Rybcia2309
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2016
- Postów
- 705
Jak tak was czytam to jakbym siebie czytała [emoji58] matko te baby....Ja nigdy źle o karmiących piersią nie mówiłam podziwiałam wręcz pragnęłam tego by móc...Mój ostatni synek był ode mnie zabrany w szpitalu na 20 h pod kroplówkę bo spadł na wadze 500gr aaa na placu zabaw usłyszałam ty nie karmisz cycem _ale teraz te matki to są wygodnickie [emoji22] nikt nie wie ile cierpienia miałam przy pierwszym, też krew i ropnie, pokarmu mniej niż krwi walczyłam 3 m-ce [emoji22] moje siostry miały to samo synek jednej miał silna anemię...Ale wtedy nie bardzo znano mm teraz już olewam to wiem sama co dobre dla moich dzieci i to że mogę wyjść do Biedronki tydzień po porodzie było jak wypad do spaTeż miałam problem z tym karmieniem. Miałam nie za dużo a synek tak ssał że krew się aż lała. Po miesiącu tortur odpuściłam i przeszłam na modyfikowane. Nie potrafię znieść jednego mam nadzieje ze wy się akurat z tym nie spotkacie. Ale wkurzają mnie do granic możliwości Mamuśki które miały dużo pokarmu , super z synchronizowane dziecko. Ze dla nich karmienie to był relaks . I taka będzie mówić że jaka to matka ze mnie . Ze ja się za mało starałam. A czasem to płakałam prawie z dzieckiem. Udusiłabym te baby. Chyba tylko takie mówią , że te na modyfikowanym to bd chorować itp. Chyba same chcą się poczuć jakieś ważne i lepsze. [emoji23][emoji23][emoji23]
Ja też pewnie sama mój mąż z Amelią będzie zostawał. Ja chce tam iść , bo już mi się nudzi . Nie dlatego, żeby się jakoś specjalnie wydedukować ale dodatkowa wiedza niezaszkodzi.
Justynka ja powiem ci , że jeśli chodzi o opiekę nad dzieckiem to nikt nie wie lepiej od Ciebie jak się nim opiekować. Instynkt macierzyński to taka magia, która każda z nas ma w sobie. A taka wiedzą książkową czy też przekonaniami innych nie warto się sugerować, bo każda sytuacja jest inna.
Ja miałam gdzieś to, że jakaś położna nie kazała mi podawać małej w pierwszych dniach mm. Podobno podawanie butelki jest bee a smoka to już wgle krzywda dla dziecka na lata. A było tak , że bardzo zmęczona po porodzie z balącą blizną od nacięcia leżałam z płaczacym dzieckiem- "trzeba ją przystawiać do piersi to wystarczy" tylko kto wie lepiej ode mnie czego potrzebuje moje dziecko- pustego cycka .. [emoji53][emoji37] dodam , że puste piersi równają się z pokaleczonymi sutkami. Wiec i tak podawałam jej mm, a problemów z laktacja nigdy nie miałam. Jeszcze słyszałam opinie, że dziecko powinno zaspokajać potrzebę ssania właśnie piersią albo że dziecko jak ssie pierś to zaspokaja swoje potrzeby bliskości , strachu itd. I o tyle ile w pierwszych dniach, tygodniach to jest do zniesienia to potem czytam a nie chciałabym nigdy - matki , które piszą, że nienawidzą swoich dziecie, że nie śpią całymi nocami, bo dziecko zrobiło sobie z piersi smoka, że są dni gdy dziecko wisi na piersi całymi dniami, one nie mogą nawet się wykąpać. Moim zdaniem każda matka chce jak najlepiej dla swojego dziecka, ale nigdy w życiu krzywdą samej siebie. Ja nie czuje się gorsza , że moja córka przez pierwsze doby swojego życia piła mm- i dla mnie gorsze było by nie karmienie dziecka od tego mm. Tak samo ze smokiem- dziecko powinno pić pierś po to, żeby się na jeść. Moja córka nie miała żadnych skutków ssania smoka i teraz też będę dawała dziecku smoka jeśli zajedzie taka potrzeba.
Zgadzam sie w 100% tyle ze ja po 3 tygodniach maltretowania się odpuscilam i karmilam juz tylko mm... Ja mialam ropiejace dziury w sutkach a synek byl odwodniony i niedozywiony... Nie czuje sie przez to gorsza matka i nie widze zeby syn byl inny niz rowiesnicy
Jestem jak najbardziej za karmieniem piersią ale po moich doświadczeniach wiem że czasem po prostu się nie da[emoji20] rada to przystawiać dziecko, ciągle!....tylko jak przystawiać do pustej piersi jak dziecko nie chce ssać bo głodne a tam nic nie leci? Masakra. Teraz się nie nastawiam. Spróbuję, jeśli się uda karmić piersią to super. Jeśli nie, nie będę męczyć siebie ani dziecka.
Napisane na Lenovo A6020a46 w aplikacji Forum BabyBoom