Natalia wiem co czujesz, przytulam Cie i zaciskam kciuki.
Heda. Mamo bliźniąt jednojajowych, spytaj lekarza o pappe bo wydaje mi się że przy bliźniaka nie do końca jest miarodajne, ale mogę się mylić.
Co do aborcji każdy ma swoje zdanie,póki Nas to nie dotyczy łatwo Nam głosno mówić co byśmy zrobiły.
A ja bym dokonała aborcji wiedząc że moje dziecko jest nie uleczalnie chore i nie mówię to o ZD bo z tym da się szczęśliwie żyć, ale o ciężkich upośledzeniach. Któraś napisała że można oddać. Można. A czy któraś z Was oglądała ostatnio wiadomości o dzieciach ciężko upośledzonych w hospicjach? Dramat tych dzieci, bol, cierpienie, odtracenie, umieranie bez miłości. Jedna śmierć jeden kamień. Widzialyscie ile tych kamieni tam jest? Nie sądzę by ktoś takiego malucha wziął pod swój dach ipatrzyl jak cierpi że względna na dobre serce. Może moje podejście jest spowodowane strata córki. Która była zdrowa jak rybka, ale przez błąd lekarza który zwlekal z decyzją o cc moje dziecko było w ciężkiej zmartwicy, jej walka pod cała aparatura, o każdy oddech o każdą funkcje życiową która i tak przegrywala. Była by dzieckiem bardzo mocno upośledzonym, leżącym, jak to zwykli mówić.... Roślinka. Kim ja jestem by decydować o cierpieniu tak małego człowieka, skazywac ja na odlezyny. Ból. Cierpienie? Na tony leków by trzymać ja przy życiu?? Bo co? Bo chce mieć dziecko przy sobie a nie w niebie? Byłabym okrutna egoistka! Czy moja miłość koila ból mojego dziecka? Nie.
Łatwo mówić jak coś nas nie dotyczy i nie mówię tu o fanaberii kobiet, bo ocknely się że to nie ten czas.
Co do badań w ciąży, ja podczas drugich badań prenatalnych zrobiłam jeszcze echo serca, nie po to by moc zabic swoje dziecko ale gdyby było coś nie tak z sercem, mimo że mieszkam w Szczecinie pojechała bym rodzic do CZMP.
Znam dziewczynę która rodziła dziecko w 17 tc z zespołem Edwardsa i wiem co działo się z jej psychika. Znam też taka która mimo ciężkich.deformacji dziecka ruszyła ziemie by mu pomóc i donosic, podjęła decyzję w 22 tc o porodzie bo dziecku pekal brzuch, a przy porodzie położne blagaly ja by nie patrzyła w takim stanie było dziecko.
Nigdy nikogo nie ocenie,ale też nigdy nie będę się zabierać jak nie które z Was. Każdy ma prawo wyboru, ale jestem pewna ze wszystko zależy od sytuacji i mimo jasnego teraz stanowiska nie jedna by zmieniła potem zdanie.