reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

gizela - ja nie musialam lezec w szpitalu bo u mnie najpierw dietę zastosowano i spełnia swoją rolę wiec nie bylo takiej potrzeby tak samo jak nie bylo potrzeby wprowadzenia insuliny. co do glukometru i lancetu czy tez nakluwacza to jest ona wyporzyczany na okres ciąży i nie ma potrzeby kupowania, ja nawet trafilam na program wsparcia dla cukrzykow i dostalam w swojej przychodni na wlasność nowkę sztuke i nie musze jej zwracac :) paski testowe do glukometru będziesz kupować na receptę ktora bedziesz dostawac przy kazdej wizycie u diabetologa ( nie kupuj sama w aptece bo np do mojego glukometru paski kosztuja normalnie 55 zl za opakowanie a na recepte 3,60 zł - wiec lekka roznica jest - tym bardziej ze mi opakowanie 50szt zchodzi w tydzień mniej wiecej) co do insyliny to zapewne dziewczyny powiedzą ci cos więcej:)

aureolcia - no to ja sie ciesze ze ja osamotniona w tych uczuciach nie jestem :D:D:D

a ja zaraz lece do tesco bo widzialam pieluchy huggis w promocji to sobie zakupie - będą akurat na powrot ze szpitala :) - tylko czekam na pomiar po obrzarstwie serkiem waniliowym :)
 
reklama
Wiecie Dziewczyny co? Ja jestem przewrażliwioną mamą! Najpierw myślałam, że ma zaparcie ale tak poczytałam, pomacałam i poobserwowałam i to mało prawdopodobne bo brzuszek miękki, młody jest tylko na moim pokarmie (ja z kolei nie jem nic co mogłoby zaparcia powodować) i skłaniam się ku teorii na temat wysokiej przyswajalności mojego pokarmu - stąd bączki tylko i ew. brudne bączki jak ja to nazywam :-) Nad ranem młody strzelił kupkę ładną, nie za duża nie za mała.. taka normalna kupka. Tak więc gabrielko dzięki za radę z lacidobaby, zapisałam sobie w głowie na przyszłość bo póki co stosować nie będę.

Później zobaczyłam, że młody ma biały nalot na języczku i połączyłam to z marudzeniem i ubzdurałam sobie, że jakimś cudem plesniawek dostał. Poleciałam do apteki, kupiłam Aphtin ale stwierdziłam, że stosować nie będę póki położna tego nie obejrzy. Obejrzała - jestem przewrażliwiona bo pleśniawek nie ma.

Potem zobaczyłam krew na kikucie (jeszcze nie odpadł, jest grubaśny) i znowu myślałam, że coś się dzieje ale znowu - jestem przewrażliwiona bo to normalne jak kikut zaczyna odpadać.

Mam kolejna teorię czemu Młody marudzi... mam smoki w butli o naaajwolniejszym przepływie i tak patrzę, że nawet z cycka mi więcej leci. Młody przez tydzień przytył z 4500 na 4670 i rzeczywiście mniej je bo wyssie z butli ok 40 max 50ml (w szpitalu zjadał nawet 80!) i wiecej nie chce i sie drazliwy robi wiec wykombinowalam (polozna podchwycila pomysl) ze on sie irytuje z powodu malego przeplywu i nie chce jesc dalej i niedojedzony sie wkurza. Dlatego tez zaraz lece do apteki i kupie smoka o wiekszym przeplywie i zobacze co z tego wyniknie.

majka kurcze... Wy to dobrze z tymi paskami do glukometru macie. Ja nie chodziłam co prawda do poradni diabetologicznej ale zdaje mi sie ze gin czy lekarz rodzinny nie powinni miec oporow przed wypisaniem recepty na paski a ja musialam prosic a jeszcze i tak krecili nosem na JEDNO opakowanie pasków miesiecznie!!! (też 50szt.)

Co do latania do kibelka to tak jak któraś z Dziewczyn na forum sie śmiała ze mnie - latanie nocne do WC to takie przygotowywanie sie do nocnego wstawania do malucha ;-)
 
Agga - ja tak samo jak ty panikowałam - a pleśniawki to ma u mnie codziennie :-D Mój M dostaje już szału tylko mówi : " o mamusia znowu ci pleśniawki znalazła, może tym razem na dupie :)" . Bo biały nalot ma non stop, ale już z 8 razy w tej sprawie w przychodni byłam i mówią że to od mleka a nie pleśniawki bo wtedy ten nalot będzie też na śliniankach bocznych jak to będzie pleśniawa!
A co do brzucha - to mój tak samo miał - i chyba każda z nas przez te bóle i płacze przechodziła, to nie jest kolka tylko poprostu maluchy nie potrafią sobie jeszcze poradzić nawet z zwykłym bąkiem bo nie mają mięśni brzucha żeby go wypchać. Ja dawalam kilka razy biogaję no i te kropelki na kolkę - ale ja nie dawałam regularnie jak tu dziewczyny piszą tylko np raz na 3 - 4 dni jak już było bardzo źle, i dwa razy użyłam kawałeczka czopka glicerynowego - i odrazu pomoglo (raz nawet nie zdąrzyłam pieluchy założyć i byłam od dołu do góry w żółtej kupie i cała podłoga, przewijak też :confused2:). No niestety nic tu ci wiecej nie poradze pozatym ze musisz tej okropny okres przezyc do okolo 3-4 miesiaca malucha to trwa na ogół.

Ja probowalam dzis ciasto zrobic dla M na urodziny, ale wole nie mowic co mi z tego wyszlo bo Bartek nie pozwala mi gotowac. i zlamalam paznokcia do krwi, sloiczek mi sie stukl i wpadl do miski psa, bartek darl sie tak strasznie ze dostal czerwonych plam na calym ciele i spadl mi z hamaka!!!!!!!!!!! wszytko to trwalo ok 20 minut a teraz jestem w panice ze cos mu sie w glowe moglo stac bo walnal z wysokosci moze 10 cm ale jednak glowa przeciez miekka u takiego malucha.
 
Hej Słodziaki,

Moje eksperymenty z chlebem dziś już nie wyglądają tak różowo (2 kromki + karkówka = 125 :-( ). Ale może to kwestia chleba (sama piekłam)? Chociaż rano po 1 kromce i jajecznicy miałam 98 :baffled: Nic już nie rozumiem... Za to wczoraj zjadłam kawałek serniczka i dobrze mi z tym :tak:

gizela - ja też w szpitalu nie leżałam - dostałam dietę i na razie jestem pod obserwacją. Glukometr dostałam w poradni (do zwrotu miesiąc po porodzie) i na bieżąco dostaję recepty na paski. Insuliny nie biorę, ale (w zależności od rodzaju) na receptę jest refundowana. Ceny od 3,20 w górę. Zależy od rodzaju insuliny i od apteki. Paski w niektórych aptekach też tańsze (u mnie 0,50 za opakowanie).

majka - Twoja przygoda ze skurczami zainspirowała mnie do przyspieszenia pewnych zakupów. Dziś udało mi się nabyć 3 koszule nocne do karmienia i szlafrok. I jestem z siebie bardzo dumna :-) Nawet całkiem nieźle mi poszło podejmowanie decyzji odnośnie kolorów i fasonów :tak: Chyba jakiś dobry dzień. A jak już byłam na zakupach to wstąpiłam do Pepco i kupiłam dwie pieluszki flanelowe we wzorki. Masz rację, są takie słodkie! Ja bym była zainteresowana namiarem na dobrego sprzedawcę na allegro. Mam już parę typów, ale zawsze to lepiej sprawdzony.

Życzę niskich cukrów i spokojnych dzieciaczków.
 
Witam dziewczyny:tak:...ja juz jutro jadę do Poznania na Polną...tam zapewne mnie położą i będą mnie badać....
Mam pytanie do was...jak to było u was,czy leżałyście w szpitalu i jak długo?
Jak bierzecie insulinę,czy to jest na kase chorych czy jak? już się u nas pytałam glukometr u nas kosztuje 35zł....ale jak to ma się do insuliny i ten przedmiot który wygląda jak długopis? Nie wiem czy mnie zrozumiałyście...ale chodzi mi jakie są koszta tego wszystkiego....?Dla mnie to wszystko nowość....:-(



hej ja tez jezdze na Polna i tam jest tak, ze najpierw kaza stosowac diete i badac cukry, jesli jest zle to wtedy klada na oddzial i dopasowuja insuline i porod tez tam przy insulinie

nie kupuj sama glukometru - ja tak zrobilam zupelnie niepotrzebnie
diabetolog da ci recepte na paski, a tam zaraz przy szpitalu jest apteka, ktora ma promocje, ze kupujac paski dostajesz za darmo glukometr

no i przygotuj sie, ze kaza przyjechac na 9.30,a wejdziesz dopiero po 13.00 :eek:
 
Gizela - ja w szpitalu nie leżałam. Miałam na początku nakaz diety i po 2 tygodniach kontrola - groziła mi insulina z powodu wieczornych cukrów (ja jakaś dziwna jestem w porównaniu z dziewczynami, bo wszystkie raczej rano maja problem a ja wieczorem) ale się zawzięłam i tak wyeliminowałam węglowodany po obiedzie, że obeszło się bez insuliny. Co prawda lekarz mówi, że nigdy jeszcze nic nie wiadomo, ale walczę nadal z tymi cukrami wieczorem;-) Glukometr mam mojego męża bo On jest cukrzykiem insulinozależnym i ma 2 ale wydaje mi się, że powinnaś dostać wychodząc ze szpitala, tak samo pen do insuliny. Insulinę i paski może Ci wypisać nawet lekarz rodzinny - wtedy jest refundowana (tylko musi być literka P). Mnie wczoraj nawret endokrynolog receptę na paski dał, gin też jak poproszę to wypisuje. Ja płacę za paski 1 grosz:tak: (jakaś promocja chyba)
Maria - no więc z cukrzykiem insulinozależnym jest tak, że może sobie insuliną wyregulować cukier - jeżeli zna swój organizm i potrafi wymienniki przeliczać na jednostki insuliny (mój M ma 2 rodzaje - jedną daje sobie przy posiłkach tych głównych a drugą na noc). Mój M doszedł w tym do takiego stanu, że nie odmawia sobie niczego obecnie. Na początku bardzo pilnował diety (choruje od stycznia 2005) teraz już tego nie robi. Odpukać - nigdy też nie miał niedocukrzenia, śpiączki itp. a każdy glukagen który kupuje to traci ważność bo nie musimy go używać. Ale też zależy jaka insulina, bo wyregulować tak każdy posiłek można tą krótkodziałającą, z innymi jest chyba problem - mój tata choruje od 2 lat i ma insulinę mix (wstrzykuje ją tylko 2 razy dziennie) i nie wiem, czy lekarki swojej nie kłamie, bo podobno ma nie zwiększać dawki a cukry ma nawet około 300 czasami:szok: na początku to często też moja mama wzywała karetkę bo miał niedocukrzenia - ale mój ojciec to uparciuch, który wie wszystko najlepiej i o diecie czytać nie będzie i stosować też nie zamierza, więc chyba nigdy tego nie ureguluje:no:

Mam nadzieję, że Bartkowi nic się nie stało:szok:

Agga - no i czytając Twojego posta to chyba raczej nikt nie powie, że jesteś wyrodną matką. dogracie się z Filipkiem i będzie wszystko ok - a wtedy będziesz czytać jak ja panikuję i walczę z maleństwem i bedziesz mi doradzać co zrobić, bo ja będę pisać, że jestem wyrodna;-)

dziewczyny - czytam o tych kłopotach z kupkami i tak się zastanawiam, bo podobno takie maluchy robią często, ale czy to prawda (bo obiło mi się gdzieś o uszy) że czasami mogą nie robić kilka dni, bo po prostu nie potrafią przeć i musi się trochę tego nazbierać? Bo wtedy teoria Aggi o przyswajaniu pokarmu w całości ma sens
 
Aga bądz dzielna - w koncu sie dogadacie z Filipkiem no bo przeciez kto jak kto ale mama z dzieckiem to chyba zawsze :tak: a co do paskow to ja wiem czy tak kolorowo.... moj rodzinny nie chcial mi wypisac bo nie mam cukrzycy uznanej jako chorobę przewlekłą (idiotyzm) na szczęście diabetolog wypisuje 100 paskow na dwa tygodnie wiec to wystarcza i nigdzie wiecej nie musze chodzic :-) co do wstawania to ja cierpie od samego początku ciązy na bezsennosc... w roznych okresach roznie to wygladalo ale teraz np najlepiej chodzilabym spac kolo 2-3 w nocy - do tego czasu grzebie na necie albo robie tysiac innych srednio pożytecznych rzeczy - i wstaje kolo 7-8, w międzyczasie wstaje średnio co 1,5-2 h do kibelka :eek: pewnie jak juz mala bedzie na świecie to nagle mi sie zachce straaaasznie spac a 4-5 godzin przespanych to bedzie strasznie za malo :-D:-D:-D

Maria - oczywiście szczerze wspolczuje nerwow ale prawde mowiąc to niezlą komedie mialas w domu :tak: o małego jestem spokojna bo na pewno nic mu się nie stało ;-)

mama ola - dobrze ze jestem inspiracja do waszej mobilizacji :laugh2::laugh2::laugh2: co do sklepu na allegro to polecam ten - wszystko dokladnie tak jak zamowilam i jak na zdjęciach - do tego informacja mailowa kiedy wyslali paczke - na prawde super :-) - hihih to im zrobilam reklamę :-) (jakby co to mam jeszcze sklepy w ktorym kupowalam laktator, pościel, rożek, łóżeczko i materac - laktator juz mam, sklep tez polecam - na reszte czekam)

pozdrawiam dziewczynki i dwucyfrowych wynikow zyczę :happy:
 
Ostatnia edycja:
Witam dziewczynki, właśnie pakuje tasze i mam takie pytanie. Rodziłyście w swojej koszuli czy w szpitalnej? Bo ja sobie kupiłam 3 koszule i one sa wszystkie za kolana i tak się zastanawiam czy nie jest to za długie i czy nie każą mi rodzić w szpitalnej czego bym nie chciała :no:
 
Aureolcia - ja wczoraj pytałam w szpitalu i zakupiłam męską koszulkę - najzwyklejszy t-shirt tylko XXL - w hipermarkecie za 7,99 - to i tak do wyrzucenia potem (tak mi pani powiedziała)
 
reklama
Doris z tego co piszesz to kolki, na samą myśl jak sobie pryzpomne o kolkach Natanka to aż mnie czepie bo najgorsze jest ten ból i męczarnie dziecka. Ja stosowałam infacol ale nie polece , a tak to sab simplex i lafex - niemiecki (nie czeski) i to jak najbardziej polecam. Mam Lafex do sprzedania bo mama mi przywizła ale już nie potrzebuje, także jakbyś chciała bądź któraś z dziewczyn to dajcie znać.

Dziewczyny pisząc o tej główce to nic takiego nie miałam, ale wstawałam conajmniej 3 razy w nocy i te dziwne skurcze, po których zawsze myślałam ,żę będe już jechać do szpitala - ja byłam tym zestresowana bo rodziłam 40 km od domu a też musieli mi zrobić przed porodem morfologioe bo było możliwe , że podczas porodu miałam mieć przetaczaną krew, naszczęście obyło się bez, ale jak tak czytam was - hm dobrze , że mam to już za sobą.

Agga miałąm ci pisać, że wkrótce to będziesz tak zorganizowana , że na wszystko no prawie na wszystko znajdziesz czas. Ja jak mamy nie było to dom posprzątany, pies wyczesany, przy dziecku, obiad i jeszcze miałam czas obejrzeć tv lub poczytać gazete a teraz potrafię cały dzień nie robić nic i jestem bardziej zmęczona niż bym się narobiła.

Ja była we wrocławiu u koleżanki - wkońcu zobaczyłam bliźniaków - jak oni tulili Natanka i wyznawali mu miłość - tak fajnie to wyglądało jak mówili kocham cie a on zamiast skupić się na jedzeniu to zaglądał za nimi, a teraz to już śpi, szybka kąpiel i od razu spanie.

Dziewczyny jak kąpiecie dzieci? Codziennie? Zdania na ten temat są bardzo podzielone.
 
Do góry