reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

A o świętach to miałam na myśli generalnie ciasta...moja mama, mąż zajadają się zawsze słodyczami (no ja też) , na pewno pójdziemy też do teściów i nikt nie będzie się przejmował że mi ślinka cieknie na te słodkości. Imrezki urodzinowo/imieninowej też nie zrobię, nie będę zapraszać bo wypada wtedy poczęstować czymś słodkim.
Poza tym...CHE MI SIĘ LODÓW!!! Mam zachciewajkę, w ogóle męczą mnie jeszcze nudności, wymioty (miałam tydzień przerwy i znowu to samo)
Za pięć minut mierzę cukier po tych gołąbkach..
 
reklama
Po takich gołąbkach (bez ziemników) na pewno będzie dobrze. Trzymam kciuki.
A lody?
No ja jem lody regularnie w ramach np podwieczorku. Nigdy nie przekraczam po nich 110. Pierwsze raz zjadłam w galerii handlowej, bałam się jak nie wiem co. Po godzinie (oczywiście spacerując) było 90 :-). Potem spróbowałam w domu, trochę wyżej, ale mniej niż 110, no więc sobie pozwalam czasami nawet 3 razy w tygodniu :sorry2:

No, ja niestety przeczułam porażkę. Po krupniczku 152 !!!!!!! :szok:
Tylko że wczoraj po tymże samym było 105. No kurdeeee ! O d*** to potłuc
 
No i guzik, po 2,5 gołąbkach z odrobiną sosu, 158..ja się załamię..
Jutro spróbuję jeszcze raz z 1 gołąbkiem..tyle roboty i co mam wyrzucić? Ech..(obiad na 2dni zrobiłam)
 
No widzisz kasia_2005? Pewnie wcale Cię to nie pocieszy, ale ja miałam też po gołąbkach źle :no:
Byliśmy u rodziców (wtedy z ziemniakami było 146) i dostaliśmy te gołąbki do domu. Na drugi dzień, już w domu zdjęłam część kapusty, ziemniaki zastąpiłam kaszą gryczaną (powiedzmy 3 czubate łyżki) i zjadłam z ogromną ilością surówki z kapusty kiszonej. Były one w takim sosiku warzywnym (tarta marchew, seler, pietruszka, zaprawione pomidorami i jogurtem). Gołąbki moja mama robi duże, ale jak wspomniałam były bez ryżu. No i po godzinie 126 :)

Warto jest robić do obiadu duuużo surówki, albo sałatki, bo można jej zjeść ile się chce a przynajmniej jest się sytym po mniejszej ilości węglowodanowych rzeczy. Bo mięsa można też dużooo (już to przetestowałam na połowie kurczaka z rożna, wspominałam o tym ;-) )

Z obiadowych surówek polecam:
1.kapusta kiszona+starta marchew+odrobina cebuli+szczypta cukru, pieprzu+oliwa z oliwek
2. kapusta pekińska+pomidor+papryka+ogórek+cebulka czerwona+oliwa+sok z cytryny/ocet+jakieś zioła
3.kapusta pekińska+ogórek +papryka+kilka łyżek soku z ogórków+oliwa+zioła
4.Kapusta biała+starta marchew+zielenina(ja daję pietruszkę)+pieprz, sól, oliwa+jogurt naturalny+łyżeczka musztardy
5.Sałata lodowa+pomidorki koktajlowe+oliwa z oliwek+czosnek wg uznania
6.Por pocięty na paseczki+kapusta czerwona+ew(nie musi być) ogórek kiszony/konserwowy+papryka+małe jabłko+łyżeczka musztardy+łyżeczka majonezu+jogurt+sól,pieprz, odrobina cukru

No i wszelkie modyfikacje wyżej przedstawionych.
Ja też często robię sobie brokuła/kalafiora na parze albo w obecnym czasie wrzucam fasolkę z mrożonki (zieloną/żółtą) i po ugotowaniu mieszam o powiedzmy łyżeczką masła, solą i wyciśniętym ząbkiem czosnku i dodaję do jakiegoś mięska z kaszą/soczewicą
 
Dziewczyny

jestem na diecie od grudnia. Oto moje spostrzeżnia, które mogą Wam pomóc:
-WASA na śniadania tragedia..... ale za to 1 kromka (100g) chlebka pełnoziarnistego oskroby Ok
- do kazdego posilku trzeba zjesc tłuszcz i białko. Ja jem do 100 g chlebka 2 parowki drobiowe i 6 plastrow wedliny z kurczaka, dodatkowo sałata i brokuły na sniadanie i cukier mam ładniutki ( od 100 do 125). Odkryłam, że odkąd jem tluste potrawy mam lepszy cukier!!!! W trakcie dnia do posiłków chudych zjadam 20g pestek ze słonecznika. A więc spróbujcie wiecej białka i tłuszczy :-)
- należy pamiętac o produktach, które obniżają wchłanianie cukru :[FONT=&quot]otręby i płatki owsiane, suche nasiona roślin strączkowych, marchew ( u mnie sie nie sprawdza), dynia, brokuły, kapusta kwaszona, jabłka ( niestety nie moge), owoce cytrusowe (szczególnie polecane grejpfruty zielone.
- duza ilosc surowki do obiadu zdziała cuda....


A Karowa ...cóż.....też przez to przeszłam......:szok:
[/FONT]
 
Ostatnia edycja:
moniqsanfajne przepisy na sałatki, już sobie spisuję i będę korzystać. Z mieskiem też przetestowałam, można dużo :)

A co do krupniku i twoich poziomów..wiesz co,myślę że to też zależne jest jaki poziom ma się przed obiadem (nie mierzysz już prawda?) Ja przed obiadem przed tymi gołąbkami miałam 94, wiec nie dziwne że po obiedzie 158
 
Hej laski, nie ma co porównywać co kto zje na śniadanie bo to i tak indywidualna sprawa. A co do różnicy między wynikami tymi z glukometru a laboratoryjnymi to w moim przypadku wynosi ona mierząc w mg\dl 30 heh(bądz tu mądra) czyli na glukometrze np.160 a z aparatu w lab 130.
A ja juz myślalam co ja mam kurka taki cukier rano wysoki na czczo a sie okazalo ze ok.
Kupie sobie taki aparat jak maja w lab, zobacze może chodzą na allegro? =)))
 
kasia_2005 daj spokój tym biednym gołąbkom napewno wyjdą Ci na ZDROWIE i dzidzi też.
"PODARUJMY SOBIE ODROBINĘ ROZKOSZY" HIHI
 
anemac no ja niestety przetestowałam wszystkie chleby i mniej lub bardziej ale po każdym tragedia. Ale jak już wiem każdy chleb ma średnie IG (chyba że pszenny - wysokie, ale tego nie biorę pod uwagę) a u mnie wszystkie produkty mączne ze średnim IG działają jak czerwona płachta na byka.
Tyczy się to również wspomnianych przez Ciebie płatków owsianych. Raz chciałam się uraczyć i zdrowo zjeść w ramach kolacji jogurt z 2 łyżkami i wyszło mi 160!!! (naturalne, ekologiczne i ... niedobre :-D ), po samym jogurcie (akurat mi przypadł do gustu jogobella light w dowolnym smaku) mam 90-100.
Z warzywami mam podobnie jak Ty. Odkąd zaczęłam dietę zjadam na tony różne sałaty, papryki, pomidory, ogórki, nawet cebulę w bajońskich ilościach. Kiedyś nie potrafiłam tak jeść (mimo że lubię warzywa i że zawsze chciałam być takim warzywojadem, ale jakoś tak nie wychodziło)
No i wcale nie zwracam uwagi na gotowanie, duszenie. Zjadam normalnie usmażoną pierś (bez panierki oczywiście, ale tego akurat nigdy nie robiłam), czy podsmażone i następnie uduszone mięsko do gulaszu.
Albo ser żólty. Nic mi nie robi. Wędlinę akurat lubię chudą (jakieś polędwice, piersi indycze), ale podejrzewam że baleron czy szynka nie przyspożyłyby mi dodatkowego cukru (skoro tłusty żółty ser tego nie robi)
A z tymi owocami jest tak, że ja cytrusów nie jem od początku ciąży. Lekarz zabronił mówiąc że jeśli nie chcę mieć dziecka alergika to lepiej nie jeść, ani nie pić z nich soków. Poczytałam potem o tym i faktycznie, coś w tym musi być.

kasia_2005 No nie mierzę przed :-( W ogóle nigdy nie mierzyłam :-(
Faktycznie mogłam mieć więcej (zjadłam z pół godzinki wcześniej pół ząbka czekolady :sorry2: ) a poza tym, no przesadziłam trochę (chciałam sobie dogodzić) a zupka była z dna taka fajna, gęściutka :sorry2:
Jeszcze sałatkowo - ja uwielbiam, ale to nie ten czas sałatkę z pokrojonych w kostkę pomidorów, ogórka zielonego, papryki, cebulki, sera żółtego, do trochę oliwy i czosnku. Mniaaaam. Chociaż i teraz zdarza mi się trafić na dobre pomidory (ew koktajlowe aromatyczne). Ooo, taką sałatkę bym teraz zjadła.

aria to może ja też po tym krupniku miałam 120 a nie 150 :-) Fajnie by było.
A porównujemy sobie posiłki, bo to cenny sposób na zdobycie wskazówek co jeść jak nie można czegoś zjeść :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczynki. Właśnie czekam na pomiar cukru po omleciku. Ciekawa jestem jaki będzię bo zjadlam go w masakrycznych jak na sniadanie iosciach.:szok: mam nadzieje,że pozytywnie sie zdziwie. . Jesli wyjdzie ok, to ryzykuje lody na podwieczorek-mam truskawkowo-śmietankowe algidy-pysznosci.Jak szłam na badania mijalam cukiernie a w niej rewelacyjne pączki z bita śmietana-polizalam szybę i musi starczyć.:-D
 
Do góry