anemac no ja niestety przetestowałam wszystkie chleby i mniej lub bardziej ale po każdym tragedia. Ale jak już wiem każdy chleb ma średnie IG (chyba że pszenny - wysokie, ale tego nie biorę pod uwagę) a u mnie wszystkie produkty mączne ze średnim IG działają jak czerwona płachta na byka.
Tyczy się to również wspomnianych przez Ciebie płatków owsianych. Raz chciałam się uraczyć i zdrowo zjeść w ramach kolacji jogurt z 2 łyżkami i wyszło mi 160!!! (naturalne, ekologiczne i ... niedobre
), po samym jogurcie (akurat mi przypadł do gustu jogobella light w dowolnym smaku) mam 90-100.
Z warzywami mam podobnie jak Ty. Odkąd zaczęłam dietę zjadam na tony różne sałaty, papryki, pomidory, ogórki, nawet cebulę w bajońskich ilościach. Kiedyś nie potrafiłam tak jeść (mimo że lubię warzywa i że zawsze chciałam być takim warzywojadem, ale jakoś tak nie wychodziło)
No i wcale nie zwracam uwagi na gotowanie, duszenie. Zjadam normalnie usmażoną pierś (bez panierki oczywiście, ale tego akurat nigdy nie robiłam), czy podsmażone i następnie uduszone mięsko do gulaszu.
Albo ser żólty. Nic mi nie robi. Wędlinę akurat lubię chudą (jakieś polędwice, piersi indycze), ale podejrzewam że baleron czy szynka nie przyspożyłyby mi dodatkowego cukru (skoro tłusty żółty ser tego nie robi)
A z tymi owocami jest tak, że ja cytrusów nie jem od początku ciąży. Lekarz zabronił mówiąc że jeśli nie chcę mieć dziecka alergika to lepiej nie jeść, ani nie pić z nich soków. Poczytałam potem o tym i faktycznie, coś w tym musi być.
kasia_2005 No nie mierzę przed :-( W ogóle nigdy nie mierzyłam :-(
Faktycznie mogłam mieć więcej (zjadłam z pół godzinki wcześniej pół ząbka czekolady
) a poza tym, no przesadziłam trochę (chciałam sobie dogodzić) a zupka była z dna taka fajna, gęściutka
Jeszcze sałatkowo - ja uwielbiam, ale to nie ten czas sałatkę z pokrojonych w kostkę pomidorów, ogórka zielonego, papryki, cebulki, sera żółtego, do trochę oliwy i czosnku. Mniaaaam. Chociaż i teraz zdarza mi się trafić na dobre pomidory (ew koktajlowe aromatyczne). Ooo, taką sałatkę bym teraz zjadła.
aria to może ja też po tym krupniku miałam 120 a nie 150 :-) Fajnie by było.
A porównujemy sobie posiłki, bo to cenny sposób na zdobycie wskazówek co jeść jak nie można czegoś zjeść :-)