Hej!
Moje wczorajsze usg spoko. Wszystko na swoim miejscu, przeziernosc 1,0. Wg usg 11w5d.
Natomiast w domu mam lipę. Tż się wczoraj wyprowadził, odwołujemy ślub i się rozstajemy. Wymyślił sobie, że zrobi wieczór kawalerski w ten weekend, 3dniowy, 200 km od domu. Powiedziałam, że się nie zgadzam. Od słowa do słowa była straszna awantura i oboje doszliśmy do wniosku, że nie chcemy być razem i że to bez sensu. Na dodatek nasza córka jeszcze nie spała i wszystko słyszała. Tak mi jej żal.
Powiedziałam mamie, że jestem w ciąży, wyzwala mnie, że dobrze mi tak i że zmarnowałam sobie życie, bo zostanę panną z dwójką małych dzieci. Jestem załamana. Od wczoraj od 14 nic nie jadłam. Masakra jakaś.
Potem Was nadrobię, bo niestety muszę pracować. Wyglądam jak zombie, pol nocy przeryczalam.
Zgadzam się z dziewczynami... Wszystko robiliście pod wpływem emocji... Jak ustana porozmawiacie na spokojnie i wrocicie do siebie... U mnie też już tyle razy się rozstawalismy że czasem się śmiejemy że te klutnie są po to by od siebie odpocząć i nie było zbyt cukierkowo. Najważniejsze że z dzidziulkiem wszytko ok. Tym się ciesz reszta się ułoży