reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe Mamy 2019

Dziewczyny jest mi tak strasznie przykro :( będzie trochę chaotycznie, moi teściowie są ludżmi którzy uważają że wszystko robią najlepiej i zawsze mają rację. Mieszkają 150km od nas i 20km od moich rodziców. Jak jedziemy na weekend czy na swieta to jesteśmy trochę u jednych i u drugich. Teściowie zapowiadają się zazwyczaj dzień przed ale ostatnio pobili samych siebie bo zadzwonili o 22:00 powiedzieć że jutro przyjadą na obiad bo będą w naszym mieście u lekarza.... no mówię że ok, akurat dzień wcześniej zrobiłam gołąbki, jestem na zwolnieniu lekarskim wiec mogą przyjechać tylko że ja o 14 muszę wyjść bo mam lekarza na 14:30 i bede o jakieś 16 z powrotem. Do południa też mnie nie było w domu w ten dzień w sensie tak do ok 12 więc do kawy kupiłam naprawdę pyszne bulki słodkie. Przyjechali o 13:45 wiec się pytam czy zrobić obiad czy kawę to powiedzieli że kawę a obiad jak wrócę, to posiedziałam do tej 14 i pojechałam. Wróciłam, przygrzałam gołąbki które mi i mężowi bardzo smakowały. A dzisiaj słyszę od szwagierki że rodzice nie są zadowoleni jak ich przyjęliśmy (!) I że obiad nie smakował bo gołąbki były twarde (?) i nie było ciasta.... Ręce mi opadły. Ja jadąc do kogoś z taka zapowiedzią nie wybrzydzałabym nawet gdybym dostała ziemniaki i jajko sadzone.... Zrobiło mi się przykro bo jak można tak komentować i wybrzydzać i w dodatku zapowiadając się o 22 dzien wczesniej? I że moich rodziców to lepiej przyjmujemy, zgadza się - tylko z tą róznicą że moi rodzice umawiają się z nami np tydzien przed czy nam pasuje żeby przyjechali i wtedy mogę zaszaleć z obiadem czy ciastem (zresztą moim rodzicom za trochę rzeczy i pomocy jestem bardzo wdzięczna to tak na marginesie i nie komentują jak być może coś im nie podpasuje do jedzenia w gościach). Na święta zawsze z siostrami męża się dzielimy kto co robi do jedzenia, ja chciałam zrobić ciasto i sałatkę ale po tym co usłyszałam to wszelkie chęci mi przeszły....zostanę chyba u moich rodziców na całe święta. Co o tym wszystkim myślicie? :(
 
reklama
Dziewczyny, niektóre wchodzimy w drugi trymestr inne już od niedługo czasu w nim są. Powiedzcie jakie teraz macie objawy? Ja to się w ogóle nie czuje jak w ciąży. Gdyby nie drażliwe piersi, ciągła senność i zmęczenie to na prawdę bym nie miała żadnych objawów [emoji3] niedawno zabrałam się za gruntowne sprzątanie łazienki i już przysiadlam 3 razy [emoji23]

Nie mam żadnych objawów:) może troszkę większe piersi( nie są bardzo bolesne, ale jednak wrażliwsze), brzuszek delikatnie rośnie i brak okresu. Podobnie w pierwszym trymestrze było- brak objawów:)
 
Dziewczyny, niektóre wchodzimy w drugi trymestr inne już od niedługo czasu w nim są. Powiedzcie jakie teraz macie objawy? Ja to się w ogóle nie czuje jak w ciąży. Gdyby nie drażliwe piersi, ciągła senność i zmęczenie to na prawdę bym nie miała żadnych objawów [emoji3] niedawno zabrałam się za gruntowne sprzątanie łazienki i już przysiadlam 3 razy [emoji23]
Moim wiodącym objawem jest rosnący brzuch [emoji39] od tygodnia sytuacja rozwija się bardzo dynamicznie [emoji38]
 
Dziewczyny jest mi tak strasznie przykro :( będzie trochę chaotycznie, moi teściowie są ludżmi którzy uważają że wszystko robią najlepiej i zawsze mają rację. Mieszkają 150km od nas i 20km od moich rodziców. Jak jedziemy na weekend czy na swieta to jesteśmy trochę u jednych i u drugich. Teściowie zapowiadają się zazwyczaj dzień przed ale ostatnio pobili samych siebie bo zadzwonili o 22:00 powiedzieć że jutro przyjadą na obiad bo będą w naszym mieście u lekarza.... no mówię że ok, akurat dzień wcześniej zrobiłam gołąbki, jestem na zwolnieniu lekarskim wiec mogą przyjechać tylko że ja o 14 muszę wyjść bo mam lekarza na 14:30 i bede o jakieś 16 z powrotem. Do południa też mnie nie było w domu w ten dzień w sensie tak do ok 12 więc do kawy kupiłam naprawdę pyszne bulki słodkie. Przyjechali o 13:45 wiec się pytam czy zrobić obiad czy kawę to powiedzieli że kawę a obiad jak wrócę, to posiedziałam do tej 14 i pojechałam. Wróciłam, przygrzałam gołąbki które mi i mężowi bardzo smakowały. A dzisiaj słyszę od szwagierki że rodzice nie są zadowoleni jak ich przyjęliśmy (!) I że obiad nie smakował bo gołąbki były twarde (?) i nie było ciasta.... Ręce mi opadły. Ja jadąc do kogoś z taka zapowiedzią nie wybrzydzałabym nawet gdybym dostała ziemniaki i jajko sadzone.... Zrobiło mi się przykro bo jak można tak komentować i wybrzydzać i w dodatku zapowiadając się o 22 dzien wczesniej? I że moich rodziców to lepiej przyjmujemy, zgadza się - tylko z tą róznicą że moi rodzice umawiają się z nami np tydzien przed czy nam pasuje żeby przyjechali i wtedy mogę zaszaleć z obiadem czy ciastem (zresztą moim rodzicom za trochę rzeczy i pomocy jestem bardzo wdzięczna to tak na marginesie i nie komentują jak być może coś im nie podpasuje do jedzenia w gościach). Na święta zawsze z siostrami męża się dzielimy kto co robi do jedzenia, ja chciałam zrobić ciasto i sałatkę ale po tym co usłyszałam to wszelkie chęci mi przeszły....zostanę chyba u moich rodziców na całe święta. Co o tym wszystkim myślicie? :(
No jak dla mnie to zachowanie nie na miejscu. Swoja droga tez dziwne, ze szwagierka Ci to powtorzyla.
Kurczę ja czasami teściów przyjmuje przy samej herbacie ;) bo jak zadzwonią, ze przyjada za chwile to ja sie nawet nie wysilam.
Co do obiadu to dla mnie, no kurczę mialas zrobione golabki więc normalne, ze na drugi dzien bedziecie jeść. Co miałaś je wyrzucic a ugotować homara? [emoji23]
 
Dziewczyny jest mi tak strasznie przykro :( będzie trochę chaotycznie, moi teściowie są ludżmi którzy uważają że wszystko robią najlepiej i zawsze mają rację. Mieszkają 150km od nas i 20km od moich rodziców. Jak jedziemy na weekend czy na swieta to jesteśmy trochę u jednych i u drugich. Teściowie zapowiadają się zazwyczaj dzień przed ale ostatnio pobili samych siebie bo zadzwonili o 22:00 powiedzieć że jutro przyjadą na obiad bo będą w naszym mieście u lekarza.... no mówię że ok, akurat dzień wcześniej zrobiłam gołąbki, jestem na zwolnieniu lekarskim wiec mogą przyjechać tylko że ja o 14 muszę wyjść bo mam lekarza na 14:30 i bede o jakieś 16 z powrotem. Do południa też mnie nie było w domu w ten dzień w sensie tak do ok 12 więc do kawy kupiłam naprawdę pyszne bulki słodkie. Przyjechali o 13:45 wiec się pytam czy zrobić obiad czy kawę to powiedzieli że kawę a obiad jak wrócę, to posiedziałam do tej 14 i pojechałam. Wróciłam, przygrzałam gołąbki które mi i mężowi bardzo smakowały. A dzisiaj słyszę od szwagierki że rodzice nie są zadowoleni jak ich przyjęliśmy (!) I że obiad nie smakował bo gołąbki były twarde (?) i nie było ciasta.... Ręce mi opadły. Ja jadąc do kogoś z taka zapowiedzią nie wybrzydzałabym nawet gdybym dostała ziemniaki i jajko sadzone.... Zrobiło mi się przykro bo jak można tak komentować i wybrzydzać i w dodatku zapowiadając się o 22 dzien wczesniej? I że moich rodziców to lepiej przyjmujemy, zgadza się - tylko z tą róznicą że moi rodzice umawiają się z nami np tydzien przed czy nam pasuje żeby przyjechali i wtedy mogę zaszaleć z obiadem czy ciastem (zresztą moim rodzicom za trochę rzeczy i pomocy jestem bardzo wdzięczna to tak na marginesie i nie komentują jak być może coś im nie podpasuje do jedzenia w gościach). Na święta zawsze z siostrami męża się dzielimy kto co robi do jedzenia, ja chciałam zrobić ciasto i sałatkę ale po tym co usłyszałam to wszelkie chęci mi przeszły....zostanę chyba u moich rodziców na całe święta. Co o tym wszystkim myślicie? :(
Ciężko odnieść się do sytuacji nie znając osób i ich charakterów, ale nie wydaje mi się w porządku takie komentowanie... w życiu nie usłyszałam od teściowej, że coś jest niedobre, twarde czy coś w tym stylu. Masz prawo nie czuć się z tym najlepiej.
Staram się mimo wszystko przyjmować rodziców i teściów w podobny sposób choćby z szacunku do mojego męża ;)
 
Dziewczyny, niektóre wchodzimy w drugi trymestr inne już od niedługo czasu w nim są. Powiedzcie jakie teraz macie objawy? Ja to się w ogóle nie czuje jak w ciąży. Gdyby nie drażliwe piersi, ciągła senność i zmęczenie to na prawdę bym nie miała żadnych objawów [emoji3] niedawno zabrałam się za gruntowne sprzątanie łazienki i już przysiadlam 3 razy [emoji23]
Ja mam drugi trymestr i codziennie rano mdłości A dzisiaj to już całkiem poszło wszystko w kanał. Czuje się jakbym juz w 6 miesiącu była. Brzuch mam już bardzo duzy A w łóżku przewracam sie jak ciężarówka. Nie wiem jak to będzie dalej. Myślę że to wszystko przez to że już trzecia ciąża A ja jestem mała i nie ma się gdzie to pomieścić.
 
Ciężko odnieść się do sytuacji nie znając osób i ich charakterów, ale nie wydaje mi się w porządku takie komentowanie... w życiu nie usłyszałam od teściowej, że coś jest niedobre, twarde czy coś w tym stylu. Masz prawo nie czuć się z tym najlepiej.
Staram się mimo wszystko przyjmować rodziców i teściów w podobny sposób choćby z szacunku do mojego męża ;)

Ja oczywiście tez bym się starała, ale jak ktoś się zapowiada o 22 to cieżko czasami nagle coś zrobić typu super obiad (chociaż nie uważam żeby gołąbki były zlym obiadem) czy zrobienie ciasta. Mieszkamy z mężem od roku "na swoim" i przez ten rok ani razu się normalnie nie zapowiedzieli więc jakby nie mam okazji się wykazać :(
 
No jak dla mnie to zachowanie nie na miejscu. Swoja droga tez dziwne, ze szwagierka Ci to powtorzyla.
Kurczę ja czasami teściów przyjmuje przy samej herbacie ;) bo jak zadzwonią, ze przyjada za chwile to ja sie nawet nie wysilam.
Co do obiadu to dla mnie, no kurczę mialas zrobione golabki więc normalne, ze na drugi dzien bedziecie jeść. Co miałaś je wyrzucic a ugotować homara? [emoji23]

No właśnie nie wiem, tym bardziej ze to był dzień w środku tygodnia. Moi rodzice mieszkają dosć blisko mojego brata i jego żony i nieraz rano zadzwonią że wpadną np po 14 na kawę i bratowa zrobi kawę i postawi ciastka typu delicje i nikt nie ma o to pretensji... No my w sensie ja i mąż dużo rzeczy mówimy sobie z jego siostrą, ja się cieszę że powiedziała, przynajmniej wiem jak sprawa wygląda
 
reklama
Dziewczyny jest mi tak strasznie przykro :( będzie trochę chaotycznie, moi teściowie są ludżmi którzy uważają że wszystko robią najlepiej i zawsze mają rację. Mieszkają 150km od nas i 20km od moich rodziców. Jak jedziemy na weekend czy na swieta to jesteśmy trochę u jednych i u drugich. Teściowie zapowiadają się zazwyczaj dzień przed ale ostatnio pobili samych siebie bo zadzwonili o 22:00 powiedzieć że jutro przyjadą na obiad bo będą w naszym mieście u lekarza.... no mówię że ok, akurat dzień wcześniej zrobiłam gołąbki, jestem na zwolnieniu lekarskim wiec mogą przyjechać tylko że ja o 14 muszę wyjść bo mam lekarza na 14:30 i bede o jakieś 16 z powrotem. Do południa też mnie nie było w domu w ten dzień w sensie tak do ok 12 więc do kawy kupiłam naprawdę pyszne bulki słodkie. Przyjechali o 13:45 wiec się pytam czy zrobić obiad czy kawę to powiedzieli że kawę a obiad jak wrócę, to posiedziałam do tej 14 i pojechałam. Wróciłam, przygrzałam gołąbki które mi i mężowi bardzo smakowały. A dzisiaj słyszę od szwagierki że rodzice nie są zadowoleni jak ich przyjęliśmy (!) I że obiad nie smakował bo gołąbki były twarde (?) i nie było ciasta.... Ręce mi opadły. Ja jadąc do kogoś z taka zapowiedzią nie wybrzydzałabym nawet gdybym dostała ziemniaki i jajko sadzone.... Zrobiło mi się przykro bo jak można tak komentować i wybrzydzać i w dodatku zapowiadając się o 22 dzien wczesniej? I że moich rodziców to lepiej przyjmujemy, zgadza się - tylko z tą róznicą że moi rodzice umawiają się z nami np tydzien przed czy nam pasuje żeby przyjechali i wtedy mogę zaszaleć z obiadem czy ciastem (zresztą moim rodzicom za trochę rzeczy i pomocy jestem bardzo wdzięczna to tak na marginesie i nie komentują jak być może coś im nie podpasuje do jedzenia w gościach). Na święta zawsze z siostrami męża się dzielimy kto co robi do jedzenia, ja chciałam zrobić ciasto i sałatkę ale po tym co usłyszałam to wszelkie chęci mi przeszły....zostanę chyba u moich rodziców na całe święta. Co o tym wszystkim myślicie? :(

Echh, mi byłoby przykro. Ale może na święta jednak wybierz się chociaż na krótko do teściów zeby później nie „gadali”, ze się obraziłas.
Tak szczerze to bym zapytała wprost co im nie pasowało i wytłumaczyła, ze miałaś mało czasu na przygotowania( lub nic bym nie mówiła, to zależy od stopnia złości na nich)
A swoją droga to skąd wiedza jak przyjmujecie Twoich rodziców?
 
Do góry