Ja też żadnej decyzji nie potępiam i szczerze nawet z najróżniejszych względów nawet tych finansowych przy wpadkach. Każdy ma swój rozum i sam decyduje o sobie i o swoich dzieciach czy ciazach.
Osobiście nie wiem czy bylabym gotowa na wychowanie niepelnosprawnego dziecka. Wiem tez, ze na usuniecie nie bylabym gotowa tak samo a może nawet bardziej.
Wiecie co? Te wszystkie testy i tak nie dadza nam gwarancji, ze dzieci beda 100% zdrowe. Mój synek mimo robionych oczywiscie usg w ciazy ma wade nerek, Kamili problem z serduszkiem.
Rodza sie dzieci calkiem zdrowe a okazuje sie po 2 latach, ze np maja autyzm i co z takim dzieckiem? Jest tak samo a czasami bardziej uposledzone jak takie z ZD. Ja moze troche inaczej na to patrzę, bo mam w rodzinie wspaniala dziewczynke, ktora bedzie do konca zycia potrzebowala pomocy. Jest to duzy problem, bo co jak mamy zabraknie? Mam nadzieję, ze wychowam tak synka, ze zajmie sie swoja starsza kuzynka i nie pozwoli na jej krzywdę na starość. Życie niestety jest przewrotne i nigdy nie wiemy co nas czeka.
Mnie paralizuje lek, ze moje dzieci beda chore, ze np meza mi zabraknie, ze trafi na wozek albo inne podobne rzeczy. Od zawsze bylam panikara i tak mi zostalo.
P.s chore dzieci sa cudowne wierzcie mi
tyle, ze cale zycie zostaja dziecmi