reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

hej... mnie tez dawno nie bulo daltgo na samym poczatku serdecznie gratuluje margo!!! zycze wam duzo szczescia i niech malutka rosnie zdrowo!!
u mnie wczoraj zwariowany dzien , bylam na badaniach , potem na zakupach... nie mialam czasu tak regularnie co do godz. mierzyc ale zawsze wychodzilo ok jak mialam 10- 15 min poslizg...dzisiaj na czczo 80 a posniadaniu 92 wiec jestem bardzo happy...taki wynik nawet jak zjadlam kromeczke razowego chleba... to jest sukces bo po pieczywie zawsze mi wywalalo...
agi te przyjemne prace dopiero przede mna... ale jeszcze jakos nie moge... wydaje mi sie za wczesno... zreszta nie mam jeszcze wszystkich ciuszków... musze kupic... nie wiem czy takie nowe ubranka tez pierzecie? wydaje mi sie ,ze sie powinno ...
aniolek sprzataj sprzataj... jak masz tylko checi...
gusia posilki w szpitalu sa okropne, ale jakos trzeba wytrzymac... cukry masz naprawde niezle....
kulka powinnas sie cieszyc ,ze masz niskie cukry...widocznie wszystko wraca do normy...a mały sie nie rusza bo moze ma juz za cisno...albo ma dzisiaj leniwy dzien:-D nie martw sie na zapas...
 
reklama
Kulka może Młody zbiera siły na poród i nie chce marnować energii:cool2:
Botanica ja też wiem, że jeszcze na pewno dostanę ciuszki więc się wziełam już za to po boję się, ze potem nie ogarnę, no i sił pewnie mniej będzie :-D Nowe ciuszki też piorę, chociaż moja teściowa mówi, że wstarczy przeprasować... ale ja wolę...;-)
 
ja jeszcze nie piorę, ale już zaczynam o tym myśleć:-) nie wiem jak jest teraz ale w poprzedniej ciąży jak byłam to mówiło się o tym żeby wyprać wyprasować i włożyć do szafy żeby przeszło bakteriami domowymi:-) nie wiem na ile to prawda ale ja tak robiłam, że prałam poprasowałam i powkładałam wszystko do komody:-) nie pamiętam tylko ile wcześniej to robiłam ale chyba tak z miesiąc:-) już mnie trochę kusi żeby się za to zabrać ale jeszcze tyle czasu że nie chcę jeszcze:-)
 
Cześć Dziewczyny,
powiem Wam, że z tymi moim cukrami nadal przewrotnie..choć w wypisie ze szpitala mam, że cukier jest w granicach normy, ale szczerze mówiąc sprawdzam sobie co jakiś czas i rzeczywiście jest ok, jem dużo dobroci :sorry: i jest o wiele lepiej niż w cukrzycy, ale czasem wychodzi poza dozwoloną normę. Lekarze i położne mówią, ze cukier może schodzić do 6 tyg. po porodzie i w sumie zapewniają mnie, że całkiem się wszystko wyrówna. No zobaczymy :)
 
Pamiętaj Margo że już po porodzie masz inne normy niż te ciążowe :-) a mi też świrowały po porodzie a jak później robiłam obciążenie to wyszło ok. nie pamiętam ile po porodzie trzeba było robić znów obciążenie glukoza.
 
Coś mi się kojarzy, że po ok 6 tygodniach robi się to obciążenie.
Margo właśnie inne normy już Cię obowiązują:tak: Ale zazdroszczę "dobroci";-) A nawet jak cukier wyższy to przynajmniej wyżutów sumienia brak.

Po obiedzie 113, a po kolacji 101 więc dobrze, bo już się po wczorajszym zestresowałam :)
Dobrej nocy Kochane i dobrych cukrów od rana.
 
Margo, na pewno cukry niedługo się unormują, jeszcze hormony ciążowe nie obniżyły się. Zresztą przy tym, że jesz już też inne rzeczy, niż z naszej restrykcyjnej diety, to już świadczy o poprawie :)
Z kolei koleżanka, która urodziła bliźniaki, mówiła, że tuż po porodzie potrafiła po jedzeniu mieć osiemdziesiąt-kilka. Pewnie zależy od organizmu, ja pewnie w grupie takiej jak Ty - poziom hormonów spada mi stopniowo, po urodzeniu synka macica też obkurczała się te książkowe ok. 6 tygodni, a są dziewczyny, które urodzą i nic po nich nie widać, że w ciąży były...

Aga_agi - znam spacerowanie bez celu... Ja koło bloku mam stałą trasę i też jej nie lubię, ale obejście wkoło przylegających małych uliczek (niestety ruchliwych, nie wiadomo dlaczego, bo to osiedlowe - przy czym kierowcy lubią tam rozwijać duże prędkości, bo prosto, policji nie ma, więc spacerować strach tak naprawdę...) zapewnia mi co najmniej 20-30 jednostek mniej... Najgorzej, że czasem bardzo się spieszę z pracą albo nie mam siły a wyjść trzeba. No ale ja dopiero jak widzę, że mam przekroczenie, a Ty z tego co zrozumiałam, po większości posiłków spacerujesz. W sumie genialny sposób, bo w ogóle nie dopuszczasz do przekroczenia. Wczoraj zastosowałam Twój sposób, zjadłam naleśnik z serem po południu - ze zwykłej mąki, bo z takiej razowej raz zrobiła się jajecznica z otrębami - i od razu na spacer. Po powrocie - 100 :-)


Aniołek - ja też robię już trzeci dzień porządki, ale nie wiem, czy to syndrom wicia gniazda, czy rozsądek, że to prawdopodobnie ten jeden wolny weekend, kiedy mogę to zrobić, bo we wrześniu będzie lipnie z czasem, jak zacznie się normalna praca. Akurat na ten weekend jakimś cudem nie przyszło dużo zleceń, a wręcz prawie nic nie przyszło, więc MUSZĘ to wykorzystać. Ale przyznaję, że takie porządki są bardzo przyjemne :)

Botanica - powiedz, na jakim etapie ciąży jesteś? Bo nie masz suwaczka... Gratuluję super cukrów!

Kulka_przytulka - a Ty jeszcze w dwupaku, czy już coś się rozkręca?
 
Ostatnia edycja:
witam w tą słoneczną niedzilę...
dzisiaj na czczo 80 a po sniadaniu tragedia!!!!!!!! 139 ale mąż namowil mnie na całą kajzerkę ze zwykłej mąki... Boże jak ja tego załuję... zaraz bede mierzyc jeszcze raz bo jakas okropna panika mnie ogarnęła... jak mogłam do tego dopuścić...:angry:
pingwinek jestem dokładnie dzisiaj w 31t 2d ciąży... nie mam suwaczka ... bo wstyd sie przyznac...:zawstydzona/y: ale nie umiem go umiescic na tym forum...
 
DZień dobry!
U mnie z rana rewelacja - 83, ucieszyłam się jak nie wiem. Zjadłam śniadanie, zmierzyłam i szok -147!!!:szok: I nie ma jak spalić! Nie wiem czy to dalej skoki po tych zastrzykach, ale się zdenerwowałam, zaraz później miałam ktg i puls Malutkiej wahał się od 130 do 170 :-( Nie wiem,ale wydaje mi się, że trochę wysoko, pewnie przez moje nerwy. Teraz już cukier spadł.
 
reklama
hej dziewczyny, a ja nie mam pasków i mam strasznego stresa... postanowiłam nie kupować za pełną kwotę na dwa dni, bo we wtorek dostanę już receptę w poradni, ale chyba nie dam rady, bo nie wiem jaki mam cukier i to mnie stresuje... Ostatnio niby nie miałam skoków i staram się jeść w miarę sprawdzone rzeczy, ale i tak jakoś tak dziwnie nie wiedzieć co się dzieje...
 
Do góry