reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Agga a Twój mężczyzna pali???
bo zawsze rażniej razem rzucać !! Wiem z własnego doświadczenia:zawstydzona/y:.

Zajmuj ręce bo palenie to też zaczyna się w głowie...jak nie będziesz mieć czasu na myślenie to o fajkach też zapomnisz....
 
reklama
aasica z tymi 12 godzinami wyszło jakoś tak samo... zupełnie zapomniałam o jedzeniu, co ostatnio dziwnie często mi się zdarza :p o wielu rzeczach zreszą ostatnio zapominam.

Co do palącego mężczyzny... nie palił i zarzekał się, że nie będzie aż w końcu się nauczył przy mnie ;(
Razem niestety rzucać nie możemy bo los chciał, że pracuje i mieszka kilkaset km ode mnie, a ja chcę się na dobre przeprowadzić po narodzinach Filipka (najbliższy szpital 30km, najbliższy sklep, w którym coś konkretniejszego można kupić to 15km - on mieszka, a później my będziemy mieszkać totalnie w środku lasu więc bałam/boję się przed porodem przeprowadzki).

Co do zajmowania rąk to chyba nie to jest dla mnie najgorsze bo te mam zawsze prawie zajęte - dużo czasu spędzam przed komputerem grając :p a jak nie przed komputerem to przed książką lub serialem^^ najgorsze jest to, że muszę poczuć ten dym cały w płucach :/ ale... przy tak okropnych fajkach jakie teraz podpalam ojcu, długo już nie będę musiała bić się z tą potrzebą :)
Poprzednio udało mi się 2 tygodnie bez papierosów ale mąż przyjechał i miał w schowku paczkę takich, które lubię... teraz mu kategorycznie zabronię przywożenia ze sobą jakichkolwiek :p

Odbiegając od tematu... zastanawiam się nad porodem pomału i coraz bardziej się boję, że nie dam rady! Kompletnie nie mam kondycji, ze świecą szukać drugiej osoby z taką kondycją jak moja (albo z takim jej brakiem). Wiem, że w ciąży trzeba spacerować, chodzić itd ale od 11tc doskwierają mi potworne bóle pleców i do tego dochodzi brak osoby, z którą możnaby się poszwędać (sama nigdy nie lubiłam wychodzić). Większość ciąży spędziłam właśnie przed komputerem albo oglądając seriale czy czytając no i do tego paląc. Wagę też mam konkretną przez takie właśnie leniuchowanie i objadanie się słodyczami i kurcze... obawiam się o to, czy fizycznie podołam porodowi :(
Z jednej strony się staram o tym nie myśleć, a jak już muszę to mówię sobie, że zawsze byłam silna raczej i dlaczego teraz ma być inaczej ale z drugiej strony w tym momencie do głosu dochodzi realizm i szepce "nie dasz rady". Juz sama nie wiem co o tym myśleć.

Sorki za wywód, ale jakieś takie wątpliwości i strachy mnie dzisiaj dopadły za sprawą wczorajszego odkurzania, które mnie powaliło.

Edit: Dalsza część skarg - latem zeszlego roku na parkingu pod moim oknem stawali gówniarze-łysole z grającym bagażnikiem w godzinach 1-4 w nocy. Wielokrotne zgłoszenia na policję nic nie pomogły. Dopiero jak któryś z nich naćpany wytłukł nam szybę w samochodzie to się wystraszyli i 'przestawili' się gdzieindziej... Teraz zmienili samochód i wrócili. Zwariuję!
 
Ostatnia edycja:
I znowu ja (chyba skorzystałam podświadomie z rady o zajmowaniu rąk jednak :p)
Magicznych napojów nie piję i w zasadzie na myśl mi to nawet nie przyszło - coś mi się zdaję, że to jakieś placebo ;)

Co do tego zjamowania rąk i pisania na forum, z pisaniem długich wywodów to ja chyba nie mam zbytniego problemu :p zawsze wychodzi mi więcej niż miałam zamir napisać (jak chociażby teraz :p )
 
Aasica cukrów nie mierze bo skończyły mi sie paski a jak jestem w przychodni to zawsze zapomnę o recepcie.:zawstydzona/y: Nie piszę z Wami bo jakoś mi głupio się wtrącać:sorry: ale podczytuje Was i trzymam kciuki! Karmię piersią ale nie bez przeszkód dopadają mnie zapalenia piersi które mnie wykańczają ból i wysoka temperatura. Co do diety to zostało mi wiele nawyków z ciąży razowe pieczywo i częste ale małe posiłki.:tak: Nie mogę niestety jesć wielu produktów np nabiału i jajek którymi zajadałam się w mojej cukrzycowej ciąży. Mały ma po nich załe ciałko w plamkach i robi zielone kupy. Adaś po narodzeniu ważył 2650 a teraz ma już 4500 więc rośnie jak szalony. Poza tym jest bardzo kontaktowy smieje się i grucha jak gołąbek. Mam nadzieję, że masz nadal mój nr tel i odezwiesz się jak urodzisz!:-D:-D:-D

Agga86 co do papierosów to rozumiem Cię jak nie wiem co! Ja paliłam od drugiej klasy liceum az do zajścia w ciążę. Popalałam do 16 tygodnia i rzuciłam. Znów zaczęłam jak skończyłam karmić małegi i tak do nastepnej ciąży. Odstawiłam jak tylko zrobiłam test ale było cięzko przytyłam strasznie duuuużo! Nie paliłam do konca ciąży tzn. do 38 tygodnia bo wtedy straciliśmy naszą małą córcią. Zapaliłam jak tylko wyszłam ze szpitala. Kopciłam dużo ale to pewnie stres po stracie dziecka. Zaszłam w ciaże z Adasiem i rzuciłam od razu. Ale było strasznie trudno. Mój mąz nie pali ale nie pomagał mi w rzuceniu. Poza tym wszyscy moi znajomi i rodzice pala więc myślałam, ze oszaleję. Starałam się nie jesc dużo bo bałam się przytyć a potem pojawiła sie cukrzyca i nie miałam jak przytyć bo dieta nie pozwoliła:-D a o papierosach z czasem zapomniałam. Teraz za to czasem mam taką ochote zapalic, że aż ręce mi się trzęsą. Podejrzewam, że jak skończę karmić to znów wróce do tych smrodków. :zawstydzona/y: trzymam kciuki za Twoja podwójną walkę bo z cukrzyca i z kiopciuszkami!;-):-)
 
Ostatnia edycja:
Witam po dłuuuugiej przerwie:confused2:
EMKA ogromne gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!
u nas cisza przed burzą ;-)już chcę mieć to za sobą a tu nic :no:
cukry mam dobre, nawet nie mierzę ;-)
aasica ja tam nic nie piję, choć okna mam pomyte od 2 tygodni :-D
agaa86 o jak ja cię rozumiem też miałam problem papierosowy, ale jakoś samo mi odeszło i mam nadzieje, ze nie wróci bo po Jaśku niestety znowu zaczęłam palić, ale teraz mąż też rzucił tzn ma e-papieroska i może mnie nie będzie ciągnęło, zobaczymy.
co do kondycji to możemy sobie łapki podać bo ja obie ciąże zagrożone leżące wiec kompletnie bez jakichkolwiek przygotowań fizycznych, będzie dobrze, musi!
AgMich może się uda nie palić :-) a jak Mały grzeczny? ładnie śpi?
 
Riterka myślałam, ze ty już po wszystkim:zawstydzona/y: ale najważniejsze, ze cukry ok. Maluszek właśnie leży na macie i gada do zwierzaków:tak: a ogólnie jest grzeczny tylko bardzo absorbujący w dzień bardzo mało śpi w domaga się towarzystwa a w nocy przesypia siedem godzin więc super. :-D No własnie wzywa mnie więc uciekam.
 
:-) ja to wiem, kiedy tu zajrzeć :-D
EMKA - gratulacje !!!!

AgMich - miło Cię czytać ;-)współczuje Ci problemów z karmieniem, a przede wszystkim uczulonego dzieciaczka :-( wiem jak to jest, bo moja starsza miałą i ma nadal takie problemy - a że karmiłąm ją prawie 2 lata to i ja musiałąm być na takiej diecie... :confused2:
a teraz mam bonusa, bo Gaja nie jest uczulona na NIC :-D pomidory, cytrusy, czekolada, mogę jeść wszystko :tak: a że cukrzyca nie pozwoliła przytyc w ciąży, to teraz nie muszę się odchudzać :-D

ja rzuciłam palenie prawie 2 lata temu... przytyłam wtedy 15 kg, z których 9 mi jeszcze zostało... nigdy więcej smrodu!!!!!
 
Iza powrót starej ekipy?:-D:-D:-D Podejrzewam, że za kilka lat i tak wrócę na ten watek jako słodka mama bo bedziemy jeszcze próbowali wysmyczyć córcię ;-) Ja prawie nic nie jem a waga w miejscu. Myślałam, ze jak bede karmić to szybko schudnę a tu nic 65kg i ani grama mniej. Z pierwszym waga leciała jak szalona ale może to już nie te lata:eek: Ciekawe co u Carioci, Pulki i Winoroślinki. Masz z nimi jakiś kontakt? A i Maria chyba dawno się nie pokazywała.

Dziewczyny wiecie co u Rybki? Muszę napisac do Niej sms-a ale może Wy coś wiecie? Wyszła już ze szpitala z maluszkiem?
 
reklama
Iza powrót starej ekipy?:-D:-D:-D Podejrzewam, że za kilka lat i tak wrócę na ten watek jako słodka mama bo bedziemy jeszcze próbowali wysmyczyć córcię ;-) Ja prawie nic nie jem a waga w miejscu. Myślałam, ze jak bede karmić to szybko schudnę a tu nic 65kg i ani grama mniej. Z pierwszym waga leciała jak szalona ale może to już nie te lata:eek: Ciekawe co u Carioci, Pulki i Winoroślinki. Masz z nimi jakiś kontakt? A i Maria chyba dawno się nie pokazywała.

Dziewczyny wiecie co u Rybki? Muszę napisac do Niej sms-a ale może Wy coś wiecie? Wyszła już ze szpitala z maluszkiem?

winoroślinkę spotkałam na chustoforum :-D
a pozostałych nie...
ja to czwartego bobaska chyba nie będę "wysmyczać" :-p ciekawe określenie swoją drogą, hihi
 
Do góry