nimue
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Maj 2010
- Postów
- 177
nimue no wlasnie nie mam mozliwosci kontaktu telefonicznego. Na razie decyzja jest taka, ze jutro nie jedziemy. Pokombinujemy jeszcze i zobaczymy czy tendencja sie utrzyma. Jesli tak to zadzwonie sie umowic na wizyte i trudno jak trzeba bedzie to sie poloze do tego szpitala, ale wydaje mi sie to tak durne jak nie wiem, w innych osrodkach po prostu tlumacza co i jak i wypisuja recepte, a tu sa jacys nadgorliwi. Juz tak malo czasu zostalo a tu nagle problem, zalamka normalnie.
Frustrujace to jest prawda?
U ciebie tez roznice na tych glukometrach kolosalne. Wsciec sie mozna.
A tak juz poza tym to obserwujac ruchy dziecka wydaje mi sie, ze ona nie odwrocila sie i lezy sobie dalej poprzecznie - kopy dostaje z prawego boku, a po lewym wali mi raczkami. Jesli tak zostanie to czeka mnie cesarka - bomba! No a jesli faktycznie taki moj los to bede prosic mojego gina by rozwiazal to zaraz po skonczonym 38tc ze wzgledu na te pieprzona cukrzyce, bo sie psychicznie wykoncze ;-)
Eh, frustrujące- to mało powiedziane...
Ja już kompletnie
Przyszło mi jeszcze na myśl, że można by sobie zrobić glukozę na czczo w laboratorium z żyły, zabrać ze sobą glukometr i porównać wyniki. Jeśli z żyły będzie ok cukier, to diabetolog nie powinien się czepiać. Niby takie porównanie powinno się ponoć robić z tej samej kropli krwi, ale tu chodzi o orientacyjne porównanie.
Ja chyba tak właśnie zrobię, po wizycie u gina, tylko że u Ciebie to i tak niepotrzebne narażanie szyjki jazdą do laboratorium...
Co do pozycji maluszka, to wszędzie pisze, że nawet w ostatniej chwili dziecko może się obrócić, ale wiem, że to słabe uspokojenie. Ja się chyba bardziej porodu naturalnego obawiam, ale to ze względu na mój wzrost (150cm) i dość wąskie biodra oraz tę pępowinę wokół szyjki (dziecka, nie mojej)...
Ech, coś za dużo tych zmartwień u nas... A pewnie później też kolorowo nie będzie...Co za optymistka ze mnie