klusiaM
Fanka BB :)
Ja przeżyłam to 9 lat temu. Dawno... ale nie zapomnę tej chwili i tych słów nigdy. Poszłam pierwszy raz z mężem... chcieliśmy zobaczyć dzidzię, w życiu się nie spodziewałam.Te słowa: Serduszko nie bije... Czas się zatrzymał. Do dziś płaczę jak o tym wspomnę. Każde spotkane dziecko, każda zabawka wywoływały łzy. Najważniejsze mieć kogoś u boku. Najgorsze były pierwsze 2 lata... Ja nie dowiedziałam się czy synek czy córka, dr spytała: A po co Ci wiedzieć? Może i lepiej. Potem byłam u mojej obecnej dr, która stwierdziła, że miałam zapalenie jajnika...że można było uratować... Szok... Tamtą dr znienawidziłam. Do dziś. Była fajna do pogadania, jedna z niewielu ginekologów w moim mieście...Okazuje się, że wtedy nie miała jeszcze tytułu nawet... No ale po co wspominać, nic to nie zmieni. Kilka dni po rozpłakałam się jak zobaczyłam takiego misia w sklepie. Moja mama na to: "Kupię Ci go, tylko już nie płacz". I wiecie kto go dziś przytula co noc? Mój synek Kubuś)) Ma 3 latka i czeka na swoją siostrę. Jest ciężko... Trzeba to przeżyć. A za jakiś czas będziesz przytulać swoje wyczekiwane maleństwo:*** Bądź dzielna.