego pietra, jak mu powidziec o ciazy. Rodzenstwa mlodszego jak do tej pory nie chcial, reflektowalby na strasze ale to przeciez niemozliwe :rofl: Postanowilam go wiec podejsc "naukowo" (on lubi takie klimaty). Powiedzialam mu, ze czuje sie lepiej (te dwa miesiace wymiotow byly ciezkie i dla niego) ale moj brzuch, jak sam zauwazyl, jest dziwnie duzy i ze moze warto sprawdzic, czy nie ma w nim dziecka. I dalam mu test ciazowy do zrobienia. Jego reakcja byla przedziwna. Samo testowanie bardzo mu sie podobalo (wsadzil test do sloiczka, mierzyl czas stoperem) ale caly czas "zaklinal" aby paski na tescie zniknely (pojawily sie blyskawicznie). Jak juz bylo jasne, ze jednak mama ma dziecko w brzuchu, to niby byl podekscytowany i nawet sie usmiechal ale mowil przy tym, ze to dla niego szok, ciezki czas i zla wiadomosc. Teraz poszedl spac.
 
reklama
Dostałam cała korespondencję z tego portalu i co najlepsze nie ma tam wzmianki o seksie czy wogole o czymś takim... Jest co prawda o spotkaniu ale nie jakieś straszne ale to od tego pewnie by się zaczęło .. Ja sama na razie nie wiem co myśleć i robić nie chce mi się zupełnie nic.. Z tego wszystkiego nawet jeść mi się nie chce I wpycham na siłę
Podziwiam Cię, że jesteś taka tolerancyjna. Ja gdybym przeczytała, że tż rozmawia o spotkaniu z randkowego portalu to by ciuchy miał przed blokiem. Dla mnie niedopuszczalne by było, że w ogóle założył sobie konto...
 
Do góry