Mam kurcze pytanie, takie wstydliwe trochę dotyczące golenia się przed porodem. Generalnie chciałam się ogolić jak przyjdą pierwsze oznaki porosu ale... tak czytałam i czytałam i któraś z babeczek gdzieś pisała na temat zapalenia mieszków włosowych, że jest to bardzo uciążliwe podczas gojenia się ewentualnej rany po nacięciu. Piecze i w ogóle... Tak sobie pomyślałam, że każde golenie miejsc intymnych kończy się u mnie właśnie tym, niezależnie od metody (że mam mocne włosy to kremy do depilacji nie działają zupełnie więc to odpada). Działały w sumie plastry z woskiem ale teraz... raz, że to koszmarnie bolesne a dwa ograniczony dostęp uniemożliwi wykonanie 'zabiegu'

- mam 130cm w brzuchu

więc chyba rozumiecie
Zastanawiam się, czy poprostu nie podciąć jedynie tych włosków i o reszcie niech decyduje położna. Tylko, czy nie będzie to wstyd?

Niby głupia sprawa, ale jak sobie przypomnę ostatnie golenie.... tydzień czasu okrakiem chodziłam tak bolało, a żadne zasuszanie ranek ni nic nie pomagało
aasica gdybym była bardziej "ruchliwa" to napewno bym zgwałciła

Ale teraz u mnie wszystko odbywa się w ślimaczym tempie, więc znaim zabrałabym siędo rzeczy to ów chłop zdąży ze 3 razy conajmniej uciec hehe
Udało mi się zabić głód! Ugotowałam sobie razowy makaron, podsmażyłam kiełbaskę w kosteczkę i osobno zeszkliłam 3 cebule drobniuteńko pokrojone :-) Zjadłam solidną porcję tegoż makaronu okraszonego duuuuużą ilością cebulki i niewielką ilością kiełbasy - wyżerka jak za dawnych czasów a i cukier po godzinie 110
Zaczęłam też pić tę herbatkę na laktację Hipp'a - w smaku bardzo fajna

i planuję też udać się do jakiegoś zielarskiego po herbatkę z liści malin - ponoć przygotowuje ładnie szyjkę macicy do porodu i sam poród odbywa się szybciej. Słyszałyście może o takiej herbatce i o jej działaniu?
Uciekam do spanka :-) Życzę doobrej nocy, śpiących dzieciaczków a mamusiom oczekującym ładnych rannych cukrów^^