cymera
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2016
- Postów
- 3 789
U mnie było to tak
Staraliśmy się już 7 lat , przez ten czas zrobiłam kilkadziesiąt testów ciążowych, oczywiście wszystkie negatywne .W czerwcu 2016 spróbowaliśmy inseminacji ,pierwsza próba nieudana .Druga próba 13 sierpnia , dwa dni przed okresem poleciałam zrobić test , tak sobie siedziałam na kibelku i patrzyłam jak pojawia się kreska , pojawiła się tylko jedna .Odłożyłam ten test i powiedziałam sobie ( jak zwykle g....wno z tego wyszło ) Posiedziałam jeszcze chwilkę i wzięłam ten test żeby go wyrzucić do kosza i tak ostatni raz na niego spojrzałam , a tam druga kreseczka się pojawiła .Chociaż byłam sama w domu , powiedziałam głośno ( k.....rwa niewierze ) zaczęłam chodzić po domu jak jakiś lunatyk , nie wiedziałam co mam zrobić ze sobą .Po godzinie zrobiłam drugi test i znowu dwie kreseczki , ale że dalej nie dowierzałam ubrałam się i pobiegłam do apteki po jeszcze jeden test , tym razem innej firmy i ten też był pozytywny .Wtedy poryczałam się ze szczęścia i z przerażenia , tak bardzo się bałam że nie będę się cieszyła długo stanem błogosławionym ,że coś się stanie .Przez pierwszy trymestr miałam taką huśtawkę nastrojów od euforii do lęku .Teraz do terminu zostało mi 16 dni
Staraliśmy się już 7 lat , przez ten czas zrobiłam kilkadziesiąt testów ciążowych, oczywiście wszystkie negatywne .W czerwcu 2016 spróbowaliśmy inseminacji ,pierwsza próba nieudana .Druga próba 13 sierpnia , dwa dni przed okresem poleciałam zrobić test , tak sobie siedziałam na kibelku i patrzyłam jak pojawia się kreska , pojawiła się tylko jedna .Odłożyłam ten test i powiedziałam sobie ( jak zwykle g....wno z tego wyszło ) Posiedziałam jeszcze chwilkę i wzięłam ten test żeby go wyrzucić do kosza i tak ostatni raz na niego spojrzałam , a tam druga kreseczka się pojawiła .Chociaż byłam sama w domu , powiedziałam głośno ( k.....rwa niewierze ) zaczęłam chodzić po domu jak jakiś lunatyk , nie wiedziałam co mam zrobić ze sobą .Po godzinie zrobiłam drugi test i znowu dwie kreseczki , ale że dalej nie dowierzałam ubrałam się i pobiegłam do apteki po jeszcze jeden test , tym razem innej firmy i ten też był pozytywny .Wtedy poryczałam się ze szczęścia i z przerażenia , tak bardzo się bałam że nie będę się cieszyła długo stanem błogosławionym ,że coś się stanie .Przez pierwszy trymestr miałam taką huśtawkę nastrojów od euforii do lęku .Teraz do terminu zostało mi 16 dni