monika1977 ja rozumiem, że jakbys jadła coś zakazanego np. owoce na kolacje czy sok, albo duzo to mogłoby to się odbic na wynikach na czczo, to normalne ale jak jesz wg diety to nie powinno. Ja jadłam bardzo, bardzo mało bo cukrzyca u mnie "wypłynęła " w 8 tygodniu a ja do końca 12 tygodnia wymiotowałam jak kot po wszystkim i od początku ciąży schudłam 9 kilo. Wmuszałam w siebie jedzenie ale i tak często wszystko lądowało w kibelku stąd pewnie ten wysoki cukier bo byłam niedojedzona, potem już było lepiej, ale jak rozpisałam co jem i byłam u dietetyczki to także powiedziała, że jem za mało...i kazała podwoić śniadanie, kolację i dodać 1 przekąskę, poza tym wprowadziłam do diety orzechy i ziarna ( pistacje,włoskie, laskowe, pestki dyni, pestki słonecznika) i oliwę dobrego gatunku do sałatek. Dietetyczka zabroniła mi jeść chrupkie pieczywo typu Wasa, Chaber, czy Sonko bo powiedziała, że jest dobre dla kobiet odchudzających się a nie w ciąży. Ja szukałam jakiś czas chleba dobrego dla mnie i znalazłam orkiszowy lub wieloziarnisty ale bez cukru lub słodu czy karmelu w składzie. Mam zalecone 8 kromek dziennie, to dużo ja nie daję rady dobijam do 6
Przytyłam tylko 1,5 kilograma a to już półmetek. Poza tym piję ogromne ilości wody samej, z cytryną albo z odrobiną soku z grejpfruta tak 3 litry dziennie.
O 21.30 mam zalecony ostatni posiłek i ma to być kanapka z wędliną ( nic mlecznego) czasem zjadam o 22 lub o 22.30 bo chodzę spac koło 1.00.
raz w tygodniu o 3.00 w nocy mierzę cukier i wtedy mogę go porównać z wynikiem rannym jak np. jest niższy a rano wyższy to znaczy, że wystąpiło niedocukrzenie.
Mi dietetyczka powiedziała,że w żadnym wypadku nie mogę ograniczać porcji żywieniowych ze względu na to by zmieścić się w normie cukru, bo jeść muszę i to jest priorytet a jak się nie będę mieścić w normach zjadając dozwolone produkty to dostanę insulinę po to ona jest. Na razie mam tylko tę nocną, parę razy przekroczyłam normy w ciągu dnia ale to zazwyczaj po grzeszkach
jestem pod opieką poradni diabetologicznej przy szpitalu wojewódzkim w Olsztynie i nie narzekam, tylko mam tam 40 km a niestety przez telefon to nie bardzo chcą, więc jeżdzę co 2 tygodnie i trochę to uciążliwe, ale co tam dla dziecka dam radę.