reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe Mamy 2019

Dzięki Dziewczyny za rady i dobre słowo. Rozsądek każe mi się nie przejmować tym 1:900 ale wiecie, emocje.... zaraz po wynikach pędziłam do pracy, ale i tam nie mogłam się od tego oderwać. Teraz wróciłam do domu i znowu panikuję, nie mogę tego opanować.
Aminopunkcja owszem, jest inwazyjna ale przedstawiono mi ryzyko jako wyjątkowo małe - w tej poradni prenatalnej wykonują dziennie 2-3 takie zabiegi i zapewniają, że wiedzą co robią.
Może to okrutne co powiem ale chyba nie jestem gotowa na chore dziecko - choć nie wyobrażam sobie, że mogłabym się go...pozbyć? Jezu, jak to strasznie brzmi, aż mnie zatyka jak o tym myślę. W klatce piwrsiowej mi uciska wszystko z tych nerwów.
Usg było dobre, NT 1,9 czyli też chyba w porządku. Na szczęście wizytę u mojego ginekologa z następnego wtorku przełożyłam na jutro - bardzo liczę się z jego zdaniem, więc chciałabym je uslyszeć.
Faktycznie, pappa okazuje się przeogromnym stresem [emoji20]
Nie jest okrutne to co napisałaś. Każda z nas chciałaby mieć zdrowe dziecko...i kwestia tego jaką podejmiemy decyzję w momencie gdy dowiemy się o chorobie to indywidualna sprawa. Masz prawo do wyboru. To Ty jestes mamą i to są Twoje decyzje i wybory. Nie lubię oceniania i sugerowania, że ktoś robi źle.
Mam nadzieję, że jutrzejsza wizyta u gina uspokoi Cię i rozjaśni sytuację.
 
reklama
Mysle ze kolezanka ma racje, jeśli twoj lekarz powie ze takie badanie mimo wszystko warto wykonac dla wlasnego spokoju to lepiej wydac te 2tysiące i byc pewnym na czym sie stoi.
.

Decyzja należy do Ciebie, ale ja nie wywoływałabym wilka z lasu. Masz wspaniałe wyniki, po to były zrobione żebyś mogła poczuć się spokojna. Ja odetchnęłabym z ulgą. ;)
 
Dzięki Dziewczyny za rady i dobre słowo. Rozsądek każe mi się nie przejmować tym 1:900 ale wiecie, emocje.... zaraz po wynikach pędziłam do pracy, ale i tam nie mogłam się od tego oderwać. Teraz wróciłam do domu i znowu panikuję, nie mogę tego opanować.
Aminopunkcja owszem, jest inwazyjna ale przedstawiono mi ryzyko jako wyjątkowo małe - w tej poradni prenatalnej wykonują dziennie 2-3 takie zabiegi i zapewniają, że wiedzą co robią.
Może to okrutne co powiem ale chyba nie jestem gotowa na chore dziecko - choć nie wyobrażam sobie, że mogłabym się go...pozbyć? Jezu, jak to strasznie brzmi, aż mnie zatyka jak o tym myślę. W klatce piwrsiowej mi uciska wszystko z tych nerwów.
Usg było dobre, NT 1,9 czyli też chyba w porządku. Na szczęście wizytę u mojego ginekologa z następnego wtorku przełożyłam na jutro - bardzo liczę się z jego zdaniem, więc chciałabym je uslyszeć.
Faktycznie, pappa okazuje się przeogromnym stresem [emoji20]
Kochana, 1:900 nie brzmi groźnie, ale rozumiem twój stres. Pomyśl może o tych nifty i Infiniti zanim zdecydujesz się na amnio.
 
Nie jest okrutne to co napisałaś. Każda z nas chciałaby mieć zdrowe dziecko...i kwestia tego jaką podejmiemy decyzję w momencie gdy dowiemy się o chorobie to indywidualna sprawa. Masz prawo do wyboru. To Ty jestes mamą i to są Twoje decyzje i wybory. Nie lubię oceniania i sugerowania, że ktoś robi źle.
Mam nadzieję, że jutrzejsza wizyta u gina uspokoi Cię i rozjaśni sytuację.
Bardzo dobrze napisane. Najgorsze jest to ze oceniaja zazwyczaj ci ktorzy nigdy nie znaleźli sie w takiej sytuacji...

I ja rowiez od zawsze wiem ze nie bylabym gotowa na urodzenie chorego dziecka. Oboje z tz to wiemy. I nie kierowalibysmy sie w takiej sytuacji swoja wygoda - przy jakieś rozmowie ktos kiedy mi tak powiedzial terminacja ciazy bo dziecko jest chore to tylko przez egoistyczne powody rodziców i ich wygode... tylko ze my w pierwszej kolejnosci myslimy o synku, o tym jaka on mialby przyszłość gdy nas by zabraklo a on musial by zajac sie niepełnosprawnym rodzeństwem. Znam taki przypadek i nie pozwolilabym zeby jedno dziecko dla drugiego musialo sie tak poświęcać.
 
Nie jest okrutne to co napisałaś. Każda z nas chciałaby mieć zdrowe dziecko...i kwestia tego jaką podejmiemy decyzję w momencie gdy dowiemy się o chorobie to indywidualna sprawa. Masz prawo do wyboru. To Ty jestes mamą i to są Twoje decyzje i wybory. Nie lubię oceniania i sugerowania, że ktoś robi źle.
Mam nadzieję, że jutrzejsza wizyta u gina uspokoi Cię i rozjaśni sytuację.
Nie wiem czy o tym ocenianiu to o mnie czy nie ;) ale sie wypowiem. Tez nie lubie oceniania czyichś decyzji, bo nikt z nas nigdy nie był i nie bedzie na miejscu tej drugiej osoby. I moze dziwnie to zabrzmi ale jestem pełna podziwu dla osób ktore zdecydowalyby sie przerwac ciążę...do tego potrzeba naprawde duzo odwagi...ja na 99% nie dalabym rady...
 
Dzięki Dziewczyny za rady i dobre słowo. Rozsądek każe mi się nie przejmować tym 1:900 ale wiecie, emocje.... zaraz po wynikach pędziłam do pracy, ale i tam nie mogłam się od tego oderwać. Teraz wróciłam do domu i znowu panikuję, nie mogę tego opanować.
Aminopunkcja owszem, jest inwazyjna ale przedstawiono mi ryzyko jako wyjątkowo małe - w tej poradni prenatalnej wykonują dziennie 2-3 takie zabiegi i zapewniają, że wiedzą co robią.
Może to okrutne co powiem ale chyba nie jestem gotowa na chore dziecko - choć nie wyobrażam sobie, że mogłabym się go...pozbyć? Jezu, jak to strasznie brzmi, aż mnie zatyka jak o tym myślę. W klatce piwrsiowej mi uciska wszystko z tych nerwów.
Usg było dobre, NT 1,9 czyli też chyba w porządku. Na szczęście wizytę u mojego ginekologa z następnego wtorku przełożyłam na jutro - bardzo liczę się z jego zdaniem, więc chciałabym je uslyszeć.
Faktycznie, pappa okazuje się przeogromnym stresem [emoji20]

Kochana moja gin przygotowywała mnie na ewentualne badanie panorma, gdyby papa wyszła zła z tego względu, że w bardzo bliskiej rodzinie u mnie jest osoba z Zespołem Downa. Dlatego u mnie strach był i jest nadal podwójny. Chociaż wyniki mam dobre papy i tak się boję. W każdym razie dla spokoju myślę popytaj o takie badanie nieinwazyjne z krwi nie ryzykujesz ciąży.

Ja dziewczyny będę z wami szczera, ponieważ mam w rodzinie osobę z zespołem downa i wiem jak wygląda życie i opieka, więc powiem wam że my z mężem nie podjęlibyśmy się opieki nad takim dzieckiem to ogromne wyrzeczenie. Oczywiście jest to kwestia indywidualna wartości, priorytetów itd.
 
Decyzja należy do Ciebie, ale ja nie wywoływałabym wilka z lasu. Masz wspaniałe wyniki, po to były zrobione żebyś mogła poczuć się spokojna. Ja odetchnęłabym z ulgą. ;)
Wiem ze wyniki mam dobre ale jednak od poczatku chcialam tez zrobic te dodatkowe by miec pewnosc. Niby juz teraz powinnam odetchnac ale ja tak calkiem nie potrafie... gdzieś z tylu glowy.mam ze po np panoramie czy nifty byłabym calkiem spokojna....

Mam tylko nadzieje ze kiedys przestane swirowac, poki co bije sie z myślami no i strachem ze mimo wszystko i momo dobrych wynikow cos bedzie nie tak.
W pierwszej ciazy wszystkie usg wzorowe a jednak mlody ma wade serduszka... pewnie przez to tez panikuje.

Ale ty kochana mowie ci zastanow sie, przemysl z mezem jakie badanie chcecie zrobić ale i tak jestem pewna ze u was bedzie wszystko dobrze [emoji8][emoji8]
 
Dziewczyny, decyzje o potencjalnej aborcji są tak osobiste, że nikt nie ma tu racji. To bardzo indywidualna kwestia przekonań, charakteru, pewności związku, faktu posiadania innych dzieci. Nikt nie ma prawa oceniać co jest dobre a co złe, jeśli nie jest w butach innej osoby. Ja-ga mądrze o tym napisała. Osobiście uważam, że potrzeba też wielkiej odwagi, by takie dziecko urodzić i jeszcze większej by się nim zajmować. Niestety, szpitale i fundacje pełne są dzieci, w przypadku których ktoś nie podołał i samotne i chore skazane są na łaskę obcych ludzi. To okrutne, ale tym dzieciom jest trudniej niż innym sierotom i myślę, że czasem lepiej byłoby dla nich gdyby mama wcześniej podjęła świadomą decyzję, że nie poradzi sobie z takim maluchem.
Ja sama nie mam zdania, nie wiem co bym zrobiła, na pewno chciałabym mieć prawo wyboru i przede wszystkim chciałabym wiedzieć.
 
reklama
A z lekkich tematów to zerknijcie proszę czy u mnie ten wyrostek widać :) Lubię te wasze wróżby :)
IMG_20181126_123059351.jpeg
 

Załączniki

  • IMG_20181126_123059351.jpeg
    IMG_20181126_123059351.jpeg
    57,4 KB · Wyświetleń: 290
Do góry