reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czekając na poronienie...

Ja po odstawieniu progesteronu 3 dnia zaczęłam krwawić, dość mocno i bóle brzucha, byłam na kontroli ale nie robił mi usg więc nie wiem czy sie wszystko oczyściło. Lekarz kazał odczekać miesiąc, brać acard i progesteron i działać, ale my chcemy kilka miesięcy odczekać. Ja nie robiłam testów jak juz beta była na granicy 28.4. Psychicznie zaraz po to ja byłam wrakiem. A na samo słowo kolejna ciąża to aż sie zanosiłam od płaczu i przerażenia, że znów by cos sie mogło sie stać. Teraz juz jest ok. Potrafie mówić o tym że niestety nie tym razem. Ale ja dość szybko się dostosowuje do sytuacji
Rozumiem.
Bardzo mi przykro z Twojego powodu, równocześnie cieszę się, że udało Ci się pozbierać .
Ja odstawiłam 7 stycznia duphaston I nadal nic.
 
reklama
Byłam w 18-6tc poszłam na badania kontrolne i okazało się, że moja dziewczynka zmarła w 17-6 tc...
Dziś jestem po indukcji, do porodu doszło wczoraj to był koszmar i dziś naszej Sandry z Nami nie ma..
Ja ma 41 lat i cały czas myślę czy mam szansę....
Pustka jest straszna....
 
Dziekuje Wam...
wlasnie wrocilam od lekarza... No i niestety potwierdzil... Ciaza zatrzymala sie na okolo 5/6 tygodniu i mialam wybor czekac lub jechac na zabieg... Wybralam czekanie. Doktor powiedziala mi madre slowa "dzidzius napewno nie pojawil sie bez powodu, cos mial zmienic... i teraz najlepiej jak sobie przemysle co..." Nikt nie mial wplywu na to co sie stalo... Moge sie starac juz po pierwszej miesiaczce od porenienia, tylko ze ja juz tak bardzo pokochalam ta mala istotke, ze nie chce aby mnie opuszczala...
Straciłam ciążę dwa razy. Przy pierwszym poronieniu miałam abrazję, drugie poszło samoistnie, dokładnie w Wigilię 2022...Nie będę pisać banałów, żebyś się trzymała itp., bo wiem z doświadczenia, że to nie pomaga. Właściwie nic nie pomaga, jest tylko żal, złość i bezsilność. Jedno zdanie, które powtarzałam, jak mantrę: "wszystko dzieje się po coś", pozwalało mi wstać z łóżka i udawać, że żyję. W trzecią ciążę zaszłam po pierwszej miesiączce, teraz jestem w 17 tygodniu zdrowej ciąży i wierzę, że Tobie też się uda szybko zajść kolejny raz i donosić spokojnie swoje maleństwo. Najważniejsze, żebyś nie pozwoliła rozpaczy wygrać, żebyś się nie załamała. Ja byłam bardzo blisko tej granicy, uratowała mnie nowa praca, na której się skupiłam.
Życzę Ci siły. Wierzę, że ten zły czas minie. Musi. Ściskam Cię.
 
Byłam w 18-6tc poszłam na badania kontrolne i okazało się, że moja dziewczynka zmarła w 17-6 tc...
Dziś jestem po indukcji, do porodu doszło wczoraj to był koszmar i dziś naszej Sandry z Nami nie ma..
Ja ma 41 lat i cały czas myślę czy mam szansę....
Pustka jest straszna....
Ścisnęło mi się gardło, brakuje słów. Sercem i myślami jestem z Tobą.
 
Dziś odbył się pogrzeb...
A wczoraj usłyszałam, że mam zamknąć rozdział bo nie ma co do tego wracać i że są osoby które straciły dzieci już kilku dniowe, miesięczne. Poczułam się jakby ktoś mi dal w mordę....
 
Dziś odbył się pogrzeb...
A wczoraj usłyszałam, że mam zamknąć rozdział bo nie ma co do tego wracać i że są osoby które straciły dzieci już kilku dniowe, miesięczne. Poczułam się jakby ktoś mi dal w mordę....
Ludzie są przepełnieni "dobrymi" radami, a gęby mają pełne głupich frazesów dopóki to ich nie dotyczy. Gdyby musieli doświadczyć takiej traumy, jak Ty, już tak gładko by im te słowa nie przychodziły.
Życie nauczyło mnie, żeby olewać takich ludzi wrzącym moczem i nie dopuszczać, by tak durne stwierdzenia zostały w Tobie na dłużej. Pozwól sobie na żałobę na własnych zasadach i nigdy nie pozwól, by ktoś inny miał wpływ na Twoje uczucia.
Sercem i myślami jestem z Tobą. I strasznie żałuję, że nic więcej nie mogę zrobić.
 
Nie wiesz jak te słowa są ważne. Dziś byłam u psycholog potem psychiatra. Dziś wysłałam z siebie może łez. Ta pdycholog powiedziała mi to samo co Ty.
Dziękuję bardzo
 
Mi lekarz powiedział, że wszystko jest po coś i miał rację. Gdyby nie utrata ciąży, nie porobiłabym badań. Nie wiedziałabym, że mam mutacje genowe i moja krew jest za gęsta. Jestem narażona na udar, zatorowość płucną, zakrzepicę. A tak - będę brać leki i być może przedłużę sobie życie :) traktuję więc tą stratę jako cenną lekcję i błogosławieństwo od losu.
 
reklama
Bardzo mi przykro co przezylyscie. I ja dołączam do Waszego grona, do końca łudziłam sie że usłyszę akcje serduszka. Po dzisiejszym badaniu krwi załamałam się beta spadła z 8444 na 7141.
Dzwoniłam do p dr umówiłyśmy się na wtorek, jeśli po drodze nie zacznę mocniej krwawić., mam przyjechać we wtorek na 8 rano do szpitala, wtedy zrobią oczyszczanie i usunięcie 3 cm polipa
W poniedziałek idę na wizytę do psychiatry, bo nie daje rady, mój A jest w Holandii a ja sama z 9letnia Córeczka.
 
reklama
Do góry