Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

[agga86]

Szlag by to trafił ;((( idę prasować.... zjadłam 2 kromki razowca z twarogiem i dzemem niby niskosłodzonym, zapiłam sokiem pomaranczowym niby bez dodatku cukru i klops - 280!!!! i co ja teraz mam zrobić??? ;(((

Edit: to 280 to po godzinie jest...

 

[aasica]

To sobie za dużo na raz węglowodanów nałożyłaś....

Soki nawet beż cukru są gorsze od owoców , więc proponuję odstawić , albo jak nie możesz się obejść to pijesz szklankę soku ale do 1h nic nie jesz .....traktuj to jak posiłek.
Jedynie soki takie jednodniowe.....ale ja też je pije na raty....

jakbyś miała wycisnąć sok ze świeżej pomarańczy to tłumaczyli mi że lepiej zjeść tą pomarańczę!!

 

[aasica]

Sprawdz ten cukier jeszcze raz. Pamiętałaś o umyciu rąk???To bardzo ważne!!

 

[emka0402]

280 ?!
to niemozliwe..

 

[agga86]

Dobra... już nie wiem, któremu pomiarowi wierzyć czy temu teraz czy temu sprzed 20min... Zobaczyłam 280 to zaczęłam pościel zmieniać i tylko tyle zrobiłam i podejrzewam, że nie zdążyłam przez ten czas spalić 160 glukozy! Teraz wyszło mi 118 Zgłupiałam... łapki umyte mydełkiem jak zwykle były hm, może kawałek dżemu mi się ostał na palcu? a może zmierzyć jeszcze raz?? naprawdę zgłupiałam do reszty.

 

[aasica]

Dla mnie też to jakieś ekstremum.....

 

[aasica]

Umyj ręce i zmierz jeszcze raz.

 

[agga86]

aasica, umyłam ręce po raz kolejny i tym razem 108. Wnioskuję więc, że to 280 to jakiś wypadek przy pracy był. UFF ależ się przeraziłam jak to 280 zobaczyłam, adrenalina w górę od razu. Nie myślałam, że jeszcze na wieczór takie 'wrażenia' mnie czekają Sorki za panikę, ale taki cukier po raz pierwszy widziałam Już panikować nie będę, na przyszłość powtórzę pomiar uznając, że zdarzył się wypadek przy pracy^^

 

[aasica]

To dobrze:-) że wynik ok.

Ja już pomykam po męczącym dniu.....do jutra

 

[Carioca77]

agga - niezły ten Twój wynik Chyba byś pobiła forumowe rekordy!
emka - kobiety w ciazy czesto lapia bakterie, bo zmienia sie ph w pochwie, do tego cukrzyca i ogolnie wtedy fajnie tam mają te paskudy. Paciorkowcem się nie martw, z tego co się orientuję to kończy się na jednej dawce antybiotyku dla matki i dziecka, gorzej by bylo jakbys nie wiedziala ze go masz i nie byloby tej procedury zachowanej (ale nawet wtedy nie jest pewne, ze dziecko go przejmie).