G
guest-1704238530
Gość
Dziewczyny jest mi tak strasznie przykro będzie trochę chaotycznie, moi teściowie są ludżmi którzy uważają że wszystko robią najlepiej i zawsze mają rację. Mieszkają 150km od nas i 20km od moich rodziców. Jak jedziemy na weekend czy na swieta to jesteśmy trochę u jednych i u drugich. Teściowie zapowiadają się zazwyczaj dzień przed ale ostatnio pobili samych siebie bo zadzwonili o 22:00 powiedzieć że jutro przyjadą na obiad bo będą w naszym mieście u lekarza.... no mówię że ok, akurat dzień wcześniej zrobiłam gołąbki, jestem na zwolnieniu lekarskim wiec mogą przyjechać tylko że ja o 14 muszę wyjść bo mam lekarza na 14:30 i bede o jakieś 16 z powrotem. Do południa też mnie nie było w domu w ten dzień w sensie tak do ok 12 więc do kawy kupiłam naprawdę pyszne bulki słodkie. Przyjechali o 13:45 wiec się pytam czy zrobić obiad czy kawę to powiedzieli że kawę a obiad jak wrócę, to posiedziałam do tej 14 i pojechałam. Wróciłam, przygrzałam gołąbki które mi i mężowi bardzo smakowały. A dzisiaj słyszę od szwagierki że rodzice nie są zadowoleni jak ich przyjęliśmy (!) I że obiad nie smakował bo gołąbki były twarde (?) i nie było ciasta.... Ręce mi opadły. Ja jadąc do kogoś z taka zapowiedzią nie wybrzydzałabym nawet gdybym dostała ziemniaki i jajko sadzone.... Zrobiło mi się przykro bo jak można tak komentować i wybrzydzać i w dodatku zapowiadając się o 22 dzien wczesniej? I że moich rodziców to lepiej przyjmujemy, zgadza się - tylko z tą róznicą że moi rodzice umawiają się z nami np tydzien przed czy nam pasuje żeby przyjechali i wtedy mogę zaszaleć z obiadem czy ciastem (zresztą moim rodzicom za trochę rzeczy i pomocy jestem bardzo wdzięczna to tak na marginesie i nie komentują jak być może coś im nie podpasuje do jedzenia w gościach). Na święta zawsze z siostrami męża się dzielimy kto co robi do jedzenia, ja chciałam zrobić ciasto i sałatkę ale po tym co usłyszałam to wszelkie chęci mi przeszły....zostanę chyba u moich rodziców na całe święta. Co o tym wszystkim myślicie?