reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

a ja doznałam szoku:szok:po kolacji -warzywa na patelnię a były tam ziemniaczki + szklanka wody truskawkowej i jedna brzoskiwnia i wynik 186 :szok::szok::szok::szok: kurczę nie miałam jeszcze takiego wyniku, ale się wystraszyłam, jutro restrykcja na maksa ale normalnie mnie wbiło w kanapę.
 
reklama
Witam wszystkie słodkie mamuśki...
Ja dzisiaj wstałam o 4 rano, żeby o przyzwoitej godzinie dojechać do Poznania do poradni diabetologicznej... Jak już dojechałam to od rejestracji do rejestracji od USG po poradę i tak zleciało do 13-tej. Poprostu masakra... Wszystko byłoby sprawniej, gdyby każdy pilnował swojej kolejki, natomiast ciągle jakiś lekarz przyprowadzał swoje pacjentki i wciskał bez kolejki.... aż wkońcu pacjentki nie wytrzymały, normalnie masakra...
No ale plus wizyty jest taki, że moja córunia, nadal jest córunią, w dodatku bardzo zdrową i ruchliwą, moje cukry jak narazie wracają do normy, więc może się okazać, że będę mogła rodzić u siebie.... ufff to był bardzo długi i męczący dzień... Miłej nocki życzę, zmykam do łózia :-)
 
nikuś może to ta woda - na pewno dosładzana... no i pewnie warzywa lepiej na parze niż na patelni.. A nie było tam duzo marchewki? Marchew po obróbce termicznej ma duzo cukru...
 
a ja doznałam szoku:szok:po kolacji -warzywa na patelnię a były tam ziemniaczki + szklanka wody truskawkowej i jedna brzoskiwnia i wynik 186 :szok::szok::szok::szok: kurczę nie miałam jeszcze takiego wyniku, ale się wystraszyłam, jutro restrykcja na maksa ale normalnie mnie wbiło w kanapę.

Witaj w klubie nikuś.
Parę dni temy też sobie zjadłam warzywa na patelnię i wynik jakoś pod 170 podjechał.
U mnie to oczywiście zadziałały ziemniaczki (były taaaakie smaczne, że zapomniałam oddać ostatnich kilka mężowi, a miałam tak zrobić)

My wczoraj wybraliśmy się do Kazimierza, zjadłam tonę sałatek z sosami, do tego grillowane mięsko i od męża jeszcze trochę giczy cielęcej, do tego podjadłam opiekane ziemniaczki z majonezowym sosem czosnkowym. Mmmmm. Wiecie jak to smakowało??? No mówię Wam.
Potem poszliśmy do kościoła (a w czasie jedzenia zarzekałam się że będę przez godzinę chodzić żeby to spalić) i po godzinie siedzenia wynik 106. Dalej nie wierzę :-)

Dziś na kolację zjadłam jajecznicę na cebulce i maminych duszonych zawekowanych boczniakach plus jedna wasa i 98 (ale tylko dlatego że przed było poniżej 80)

Skończyło się to tym, że mąż pobiegł po Grycany i zjadłam dwie przepyszne miseczki lodów o smaku "owoce leśne" :sorry::sorry::sorry:

I teraz wszystkie ranne cukry w normię mogą się schować. Jutro na pewno będzie sajgon :baffled:
 
no ja wiem, że idealna kolacja to nie była ale miałam już po dziurki w nosie zwykłej wody i gorzkiej herbaty, tak mi się chciało czegoś innego i pomyślałam że ta truskawkowa woda to i tak lepiej niż sok:) a warzywka to pewnie za dużo ziemniaczków jak na tę porę bo w porze obiadowej miałam po nich 106 :) a w kolacyjnej w pomieszaniu z owocem i woda taki zonk, ale ostatnio nawet po lodach i zgrzeszonym ptasim mleczku sztuk 3 miałam 110 więc myślałam że mi ujdzie płazem.Oj ja głupia:)
moniqsanco to znaczy dwie miseczki ?? Proszę się tu przyznawać bez bicia jak na spowiedzi to mogło być około 200 g jak i 500 gram , to jak było?
Ach te lody teraz sezon się zaczyna i będą kusić jak nie wiem co:)
mam nadzieję, że żaden diabetolog tego wątku nie podczytuje:)
 
moniqsanco to znaczy dwie miseczki ?? Proszę się tu przyznawać bez bicia jak na spowiedzi to mogło być około 200 g jak i 500 gram , to jak było?

Nie wiem, bo mąż nakładał :sorry:
Ale duuużo
Wystarczająco dużo, żeby po 2 godzinach cukier był 129 (po godzinie nie zmierzyłam, zapomniałam :sorry: a może chciałam zapomnieć ? :baffled:)
Za to rano 98 :sorry:
Mogło być gorzej, ale dobrze też nie jest :no:

Mierzycie sobie cukier po 2 h? Czy po 1h?
Jakie musicie mieć normy?

kaska76, chyba większość mierzy po 1 h.
Słyszałam o pomiarach po 2 godzinach, z tym że trochę nie rozumiem dlaczego tak w niektórych miejscach każą robić.
Wiem że po dwóch godzinach mierzą "normalni" cukrzycy (ale tylko po to żeby sprawdzić czy u nich cukier spada).
Jeśli chodzi o ciężarne trzeba sprawdzać jaki jest poziom cukru w jego piku, czyli właśnie po 1 godzinie, kiedy jest go najwięcej. Po to, żeby nie przekraczać niebezpiecznej nie dla nas, a dla naszej dzidzi normy 140 (choć to też nie wszędzie, są miasta gdzie po godzinie musi być mniej niż 120)
 
reklama
Witajcie;)Czytam jak każda z nas róznie jada. Mysle że mamy inne organizmy i zawsze ten cukier po takim samym jedzeniu będzie zachowywał się inaczej.Do gorzkiej kawy ostatnio zjadłam rogalika 7 days i jakos cukier mi nie skoczył, a po bialym pieczywie i ziemniakach szaleje. Mysle że czasem możemy sobie pozwolic na małe co nieco nie dajmy sie zwariować:);) Pozdrawiam:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry