Witam się w dzień słoneczny, chłodny- w sumie bardzo miło :-)
Siedzę na balkonie z laptopem...
A ja zgodnie z postanowieniem nie zjadlam wczoraj drugiej kolacji. Dzis wynik na czczo 89.
Zobaczymy czy dzisiaj jak zrobie tak samo czy na czczo rowniez bedzie nizej.
Starlet- Super i gratulacje, w takim razie widmo wizyty u diabetologa odsuwa się w cień...
:-)
U mnie niestety bez zmian, ale już się z tym pogodziłam i teraz tylko nie wiem, czy dzwonić wcześniej do ginekologa, czy poczekać na wizytę w czwartek... Normy cukrów w ciągu dnia nie przekraczam, nawet tej zaostrzonej do 120... Tylko te nieszczęsne cukry na czczo... Ja bez II kolacji niestety budzę się w nocy z hipoglikemią...
Nimue trochę niewiarygodne mi się wydaje ze pomiary od pasków mogą zależć... no ale może faktycznie...ja już z 10 opakowań pasków przerobiłam ale na AcCU cHECK aCTIV i wyniki porównywalne zawsze.
Co do potraw na obiadki to polecam sprawdzone gołąbki po 3 sztukach - 110, zrazy z ziemniaczkami i kopą sałaty - po godz. 109, warzywa na patelnię z kurzcakiem - wyniki zawsze poniżej 100 wszystko co z grilla z warzywkami - zawsze poniżej 100, bigosik nawet z ziemniaczkami, gotowany kurczak z warzywami i surówkami + zupka - też zawsze git.
Elmoo, mnie też trudno w to uwierzyć, ale mam namacalny dowód, że nowy glukometr pokazuje cukry wyższe o ok 20.
Z paskami nie mam problemów, choć kiedyś też mi się cukry przy jakiejś serii pasków popsuły, ale nie aż tak i nie przywiązywałam do tego wagi.
Ja nie wiem, ile opakowań pasków zużyłam, ale mierzę cukier od ponad pół roku i zużywam często więcej niż 1 opakowanie na tydzień, więc trafienie na felerną serię to albo kwestia "stażu cukrzycowego", albo specyficznego "szczęścia"
Nie sądzę, żeby u Ciebie coś takiego się stało- Accu Chek Active jest jednym z najdokładniejszych glukometrów na rynku i jest już naprawdę dłuuuugo, więc podejrzewam że jest dopracowany w każdym szczególe i jakichś cudów nie powinien odwalać ;-) :-)
No nic, ja już przestaję robić z tym glukometrem afery i czekam na wizytkę u lekarza...
Beniaminka - ja też na początku diety schudłam właśnie 3kg, ale zdążyłam nadrobić i wszystko jest ok...
Co do czapeczkowych obyczajów w innych krajach, to ja tylko słyszałam opowieść zszokowanej mamy z Polski, jak to w Anglii- przy 13 stopniach, pod wieczór- siedziała angielska mama w krótkim rękawku z bobo na kolanach ubranym tylko w bawełniany pajacyk... Czapeczki niet... Ale może to ten słynny "angielski zimny chów"...
Z ciekawostek- ponoć w Anglii dość trudno jest kupić czapeczki dla niemowląt i rajstopki! Tam tego nie używają... Powtarzam, co usłyszałam, sama nie sprawdzałam...
Sama jestem raczej za czapeczką, przynajmniej przy wietrzystej pogodzie i chłodzie...
Majka,
Aureolcia- trzymam kciuki za pozytywny ciąg dalszy "Opowieści laktacyjnych"- czyli przede wszystkim za szczęśliwe mamy
Pasek- cieszę się, że maść cynkowa opryszczkę pogoniła...
Ja się już z tym popsuciem cukrów pogodziłam, poza cukrem na czczo jest ok- w ciągu dnia nie przekraczam 112, tylko dziwi mnie, że przy cukrze w okolicach 90 mam objawy jak przy hipoglikemii. Nie wiem w związku z tym, jak będę tolerować insulinę. Samej insuliny i kłucia się nie boję, jeśli po tym mają być dobre cukry, to tylko sama przyjemność
Na pewno napiszę, co powie lekarz...
Co do cukrów na czczo- ja raczej zawsze mierzę po obudzeniu się, kiedyś zmierzyłam bardzo rano o 6 i było 85, potem jeszcze przysnęłam i po 1,5 godziny cukier był nawet niższy- 71... Ale nie wiem, jak z tym jest, może musisz sama spróbować