reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2017

Ja bym grzecznie odpowiedziała, że na drugi raz jak organizuje obiad to mogłaby zapytać czy ktoś ma jakieś sugestie odnośnie jedzenia. Albo dla świętego spokoju powiedziałabym że zjem później, wzięła na górę i wyrzuciła...
Ehhh czyli starsza pani rządzi domem i wszystkimi ludźmi...slabo ale co zrobisz :( ona jest stara ma swoje przyzwyczajenia, humory, których nie zmienisz...niestety...moja przyjaciółka mieszka z facetem, synkiem i treściami w jednym domu. Oni na górze, Teściowie na dole no ale wejście jedno. Często u nich bywam i jeszcze nie był tak żeby teściowa nie przyszła,,bo cos". Sama stwierdziła że gdyby mieszkali sami ich syn byłby inaczej wychowany. A tak robi wszystko tak żeby tylko teściowa nie przyszła. A i tak przychodzi. Ostatnio śmieszna akcje mi opowiadala, że zostawiła małego ( rok i miesiąc) w salonie a sama poszła do łazienki załatwić się. Drzwi nie zamknela no w razie czego jakby Mały przypełzł. I słyszy zeby Mały płacze ale wiedziała że to płacz nie ze coś się stało tylko po prostu wymuszający. Więc siedzi dalej, drzwi otwarte, Mały tam sobie płacze ( a oni mają łazienkę zaraz na przeciwko schodow) a tu teściowa leci [emoji23] spotkały się wzrokiem, moja przyjaciółka czerwona ze wstydu i złości a jakby tego było mało teściowa wparowuje z Małym na rękach do kibla i mówi ,, dziecko płacze! " a moja przyjaciółka już nie wytrzymała,, wiem ale ja sram i choćbym chciała nie polecę a znam swojego syna i wiem co to za płacz..."
Ja to się posikalam jak mi opowiadała...

p19u9jcg81ehxczt.png

Siiiiiikam, końcowa riposta najlepsza :D
 
reklama
Współczuję. Ja nie wiem jak to jest z dziadkami i starszymi ludźmi bo u mnie wszyscy młodo umierali i dziadków mało znałam a u męża też już nie było dziadków po naszym ślubie. Nie jestem przyzwyczajona do starszych ludzi naprawdę śmiesznie to brzmi ale tak jest. My też mieszkamy z teściami ale w dużym domu i mamy osobna klatkę schodowa więc nie muszę do nich wchodzić kiedy idę do siebie. Chyba by mnie potargalo jakby ktoś mi prania dotknął. Moja teściowa też bywa wkurzająca ale w innych tematach a Nietaktowna to jej drugie imie ale do mnie mi nie wchodzi i w takie rzeczy jak jedzenie gotowanie ubieranie czy porządki nie wtrąca się. Na razie. Choć i tak czuję że będzie to ciężki rok i nie wiem jak długo wytrzyma bez wtracania jak juz będzie dziecko.

p19ucsqv6rf79f3c.png
Ja też dziadków nie pamiętam mój mąż ma już tylko ją i rodziców. Ja jestem wychowana w ogromnym szacunku do rodziców i osób starszych. Nawet jak mnie wkurza to nic nie mówię i tłumacze mężowi aby wyluzował. My się przeprowadzamy na piętro aby babcia nie wchodziła za często :-) no i chce mieć wszystko w jednym miejscu przy małym dziecku. Teraz salon, kuchnie i łazienkę mamy na parterze, a pozostałe pokoje na górze. Od marca czeka nas znowu remont.

0d1y3e3kgrmge34s.png
 
Dlatego ja choćbym nie wiem jak źle nam się wiodło nie zamieszkam ani z jednymi ani z drugimi rodzicami... od ust sobie odejme ale nie zamieszkam. Mój mąż na szczęście też ma takie zdanie. Chociaż kiedyś pojawiła się propozycja wyremontowania góry u rodziców ... ale mój mąż pracuje z rodzicami i bardzo często ma konflikty zawodowe ;) z ojcem więc na szczęście nie ;)
p19u9jcg81ehxczt.png
Oj zawsze mówiłam nigdy nie zamieszkam z teściową ale życie pisze różne scenariusze. Z moimi rodzicami na pewno nie zamieszkałabym bo nie wytrzymam z nimi dłużej niż weekend, mimo że kocham ich bardzo. Obecnie mieszkamy w ogromnym domu z oddzielną klatką schodową i gdyby nie natrętna babcia nie wiedziałabym, że ktoś mieszka za ścianą. Wygadałam się i mi lepiej:-)

0d1y3e3kgrmge34s.png
 
Oj zawsze mówiłam nigdy nie zamieszkam z teściową ale życie pisze różne scenariusze. Z moimi rodzicami na pewno nie zamieszkałabym bo nie wytrzymam z nimi dłużej niż weekend, mimo że kocham ich bardzo. Obecnie mieszkamy w ogromnym domu z oddzielną klatką schodową i gdyby nie natrętna babcia nie wiedziałabym, że ktoś mieszka za ścianą. Wygadałam się i mi lepiej:-)

0d1y3e3kgrmge34s.png
Na szczęście lub na nieszczęście ale ja nie wytrzymam że swoimi mąż że swoimi więc zrobimy wszystko żeby nie zamieszkać :) za dużo się nasluchalam o treściach ;) a jakby ktoś mi się wtrącił w wychowanie dziecka...[emoji35]
To dobrze że ci lepiej:) od tego jesteśmy:)

p19u9jcg81ehxczt.png
 
Ja też dziadków nie pamiętam mój mąż ma już tylko ją i rodziców. Ja jestem wychowana w ogromnym szacunku do rodziców i osób starszych. Nawet jak mnie wkurza to nic nie mówię i tłumacze mężowi aby wyluzował. My się przeprowadzamy na piętro aby babcia nie wchodziła za często :-) no i chce mieć wszystko w jednym miejscu przy małym dziecku. Teraz salon, kuchnie i łazienkę mamy na parterze, a pozostałe pokoje na górze. Od marca czeka nas znowu remont.

0d1y3e3kgrmge34s.png
Wiem o czym mówisz ja już to może wspominałam że moja teściowa jak wróciłam z lyzeczkowania i coś steknelam w przejściu że brzuch boli to mi powiedziala ze poród to jest dopiero ból. Także wiecie Nietaktowna to nie tylko drugie imię to sposób bycia. Niby nie miała nic złego na myśli ale nieraz coś pierdolnie że tak powiem a ja i tak to olewam bo nie mam smialosci zwrocic uwagi czy tlumaczyc bo sa starsi a tego mnie nauczyli rodzice i dalej tego ode mnie wymagają względem innych mimo iż w stosunku do moich rodziców byliśmy wychowywani tak przyjacielsko że wszystko im mogłam powiedzieć a nawet zwrócić uwagę i powiedzieć swoje zdanie choćby się poklucic. Ale teście to zawsze obcy i są starsi od moich rodziców no i cóż to ja przyszłam do nich i życia ich uczyć nie będę. Choć czasem zdarza mi się (polecam!) taki rachunek sumienia z teściowa zdarza nam się raz na rok czasem częściej jak się uzbiera takie wypominki szczere zrobić ale to sytuacja do tego prowadzi np jakiś stres albo gorszy czas kiedy obydwie sobie upuszczamy nie krzykiem czy coś ale rozmowa i jak już zacznę to lecę po kolei co mi siedzi. A potem czuję się lżejsza i spokojniejsza jak ja czasem uświadomie że nie jest idealna. Bo nikt nie jest wiem że i ja mam swoje wady.

p19ucsqv6rf79f3c.png
 
Mieszkanie na kupie to najgorsze co może być szczególnie dla młodego małżeństwa. Ja 2 lata mieszkałam z dziećmi u teściowej. Wykończyła mnie ta sytuacja psychicznie. Miesiąc spędziłam w szpitalu a potem wojowałam z mężem i już byłam w drodze do adwokata. Na szczęście się opamiętał, teściowa zgodziła się żebym poszła do pracy i już poszło z górki. Trzeci rok siedzimy na swoim (a raczej banku) skromnie ale szczęśliwie :D
 
Ale egzamin wazny jest..250 zl juz ba niego wplacilam


Może powiem zbyt dosadnie ... i co z tego ? A ja urodzisz za wcześnie i dzieciątko bedzie ważyć 500g o Ty nad nim przez miesiące w cieplarce ... to wtedy tez bedą ważne te 250 zł?


Mój lekarz tak do mnie mówi, jak próbuje cos wynegocjować odnośnie mojej niewydolnej szyjki (w poprzedniej ciąży). Na mnie to działa jak kubeł zimnej wody. Są rzeczy ważne i ważniejsze.


oar8pg4n1kii9v0d.png
 
Może powiem zbyt dosadnie ... i co z tego ? A ja urodzisz za wcześnie i dzieciątko bedzie ważyć 500g o Ty nad nim przez miesiące w cieplarce ... to wtedy tez bedą ważne te 250 zł?


Mój lekarz tak do mnie mówi, jak próbuje cos wynegocjować odnośnie mojej niewydolnej szyjki (w poprzedniej ciąży). Na mnie to działa jak kubeł zimnej wody. Są rzeczy ważne i ważniejsze.


oar8pg4n1kii9v0d.png
Ja rozumiem i wiem, ze roznie bywa bo w poprzedniej ciazy 26tydz a wody odeszly ..tyle, ze egzamin jest wazny bo koncowy - bez niego 2 lata mojej ciezkiej nauki wgl nie maja sensu bo nie moge wykonywac zawodu..poprawki sa w pazdzierniku wiec wiekszosc wiedzy pojdzie w las. Poucze sie na lezaco a w poniedzialek zobacze jak bede sie czula..

 
reklama
Może powiem zbyt dosadnie ... i co z tego ? A ja urodzisz za wcześnie i dzieciątko bedzie ważyć 500g o Ty nad nim przez miesiące w cieplarce ... to wtedy tez bedą ważne te 250 zł?


Mój lekarz tak do mnie mówi, jak próbuje cos wynegocjować odnośnie mojej niewydolnej szyjki (w poprzedniej ciąży). Na mnie to działa jak kubeł zimnej wody. Są rzeczy ważne i ważniejsze.


oar8pg4n1kii9v0d.png
Brawo ! [emoji122] mądry lekarz, mądra Ty !

p19u9jcg81ehxczt.png
 
Do góry