Dziewczyny, ja po rozmowie w pracy wczoraj. Powiedziałam mojemu zespołowi o ciąży, wyściskali mnie, gratulowali. Roboty jest full a oni super dają radę sami, jestem dumna
Szefowa bardzo prosi, żebym wróciła jeszcze chociaż do końca grudnia i chyba spróbuję, żeby jeszcze pomóc i podomykać różne sprawy.
Co do konfliktów z mężem to nasz związek dojrzał bardzo przy małej. Mąż bardzo się spinał, żeby być dobrym ojcem i zjadało go to od środka. Zaczęliśmy chodzić na różne warsztaty o NVC, komunikacji itp. i łatwiej nam się teraz rozmawia, bez wzajemnych oskarżeń i niepotrzebnych słów. Mąż nadal jeszcze nie wszystko sobie przerobił ale myślę że czuje się już lepiej sam ze sobą.
U nas córcia chora, nas też łamie po mału, nawet pies się pochorował :/ Ale walczymy wszyscy dzielnie.
Pierniczki mamy już od niedzieli, musimy je jeszcze tylko ozdobić
Do końca tygodnia chciałabym też kupić wszystkie prezenty, więc przygotowania do Świąt ruszyły na maksa