reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Maria - ciuszki mam i nawet dzis się za pranie zabrałam pomalutku - nie mam dla dziecka kosmetyków i żadnych akcesoriów drobnych też nie. Ale teraz pomyślałam o sobie a w maju dokończę wyprawkę dla maleństwa
Mama_ola - leż jak lekarz kazał a z jedzeniem to jak dziewczyny pisały - mąż niech przygotuje i w folię;-)
co do wagi - ja miałam +11 a teraz mam 1kg mniej czyli +10 (myślałąm, ze to wahania takie ale waga czasami pokazuje mniej nawet o 2 kg więc uśredniłam.

Co do porodu to ja jeszcze nic nie wiem, dowiem się 14.05 na wizycie
Własnie wyciagnęłam chleb z piekarnika - zostały mi drożdże po świętach a przecież ciastem się nie będę katować - chlebek taki bardzo lubię więc to też ryzyko, ale przynajmniej cukru w nim nie ma;-)
 
reklama
spokoj mam od 12-40 - Pola wrocila ze spaceru i spi :) pozniej tez wychodzimy po tate :) a potem znowu nieprzespana noc :( łojeju od kiedy Polka bedzie wiecej spala niz 2 h ? dzis konczy 8 tyg :)
 
starlet - ja jestem pod opieką diabetologa w szpitalu, w którym nie ma w ogóle ginekologii, położnictwa i porodówki, więc i tak muszę szukać szpitala do porodu

andzia S - zazdroszczę tego chlebka. Ja do tej pory też piekłam - taki z orzechami... Mmmm pycha! :laugh2: Ale nawet po jednej kromce cukry sięgają nieba, więc to u mnie jak ciasto. Smacznego. Ale wypróbowałam wczoraj do kolacji do sałaty jedną kromeczkę chleba typu wasa i cukier był ok. Dziś spróbuję dwie kromki. Jak szaleć to szaleć! :rofl2:

A pozwalacie sobie czasem na coś zakazanego jeśli cukier na to pozwala? Typu kawałek ciastka, czekolady itp? Ja tak sobie myślę, że jeśli cukier po posiłku poniżej 100 to może jedna kosteczka czekolady by nie zaszkodziła? :zawstydzona/y: Atakują mnie takie myśli ... A potem mam wyrzuty sumienia, że nie potrafię dla dzieciątka odpuścić sobie... Jeszcze nic takiego nie zrobiłam, ale pomysły się lęgną. Póki co dziś rozmrażam truskawki na deser do jogurtu... To w sumie też zabronione, ale widziałam, że jadłyście? :-p
 
Uwaga - długie!!! :-)

My w doooomku już! Nareszcie!!!
Co mnie stresu ten pobyt w szpitalu kosztował to pojcia nie macie! Ale domek działa kojąco na szczęście :-) O porodzie Aaasica pewnie informowała więc nie będę już pisała. Sam Filipek duży chłop, ale fajniutki jest, taki mały Rysio Kalisz (pultaśny i kształt główki taki ma ;-)
W dzień póki co jest spokojny, zaczyna cichuuutko popłakiwać tylko jak jst głodny, nie płacze nawet jak kupkę zrobi! W nocy za to jest masakra tak do 6 rano w ogóle nie chce spać, płacze, krzyczy ale to może wynikać ze szztucznego mleka i braku cycka. Dzisiejszej nocy chciałam o 3 w nocy wychodzić na wlaasna prosbe, ryczałam, histeryzowałam obudziłam M i kazałam mu po siebie przyjezdzac... no porpostu jak rasowa histeryczka :p Al jakoś udło się go trochę uspokoić i przetrwałam do tej 8, aż M przyjechł, a potem wiadomość o wypisie (młody miał zażółconą skórkę i nie wiadomo było czy nas puszczą dzisiaj).

Co do pokarmu to rzeczywiście go nie miałam... wczoraj wieczorem zbadała mnie położna i mówi, że faktycznie nie mam kompletnie nic, dzisiaj rano to samo lekarz. Ale wróciłam do domu około 14 i ja patrzę jakieś te moje cycki wielkie i bolesne, dostawiłam więc Filipa i sobie possał trochę i zasnął (był po butli sztucznej więc wiele zjeść nie mógł). Ale, że cycki nadal bolały (prawa brodawka to masakra jest) to wzięłam w garść laktator ręczny i w 10min odciągnęłam z każdego cycka po 30ml i jeszcze nie wszystko poszło bo trzymam na czas kiedy się młody obudzi. Ogłaszam więc, że pokarm wrócił i jest go dużo :D

Teraz... co do samej cesarki to pierwsza doba jest tragiczna, później jest nieźle pod warunkiem, że się szybko zacznie ruszać i chodzić koniecznie PROSTO(!). Niestety mam pecha... przeziębili mi w szpitalu nerki (po kąpieli w wannie położna mnie wytarła i w kawałku prześcieradła na salę operacyjną zaprowadziła i tam zupełnie na golasa byłam na stole jakiś czas, potem na golasa mnie wieźli na salę, spałam też na golasa i mi zimno było i przeciągi tam na korytarzach są). Ból nerek to coś potwornego! Od 3 dni łykam przeciwbóle bo bez nich ryczę dosłownie, nie mogę stać, złapać oddechu itd, nie mówiąc już o noszeniu Filipka na rękach... chodzę z nim zgięta w pół i ze łzami w oczach "pracuję" przy przewijaku. No i ważna rzecz... cesarkęłatwię dużo znoaszą osoby szczupłe :-) Mi się zrobił u dołu brzucha taki flaczek skóry, który zachodzi na ranę i ak chodzę nie est to przyemne i muszę przyciasne gatki nosić i wtedy dopiero jest ok.

Coś jeszcze chciałam napisać ale zapomniałam... później jeszcze wpadnę i skończę 'relację' bo teraz jestem padnięta :-)
 
agga - serdeczne gratulacje, super, że pokarm wrócił! Tylko masakra z tymi nerkami! Jak Cię tak mogli wozić na golasa? Paranoja! Lecz się szybciutko, żebyś się mogła cieszyć Filipkiem. I niech się brzusio raz dwa zagoi!
 
Witajcie
Ja pierwszy raz na tym temacie.
Caly tydzien spedzilam w szpitalu i wykryli mi cukrzyce jak narazie zwana jest ciazowa, mam nadzieje ze mi zniknie po porodzie.
Moze cos napiszecie o diecie bo wizyte w poradni mam dopiero w czwartek a do tej pory musze jakos sie odzywiac:)
Dziekuje bardzo.
 
witam slodziaki :)

czlowiek sie nie obejrzy a tu tyle naskrobalyscie ze szok :D:D:D

dziewczyny rozpakowane - nawet nie wiecie jak sie ciesze ze rozmawiacie o tym jak sobie pomoc juz po :) czytam z uwagą o brzuchach i cyckach :D:D:D wszystkie wasze doswiadczenia przydadzą się i nam :)

gabrielka z tym artykulem to tez nie dajmy sie zwariowac - ja sie ucieszylam ze napisali zeby zjadac duzo warzyw i owocow - mi więcej do szczescia nie trzeba :)

mama ola ty grzecznie lez i sie nie ruszaj - ja prawie dwa miesiace przelezalam :) wszystko do przezycia - co do wagi jak przeszlam na diete to w ciągu miesiaca 4 kg zlecialy... masakra... teraz albo stoi albo spadlo bardzo malo - no ale dzidzia wieczorami szaleje wiec sie nie zamartwiam - za to jak sobie pomyslę o poniedzialkowej wizycie i usg.... trzymajcie prosze kciuki :) co do zakupow to ja tez zostaje na allegro i sklepach internetowych bo cenowo jest po prostu bez porownania :) co do czekolady to ja sobie czasem podjadam jak mam niski wynik po posilku, a truskawki miksuję z małym kefirem i jako posilek wciągam :)

Andzia S - czy ty chcesz mnie dobic tym chlebkiem...?? :)

no i Aga - gratulacje i witaj po przejsciach :) fajnie ze juz po wszystkim - teraz tylko wylecz sie szybciutko

anusia - witamy i ciebie :) a co do diety to co jedyne najbezpieczniejsze to zielenina jajka i miesko :) a na początek to na pewno odrzuc słodycze owoce i wszystko co z białej mąki :)
 
anusia - oprócz tego co pisze majka warto zjadać małe posiłki, ale więcej w ciągu dnia - nawet 6-8 razy dziennie, tak co 2,5 - 3h. Wtedy trzustka nie jest tak mocno obciążona i skoki cukru mniejsze. Ale i tak będziesz musiała sama weryfikować co możesz jeść, a czego nie. Każda z nas reaguje troszkę inaczej i co innego szkodzi lub nie.

majka - no ja się pocieszam, że synuś i tak weźmie sobie to czego potrzebuje. A fika niemiłosiernie, to jak piszesz też uspakaja :tak:.
 
Majka u mniew zanim wykryli cukrzyce w ciąży to jadłam na potęgę owoce póxniej musiałam zbastować bo strasznie na mnie działały, zresztą jak mogłam tylko dużo warzywe na patelnie z mięsem bo wszystko inne podnosdiło mi cukier no i jajka. A tera z kiedy mogę jeść to nie mam absolutnie ochoty. Jeszcze banany moge zjheść ale też nie powinnam dużo bo miałam lambrie i to gdzieś tam zostaje.

Ja zaraz po dowiedzeniu się o cukrzycy zeszłam 4kg i tak trzymałąm się do 38tyg aż nie poszłam do szpitala bo tam była taka dieta , że przytyłam 2kg a cukry miałąm po niej rewelacyjne.

Co do brzucha po porodzie to żałuje, że nie nosiłam pasa odrazu bo flaczek zostaje - dobrze , żę tylko flaczek a nie opona np od tira hi hi

Agga dobrze, że jesteście już w domu. Ja też miałąm tak , że przez pierwsze 2 dni ale już w domu pomylił mi dzień z nocą a później już bło w porządku.

Dziewczyny czy orientujecie się w praktyce po czym można poznać , żę dziecku idą zeby? prócz biegunki i gorączki?
Mój tak głośno dizsiaj krzyczał, że słyszałam na przeciwko mojego domu na balkonie, nie może usnąc w dzień w łóżku tylko wózek teraz wieczorem tęz miał problem z zaśnięciem a jak dorwie gryzak to tak gryzie jakby miałby go przegryźć
 
reklama
gabrielka to ja mam tak samo - tez podstawowy posilek to warzywa na patelnie i jakas padlina, na przekąski w ciągu dnia kabanosy (zbankrutuje w koncu) no i na sniadanie jakas jedna wasa i za godzine druga, jajka co drugi dzien juz mi tez obrzydly ihhiihh znowu zaczynam marudzic - moje kolejne odkrycie to..... pasztety - moge wcinac w kazdym smaku (uwielbiam wszystkie Profi :) ) ihhihihi a tak przestrzegala mnie lekarka przed nimi :) dobrze ze moge je jesc bo smaku miesa juz na prawde mam serdecznie dosc :) chociaz ostatnio to juz i tak apetytu w ogole nie mam... ehh.. po porodzie to ja najchetniej fruterianką zostanę :) kto by pomyslal zeby brak owocow byl kozystny..... ehh... ta cukrzyca rujnuje moj caly pogląd na temat zdrowego odzywiania :)
kobieto a czemu ty mnie szpitalem straszysz....? jesli mozna wiedziec to jaki byl powod twojego pobytu? mam nadzieje ze nie cukrzyca..... ja juz szpitali mam dosc w tej ciazy :) i czemu piszesz o pasie? to w koncu obsciskiwanie czyms jest zalecane po porodzie czy nie? bo czytalam ze jak sie czyms kobiety wspomagają to niby skora i miesnie robia sie leniwe i wtedy sie wlasnie mega flaczek robi... :) ihhih ja to wogole dobra jestem - bo wyglądam jakby tluszcz z brzucha mi przeszedl juz teraz na podbrzusze i mimo ciąży mam fałdkę :) porażka na całego :)
a tak na marginesie - mialas chwilke slabosci dla wosku?

nie chce zapeszac ... ale na prawde wychodzi na to ze cukry pod koniec sie normuja..... mam nadzieje ze faktycznie bedzie coraz lepiej :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry