Witam, wiem co czujesz. Sama to przeszłam i teraz jestem innym człowiekiem, już nigdy nie będzie tak samo. Ale inaczej nie znaczy gorzej. Płacz, masz do tego prawo. Przechodzisz trudne chwile. Poproś koleżankę, lub kogoś z rodziny aby z Toba był, gdy zaczniesz ronić. To nie jest przyjemne i dość boli, będziesz czuła się pewniej jak ktoś będzie w domu. Ja byłam w domu i strasznie panikowałam, ale jak widać nic mi się nie stało, tylko serce mi pękło. Nie zgrywaj bohaterki i weź tabletki przeciwbólowe, pamiętaj że teraz Ci wolno. Wiedz że lepiej to zrobić w domu, przynajmniej masz prywatność.
Nie ma co Cię oszukiwać, zajmie Ci wiele miesięcy zanim się po tym pozbierasz. Ja wpadłam w straszną depresję i wiele miesięcy wegetowałam. Ale po 5 miesiącach jakby coś się zmieniło, nagle wstałam i zaczęłam zauważać świat dokoła . Jestem właśnie po inseminacji i czekam na wyniki. 23 lutego będzie 14 dni od inseminacji. Znowu zaczynam się łudzić. Ale nie ma co obiecałam sobie że nie będę się tym zadręczać. Za oknem świeci piękne słońce i zabiorę psy na spacer po lesie. Przynajmniej one będą szczęśliwe.
A ty trzymaj się , wierzę że dasz radę. Pisz na forum, to pomaga. Nikt inny nie może tak pomóc jak my , inne kobietki które to wszystko przeszłyśmy sekunda po sekundzie, minuta po minucie , godzina po godzinie…….
Inni nie mają pojęcia co kobieta przeżywa w takiej chwili.
Jeśli masz jakieś pytania, to pytaj, my ci odpowiemy. Ja roniłam w domu samoistnie, czekałam 4 dni i niestety się doczekałam. :-(