reklama
kasia_2005
Październikowa Mama'06 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2005
- Postów
- 850
moniqsanwitaj
Możemy podać sobie ręce, z pieczywem u mnie jest podobnie (przynajmniej było tak w poprzedniej ciaży,teraz dopiero jestem na etapie sprawdzenia. praktycznie zero pieczywa, już na pewno na śniadanie, mogłam sobie pozwolić może na kolację jedną kromkę razowego,lub przed snem, bo na czczo miewałam poziom 50-60 a pozostałe posiłki podobnie jak u Ciebie, cukier w normie był. Teraz wydaje mi sie że będzie gorzej...no ale zobaczymy
Co na śniadanie? Ja zajadam się parówkami cielęcymi lub indyczych + plasterek białego serka (o%), czasem plaster pasztetu (do tych parówek), albo parówka i jajko i do tego zawsze jakieś warzywka, zazwyczaj ogórek+pomidor+papryka+sałata
Jadłam też twarożek, twaróg chudy ze szczypiorkiem i ogórkiem + plasterki wędliny drobiowej
na kolację podobny zestaw,
lub np sałatkę, kukurydza+groszek+tuńczyk
anemachaaaaa...do 34tygodnia to mi jeszcze taaaaaaaaaaaaak daleko A co do ciśnienia, to u mnie też zaczyna być coraz wyżej, u lekarza 145/76 a w domu wczoraj (ale bolała głowa) było 156/79 WRRR
Możemy podać sobie ręce, z pieczywem u mnie jest podobnie (przynajmniej było tak w poprzedniej ciaży,teraz dopiero jestem na etapie sprawdzenia. praktycznie zero pieczywa, już na pewno na śniadanie, mogłam sobie pozwolić może na kolację jedną kromkę razowego,lub przed snem, bo na czczo miewałam poziom 50-60 a pozostałe posiłki podobnie jak u Ciebie, cukier w normie był. Teraz wydaje mi sie że będzie gorzej...no ale zobaczymy
Co na śniadanie? Ja zajadam się parówkami cielęcymi lub indyczych + plasterek białego serka (o%), czasem plaster pasztetu (do tych parówek), albo parówka i jajko i do tego zawsze jakieś warzywka, zazwyczaj ogórek+pomidor+papryka+sałata
Jadłam też twarożek, twaróg chudy ze szczypiorkiem i ogórkiem + plasterki wędliny drobiowej
na kolację podobny zestaw,
lub np sałatkę, kukurydza+groszek+tuńczyk
anemachaaaaa...do 34tygodnia to mi jeszcze taaaaaaaaaaaaak daleko A co do ciśnienia, to u mnie też zaczyna być coraz wyżej, u lekarza 145/76 a w domu wczoraj (ale bolała głowa) było 156/79 WRRR
Ostatnia edycja:
anemac ja mam zalecenia - liczyć ruchy i KTG od 34 tc, ale niunia się tak wierci że na razie z liczeniem dam sobie spokój
kasia_2005 któregoś razu (na początku diety) jak po dwóch parówkach indyczych glukometr pokazał 140 kilka od razu je z diety wyrzuciłam. No ale nie złożyłam tego na karb dwóch kromek żytniej Wasy. A pewnie to była jej wina
Muszę spróbować jeszcze raz. Ale tak same parówki (z warzywami)? Kurczę, ja lubię chlebek. Nigdy nie jadłam za dużo, i nigdy pszennego, ale jadłam. To powstrzymywanie się od jakiegokolwiek jest okropne.
A tyle pokładałam nadziei w żytnich i czy pełnoziarnistych ...
kasia_2005 któregoś razu (na początku diety) jak po dwóch parówkach indyczych glukometr pokazał 140 kilka od razu je z diety wyrzuciłam. No ale nie złożyłam tego na karb dwóch kromek żytniej Wasy. A pewnie to była jej wina
Muszę spróbować jeszcze raz. Ale tak same parówki (z warzywami)? Kurczę, ja lubię chlebek. Nigdy nie jadłam za dużo, i nigdy pszennego, ale jadłam. To powstrzymywanie się od jakiegokolwiek jest okropne.
A tyle pokładałam nadziei w żytnich i czy pełnoziarnistych ...
monika1977
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2009
- Postów
- 3 853
monigsan- widzę,że jesteśmy po szkoleniu w tym samym szpitalu.Dla mnie to ono nic nie wnioslo do mojego życia z cukrzycą .Dali kartki i zadowoleni ,myślą,że jesteśmy fenomenami z dziedziny chorób metabolicznych.Mówię ci mam na nich takie nerwy ,ze jak w końcu tam wpadne to ich podusze. Mam problem z cukrem na czczo -norma 95 a ja od samego poczatku ma minimum 97 i wzwyż i wyobraz sobie ,ze mało ich to interesuje. Dzwonie pod numer podany na karcie wypisu a tam za każdym razem inne zalecenia,nawet norme mi podnieśli do 105.(odbiera położna).Chciałabym zapisać się do diabetologa ala nie mam jak bo mówią,że ja żle jem i kombinować z dietą. to i na czczo sie poprawi.Raz mówią żeby jesc mniej ,raz wiecej ,raz nabiał na kolacje a nastepnym razem zabronione.Człowiek pogadałby ze specjalistą to by wiedział na czym stoi.Może ty masz jakieś inne doświadczenia z tym szpitalrm i coś byś poradziła bo ja już nie wiem co robić; Dziewczyny na forum z cukrem 103 na czczo biorą już insulinę nocną-pomóżcie bo już mnie krew zalewa.
Nie no dziewczyny nie dajmy się zwariować naprawde, bo ja tu już widze niezłą panike. Ja u siebie zauważyłąm że moj poziom nie zależy tylko od diety bo jednego dnia moge zjesc normalnie naleśnika o wow co to za luksus i jest w miare a innego zjem cienką niezaciąganą zupę moj wynik fruwa pod sufitem. Powiem wam że zaczęłam do tego wszystkiego podchodzic juz z lekkim przymrużeniem oka bo zwariowac idzie.
Aha a jeśli idzie o te szpitale do ktorych nas kieruja z cukrzycą to tam już sie wogole dzieje. jak bylam to zlali mnie totalnie nawet sama na swoim glukometrze mierzylam sobie cukier poza standardowymi badaniami krwi nie zrobili mi nic smiech na sali normalnie.dlatego mam teraz takie podejscie do tego wszystkiego, aha a wiecie ci m dali na sniadanie...slodki serek!!!
monika1977
Ha Ha Ha ! To nasuwa mi się jako pierwsze po tym co napisałaś.
Niestety nie jest to pocieszające ale odniosłam identyczne wrażenie po kilkugodzinnym "posiedzeniu" na Karowej.
Już na samym początku coś mi nie pasowało, że idzie się gdzieś w podziemia, do szkoły rodzenia i dzień zaczyna od rozmowy, co tu dużo kryć - z niekompetentną osobą.
Od początku byłam przekonana że wyślą nas gdzieś do specjalisty, do diabetologa, że porozmawia z nami ktoś kto się na tej cukrzycy zna bardziej ode mnie.
Niestety :-(
Myślałam też że tam robią jakieś badania potwierdzające tę cukrzycę. Też nic z tego.
Natomiast jak czytam wypowiedzi różnych dziewczyn, że chodzą do poradni co 2 tygodnie na konsultację, sprawdzają, kontrolują, to zalewa mnie krew.
Mnie nikt nie kontroluje. Pokazałam tylko wyniki swojemu lekarzowi i tyle.
Do tego wiedza ogólna tych pań - żal. Jedna na tym pdeudoszkoleniu nie umiała wypowiedzieć słowa - glutaminian sodu (glutenian, glutanian, glutan ... i się zacięła), mówiły dużo rzeczy niezgodnych z prawdą i nie wiedziały tak naprawdę (odniosłam wrażenie że nie rozumiały) o co chodzi z tymi wymiennikami.
Jedna z dziewczyn zapytała, czy jeśli kiedy parę dni temu lekarz powiedział, że musi już zacząć dietę, ona kupiła sobie glukometr, mierzy poziom cukru i za każdym razem ma poniżej 120 po posiłkach (bo zmieniła dietę na lżejszą, je często i mniej) to czy tam może zostać? Na co ta baba się wydarła, że nie, że absolutnie, musi trzymać się jadłospisu z kartek (umarliśmy z mężem ze śmiechu ... bo byłam tam z mężem)
Też próbowałam parę razy dzwonić tam, ale w ogóle się nie dodzwoniłam.
Na początku (pierwsze kilka godzin) byłam przerażona kłuciem się. Nie wiedzialam nawet czym i jak. Mąż był wściekły, zaczął tam dzwonić (bo mu ryczałam. Chyba puściły mi nerwy), że robią szkolenie 8 godzinne a nie mówią co i jak, nie dają nakłuwacza, żona nie wie co ma zrobić żeby "pozyskać kroplę krwi" ;-)
Potem pani w aptece wyśmiała go gdy chciał mi kupić nakłuwacz dając cienkie igiełki (tylko że mnie nikt tego nie powiedział ... ani nie pokazał) Teraz się z tego śmieję, ale przed pierwszym ukłuciem to była trauma.
Ehh, szkoda gadać
monika1997 wracając do Twojego problemu z cukrami.
Ja przez pierwsze 3 tygodnie miałam poziom rano ok 85, teraz codziennie mam 90-92. Też mnie to trochę martwi, że zacznę przekraczać normę.
Czytałam, że dobrze działa na noc cynamon. Na przykład zjeść ze dwie łyżki jogurtu z cynamonem z torebki, albo wypić herbatę, albo Inkę z nim.
Poza tym może zjadasz coś na kolację co ten cukier Ci utrzymuje do rana? Może wcale nie musisz zjadać tego ostatniego posiłku o 22. Albo to co jesz powinno być łżejsze. Spróbuj z takim omletem (bez pieczywa). Najesz się bardzo a on naprawdę daje cukier po godzinie w ok 100. Może wtedy rano Ci się obniży.
Albo otręby. Zawierają pełzające węglowodany, mają niski IG, możesz zjeść łyżkę czy dwie z małym jogurtem. Na pewno dadzą mniejszy cukier niż chleb, czy chrupkie (bo te w każdej postaci mają średni IG).
Popróbuj.
Ja raz miałam rano 110, przeraziłam się, od razu zmierzyłam z drugiego palca i było 90. To też jest jakaś głupota. Nie raz mi się zdarzyło, że wyniki z różnych palców były skrajnie inne.
Wszystko to jest czasami dla mnie co najmniej dziwne.
Ciekawa jestem też jak się mają te glukometrowe wyniki do laboratoryjnych. Nie zdziwiłabym się gdyby były różne
Ha Ha Ha ! To nasuwa mi się jako pierwsze po tym co napisałaś.
Niestety nie jest to pocieszające ale odniosłam identyczne wrażenie po kilkugodzinnym "posiedzeniu" na Karowej.
Już na samym początku coś mi nie pasowało, że idzie się gdzieś w podziemia, do szkoły rodzenia i dzień zaczyna od rozmowy, co tu dużo kryć - z niekompetentną osobą.
Od początku byłam przekonana że wyślą nas gdzieś do specjalisty, do diabetologa, że porozmawia z nami ktoś kto się na tej cukrzycy zna bardziej ode mnie.
Niestety :-(
Myślałam też że tam robią jakieś badania potwierdzające tę cukrzycę. Też nic z tego.
Natomiast jak czytam wypowiedzi różnych dziewczyn, że chodzą do poradni co 2 tygodnie na konsultację, sprawdzają, kontrolują, to zalewa mnie krew.
Mnie nikt nie kontroluje. Pokazałam tylko wyniki swojemu lekarzowi i tyle.
Do tego wiedza ogólna tych pań - żal. Jedna na tym pdeudoszkoleniu nie umiała wypowiedzieć słowa - glutaminian sodu (glutenian, glutanian, glutan ... i się zacięła), mówiły dużo rzeczy niezgodnych z prawdą i nie wiedziały tak naprawdę (odniosłam wrażenie że nie rozumiały) o co chodzi z tymi wymiennikami.
Jedna z dziewczyn zapytała, czy jeśli kiedy parę dni temu lekarz powiedział, że musi już zacząć dietę, ona kupiła sobie glukometr, mierzy poziom cukru i za każdym razem ma poniżej 120 po posiłkach (bo zmieniła dietę na lżejszą, je często i mniej) to czy tam może zostać? Na co ta baba się wydarła, że nie, że absolutnie, musi trzymać się jadłospisu z kartek (umarliśmy z mężem ze śmiechu ... bo byłam tam z mężem)
Też próbowałam parę razy dzwonić tam, ale w ogóle się nie dodzwoniłam.
Na początku (pierwsze kilka godzin) byłam przerażona kłuciem się. Nie wiedzialam nawet czym i jak. Mąż był wściekły, zaczął tam dzwonić (bo mu ryczałam. Chyba puściły mi nerwy), że robią szkolenie 8 godzinne a nie mówią co i jak, nie dają nakłuwacza, żona nie wie co ma zrobić żeby "pozyskać kroplę krwi" ;-)
Potem pani w aptece wyśmiała go gdy chciał mi kupić nakłuwacz dając cienkie igiełki (tylko że mnie nikt tego nie powiedział ... ani nie pokazał) Teraz się z tego śmieję, ale przed pierwszym ukłuciem to była trauma.
Ehh, szkoda gadać
monika1997 wracając do Twojego problemu z cukrami.
Ja przez pierwsze 3 tygodnie miałam poziom rano ok 85, teraz codziennie mam 90-92. Też mnie to trochę martwi, że zacznę przekraczać normę.
Czytałam, że dobrze działa na noc cynamon. Na przykład zjeść ze dwie łyżki jogurtu z cynamonem z torebki, albo wypić herbatę, albo Inkę z nim.
Poza tym może zjadasz coś na kolację co ten cukier Ci utrzymuje do rana? Może wcale nie musisz zjadać tego ostatniego posiłku o 22. Albo to co jesz powinno być łżejsze. Spróbuj z takim omletem (bez pieczywa). Najesz się bardzo a on naprawdę daje cukier po godzinie w ok 100. Może wtedy rano Ci się obniży.
Albo otręby. Zawierają pełzające węglowodany, mają niski IG, możesz zjeść łyżkę czy dwie z małym jogurtem. Na pewno dadzą mniejszy cukier niż chleb, czy chrupkie (bo te w każdej postaci mają średni IG).
Popróbuj.
Ja raz miałam rano 110, przeraziłam się, od razu zmierzyłam z drugiego palca i było 90. To też jest jakaś głupota. Nie raz mi się zdarzyło, że wyniki z różnych palców były skrajnie inne.
Wszystko to jest czasami dla mnie co najmniej dziwne.
Ciekawa jestem też jak się mają te glukometrowe wyniki do laboratoryjnych. Nie zdziwiłabym się gdyby były różne
Witajcie dziewczyny faktycznie jakoś tak macie utrudnione....
Ja wylądowałam u diabetologa i kontrola najpierw po tygodniu teraz co 2 tyg.
Zastanawia mnie wasza norma (chyba ze przy insulinie inna) bo ja na czczo mam mieć do 100 - zawsze to o 5 więcej niz u Was. Czyli co lekarz to teoria.
A to ze konsultuje położna to śmieszne chyba poszłabym do rodzinnego, wyprosiłabym skierowanie do poradni diabetologicznej i poszła na własna rękę. Gorzej działa stres na dziecka niz o 5 przekroczony cukier.
U mnie sprawdził sie chleb Orkiszowy i Oskrobi pełnoziarnisty (któraś z Was go polecała)
Ja wylądowałam u diabetologa i kontrola najpierw po tygodniu teraz co 2 tyg.
Zastanawia mnie wasza norma (chyba ze przy insulinie inna) bo ja na czczo mam mieć do 100 - zawsze to o 5 więcej niz u Was. Czyli co lekarz to teoria.
A to ze konsultuje położna to śmieszne chyba poszłabym do rodzinnego, wyprosiłabym skierowanie do poradni diabetologicznej i poszła na własna rękę. Gorzej działa stres na dziecka niz o 5 przekroczony cukier.
U mnie sprawdził sie chleb Orkiszowy i Oskrobi pełnoziarnisty (któraś z Was go polecała)
Aga no widzisz. Diabetolog, co 2 tygodnie. Już nie pierwszy raz to słyszę
Tylko że ja dostałam skierowanie właśnie do poradni diabetologicznej i tak mój lekarz kazał mi pójść
No ja się zbytnio nie przejmuję trochę większymi wynikami. Zawsze sobie tłumaczę że i tak trzymam dietę i i tak jem zdrowiej od większości dziewczyn które nie mają cukrzycy a pakują w siebie różne świństwa.
Wydaje mi się też (tak na chłopski rozum, a mam wykształcenie medyczne, więc tym bardziej), że wyniki oscylujące w tych dopuszczalnych granicach nie mogą nam spędzać snu z powiek. Co mają powiedzieć przyszłe mamy z wynikami 200-300?
I chciałabym też mieć możliwość sprawdzić cukier takiej dziewczynie bez cukrzycy, która obje się wielką pizzą i poprawi coca-colą. Jej trzustka jest również obciążona i ciekawa jestem czy ma po godzinie cukier w normie A jak wiadomo, w ciąży folgujemy sobie adekwatnie To znaczy przynajmniej ja tak robiłam do momentu jak się dowiedziałam o diecie
Tylko że ja dostałam skierowanie właśnie do poradni diabetologicznej i tak mój lekarz kazał mi pójść
No ja się zbytnio nie przejmuję trochę większymi wynikami. Zawsze sobie tłumaczę że i tak trzymam dietę i i tak jem zdrowiej od większości dziewczyn które nie mają cukrzycy a pakują w siebie różne świństwa.
Wydaje mi się też (tak na chłopski rozum, a mam wykształcenie medyczne, więc tym bardziej), że wyniki oscylujące w tych dopuszczalnych granicach nie mogą nam spędzać snu z powiek. Co mają powiedzieć przyszłe mamy z wynikami 200-300?
I chciałabym też mieć możliwość sprawdzić cukier takiej dziewczynie bez cukrzycy, która obje się wielką pizzą i poprawi coca-colą. Jej trzustka jest również obciążona i ciekawa jestem czy ma po godzinie cukier w normie A jak wiadomo, w ciąży folgujemy sobie adekwatnie To znaczy przynajmniej ja tak robiłam do momentu jak się dowiedziałam o diecie
reklama
monika1977
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2009
- Postów
- 3 853
Jutro znowu atakuje Karową od rana. Dobrze,że przez komórkę bo bym udusiła kablem od telefonu. U mnie cokier o 3.00 nad ranem wychodzi niski np .88, po tej godzinie wzrasta i jak się obudze to juz jest wysoki.Dziewczyny na forum wytłumaczyły mi o co chodzi,dieta mi nic nie daje więc pewnie insulina nocna ale nie mogę umówic się z diabetologiem żeby zobaczyl wyniki. Gin nie pozwolil mi iść do zwykłego cukrzyka bo cukrzyce ciążową prowadzi się inaczej . koło się zamyka . Dziś mam nerwy bo cukier na czczo 103 i juz mi to popsuło humor.O pierwszym śniadaniu nie wspominam bo chleb to mogę powąchać-jem kromkę chrupkiego ,jajko, parówkę i koniec.Pózniej zdecydowanie lepiej i najadam się na fullllll i cukier super.Już mam dośyć i dziewczyny na forum pewnie też bo ciągle im marudze.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 58
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: