reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czekając na poronienie...

Witam, wlasnie zaczelam krwawic. Narazie dosc delikatnie, ale napewno mozna to nazwac krwawieniem, a nie plamieniem. Mialam sporo nerwow w ostatnich dniach i pewnie przez to sie zaczelo. Do tego mam rowniez zawroty glowy, nie wiem czy powinnam sie tym niepokoic...?:hmm:
 
reklama
witam , nigdy nie sądziłam ,ze zajrzę na ten wątek ,ale jestem załamana szukam pomocy wszędzie ,ale nigdzie nie mogę jej znaleźć ..wczoraj dowiedziałam się ,ze moja ciaża ma tylko 50 % szans na przeżycie ...
nie mogę juz tego słuchać... mam krwiaka w miejscu w którym za 4 tyg.powstanie łożysko jeśli do tego czasu się nie wchłonie moje dziecko umrze ...nie wiem co mam ze sobą zrobić..ciągle
 
ona-ma-to Ja poroniłam dwukrotnie, pierwszą ciążę straciłam w 8 tyg. serduszko przestało bić, poronienie miałam wywoływane farmakologicznie i strasznie bolało, Aniołka pochowaliśmy ale nie na cmentarzu tylko w miejscu bliskim dla mnie i męża, drugie poronienie było naturalne i nie bolało fizycznie, dlatego mając takie doświadczenie dobrze że zdałaś się na naturę, ja mogłam się pożegnać z moimi Aniołkami, wycałować je choć miały zaledwie kilka milimetrów. Dla mnie to były i nadal są moje malutkie dzieci i nadal bardzo je kocham i za nimi tęsknie.
 
Kamii150 masz duza szanse, ze bedzie dobrze wiec nie mozesz sie poddawac, dla dzidzi musisz byc silna!! Ja trzymam mocno kciuki, ze bedzie wszystko ok!!

A jesli chodzi o mnie to w nocy zaczelo sie juz calkiem... Mnustwo krwi i skrzepow, brzuch nie bolal mnie, az tak jak sie tego spodziewalam chociaz to pewnie dopiero poczatek. Ja mysle o puszczeniu balonika do nieba, jednak nie wiem czy z mezem bo cos sie miedzy nami popsulo...
 
Ona-ma-to trzymam za Ciebie kciuki i za Męża.. Wiem co teraz przechodzicie...&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Kami150 ale masz 50% szans!!!! &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
witam , nigdy nie sądziłam ,ze zajrzę na ten wątek ,ale jestem załamana szukam pomocy wszędzie ,ale nigdzie nie mogę jej znaleźć ..wczoraj dowiedziałam się ,ze moja ciaża ma tylko 50 % szans na przeżycie ...
nie mogę juz tego słuchać... mam krwiaka w miejscu w którym za 4 tyg.powstanie łożysko jeśli do tego czasu się nie wchłonie moje dziecko umrze ...nie wiem co mam ze sobą zrobić..ciągle


Kochana, 50% szans to jest baaardzo dużo:tak:
Jak dla mnie masz 99% szans, krwiak, to nie wyrok:tak:
ja w ciąży z Maciusiem miałam krwiaki od samego początku... i nikt mi nie powiedział, że mam 50% na donoszenie!
Gdy odeszły mi wody w 15 tc nie dawano nam nawet 5% szans, że donoszę i że dziecko się urodzi zdrowe, żywe... twierdzili, że w najbliższych dniach poronię...
o naszej walce przeczytasz tu:
https://www.babyboom.pl/forum/pozegnania-f216/odszedl-moj-synek-34336/


także Kochana, nie trać nadziei!!!:tak:


Ona-to-ma wydaje mi się, że trochę za długo u Ciebie to trwa...
może idź do lekarza, bo z tego co się orientuję, to po jakimś czasie może dojść do zakażenia...
 
ewcia ja co tydzien chodze do lekarza na kontrole i jak narazie jest wszystko ok, tez sie denerwowalam, ze to za dlugo no, ale juz jest w trakcie...w piatek mam kolejna wizyte u gin
 
reklama
Witajcie. Ja to samo przeżyłam 2 razy. Pierwszy raz miałam łyżeczkowanie, nie wiedziałam, że mogę poczekać. Być może to było powodem , że poroniłam drugi raz. W 10tyg byłam na kontroli i gin powiedział: niestety dzecko nie żyje. Od 8 tyg. Byłam pierwszy raz z mężem, chciałam, żeby zobaczył Maluszka, a tu takie słowa na Niego spadły. Gin dał mi możliwość poronienia samej. Odstawiłam Duphaston i za kilka dni się stało. Najgorsza była świadomość, że noszę martwe dziecko. Teraz się zablokowałam. Pierwszy raz nie chcę zajść w ciążę, panicznie się boję. Odkładam to, chcoć moglibyśmy już się starać:-(
Ona-to-ma: popsuło się między Wami, przez poronienie? Bardzo współczuje:-(
 
Do góry