Cześć kochane,
Ja ledwie nadążam ze wszystkim, bo trochę przy opiece nad Malutką staram się pracować (jak śpi) no i różnie z tym bywa, raz zdążam, a raz zawalam termin (na szczęście jak na razie bez negatywnych konsekwencji), trzeba jakoś to ogarnąć i nauczyć się funkcjonować.
Teraz dopiero odpowiem na pytania:
Aniołek - czuję się po cc już bardzo dobrze, ogólnie dużo lepiej przeszłam cc tym razem, kiedy było planowane, niż za pierwszym, kiedy o tym zdecydowano po długim i wyczerpującym porodzie.
Aga_agi - synek bardzo cieszy się z siostrzyczki, myślałam, że mu szybko minie radość, jak zobaczy też mankamenty nowej sytuacji, ale na razie jest bez zmian, bardzo chce przy niej pomagać. My stajemy na głowie, żeby mu poświęcić czas, zrobić coś, co mu sprawia przyjemność, żeby nie czuł się zepchnięty na boczny tor.
I ogólnie pomimo zmęczenia i przerywanego snu w nocy jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. Zaczyna do mnie docierać, że po ponad 4 latach starań o drugie dziecko, wreszcie mam je na rękach. I czuję, że jesteśmy taką prawdziwie pełną rodziną. I już kombinuję, kiedy następne :-) Choć diabetolog mówił, że na 100% będzie cukrzyca w kolejnej ciąży. A co tam, tym razem przeżyłam to jeszcze przeżyję.
Aniołku, pod tym względem jesteś moją bohaterką i będę brała przykład z Ciebie!
I jeszcze ponieważ pisałyście o biustonoszach do karmienia, polecam Wam ten (który polecały dziewczyny z wątku ciężaróweczek po in vitro
Biustonosz do karmienia MAMA CAFFE LATTE Alles 75D (3587284352) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.
Jest genialny i super wygodny

Mam kilka do karmienia, a cały czas chodzę w tym, mięciutki i nie czuć go w ogóle, naprawdę warto go kupić, a powiem szczerze, że nie ufałam tej firmie Alles, bo ogólnie jestem uprzedzona do polskich firm odzieżowych pod względem kroju (dopasowania do sylwetki). Ale dziewczyny zachwalały i skusiłam się, i naprawdę, jest najlepszym moim biustonoszem do karmienia.
A powiem Wam na pocieszenie, że cukry przestałam mierzyć - najwyższy (blisko po porodzie) jaki miałam to 117. Teraz mierzę średnio raz na 2 dni, jak zjem coś takiego, że boję się, że będzie wysoki poziom, w większości wynik oscyluje w granicach 70-80-90 z kawałkiem. A do słodkiego mnie kompletnie nie ciągnie, czasem jak mam ochotę na słodkie (a już po próbach wiem, że ochota przechodzi po drugim gryzie czegoś słodkiego, które wydaje mi się OBRZYDLIWIE słodkie

) to sobie słodzę herbatę cukrem trzcinowym albo jak wcześniej mówiłam dodaję trochę cukru waniliowego do Bielucha albo innego serka naturalnego.
Rodziłam z wagą 73 kg (przed ciążą, ze względu na stymulację hormonalną, miałam 64, czyli niestety daleko od mojej optymalnej wagi 58 kg), a dziś miałam 64,8 kg, więc nie jest źle jak na 2 tygodnie po porodzie

.
Chciałam Wam tylko powiedzieć, tym na końcówce naszej trudnej drogi i w jej połowie, że z cukrzycy ciążowej nic nie zostaje, a narzucona w ciąży dieta potem naprawdę pomaga zdrowo się odżywiać.
Ściskam Wam, postaram się częściej zaglądać, bo nie mogę przegapić Waszych porodów!
Miłej niedzieli i niskich cukrów!