reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Pingwinek z tego co chyba pisałaś to jesz gorzką czekoladę? Ja od takiej zaczynałam, tej 70%. Najpierw kupowałam w sklepie ze zdrową żywnością, bo wydawała mi się mniej słodka a później przeszłam na Lindta. Zaczynałam od 1 kostki, później 2 i zupełnie nic mi nie było. Najpierw jadłam raz dziennie np. na deser po obiedzie a później już jak miałam ochotę. Ale tak do 3 kostek dziennie mi wychodziło, bo te kostki Lindta są dość spore. Nie wiem czy to nie kwestia tego, że organizm też się do tego przyzwyczajał. Ogólnie te słodkie produkty wprowadziłam nie od razu tylko po kilku tygodniach i bardzo powoli, obserwując zwiększałam ich objętość :-D Teraz kuszę się na Prince Polo i te inne rzeczy, bo widzę, że te cukry mam niższe niż wcześniej. Wtedy sobie tak nie dogadzałam. I tak jak pisałam wcześniej, na szczęście w ciąży chodzi za mną bardziej kwaśne więc nie muszę jeść słodkiego na potęgę.
 
reklama
U mnie dziś dobry dzień. Po śniadaniu 94, po obiedzie - papryka faszerowana 111.
Czy próbowałyście ryżu brązowego z jabłkiem, cynamonem i jogurtem?
 
Witam,
Właśnie wróciłam z Poznania i czekam na transport do zielonej.
Ogólnie bardzo mnie dziś Pani dr wkurzyła po obejrzeniu moich zapisków z przed prawie 3 tyg zaczeła mi wyrzucać, że powinna zostawić mnie w szpitalu i wprowadzić insulinę. Kiedy jej zaczęłam tłumaczyć, że następne tygodnie są dużo lepsze i te przekroczenia są sporadyczne powiedziała, że daje mi jescze 4 tygodnie dyspensy. No i stwierdziła, ze za bardzo się obiadam i że moje posiłki są nieregularne:szok:. Na co ja oczywiście, że jem każdy posiłek z zegarkiem w ręku itd. ale ona jakaś nie ugięta. Dopiero jak jej powiedziałam o dziadku to mi trochę odpuściła. W szoku byłam bo całkiem z innym nastawieniem tam pojechałam ba nawet byłam z siebie dumna. A tu kolejne przycięcie skrzydeł. Ehh...

Przeprasza,że tak o sobie ale tyle pisałyście, że nie jestem w stanie poodpisywać wszystkim.
A moje cukry dziś rano 85, po śniadaniu 108, przed obiadem takiego nerwa miałam, że mi 129 wyskoczyło.

A i faktycznie kazała mi brać na stres magnez tak jak pisałyście. Dzięki
 
Aga nie rozumiem tej pani. Nie pisałaś tutaj nic o swoich jakichś kolosalnych wykroczeniach. 129 to przecież nie koniec świata...2 lata temu norma była do 140 i jakoś nikt nie panikował. No chyba że rzeczywiście maz tam jakieś grzechy w zapiskach :p W ogóle bardzo Cię wspieram w tej całej historii z dziadziem. Trzymaj się :* i nie daj się głupim, wysokim cukrom!!!

Gusiak ja nie próbowałam...ale za to raz zblenderowałam sobie truskawki z maślanką i później baaaaardzo tego żałowałam...ale takie nie zblenderowane w połączeniu z maślanką były ok :)

Objadłam się na obiad. Grillowałam pierś z kurczaka i zjadłam jej duuuużo z mizerią. Jakoś od wczoraj mizeria za mną łazi...

Muszę się z łóżka ruszyć, bo zaraz szwagier ma wpaść z narzeczoną...
 
Dzięki Margo ja też jej nie rozumiem ale ona ponoć jest taka hmmm... niemiła, dziwna, przewrażliwiona - nie wiem jak to nazwać. Przyznaję, że 3 tygodnie temu nie było tak różowo nawet wyniki po 140 się trafiały ale wtedy się wszystkiego uczyłam. Przez ostatnie 2 tygodnie miałam dokładnie 4 przekroczenia cukru <pomijając wpadke z drożdżówką>.

A i jescze powiedziała mi, że nie mogę sobie mieć takich różnic, że w ciagu dnia np. 79, 110, 70,95. Ze są to za duze skoki i blablabla nie wiem jak miałabym jeszcze kontrolować to żeby cały dzień był na jednym poziomie np. 90 cały dzień - dla mnie niemożliwe ach ci lekarze....
 
Aga_agi współczuję i rozumiem przeprawę z lekarzami :-(
Jeśli ta Pani jest taka mądra i nakazuje mieć cukier na stałym poziomie, to niech ustali konkretną dietę i niech zapewni, że po tym nie będzie skoków cukru.
Najlepsze jest to, że na początku podają ogólne wytyczne dotyczące odżywiania i mówią, że trzeba na własnej skórze przetestować co można zjeść, a co nie. A jak idziesz na wizytę to jeszcze skrytykują, że za wysokie wyniki. Takie rzeczy... tylko u nas:no:
Trzymaj się i bierz magnez. Ja biorę magne b6 max i muszę przyznać, że jest super, a przetestowałam już różne wynalazki.
U mnie dziś po obiedzie (kurczak, kasza gryczana, kalafior i mizeria) wynik 111.
 
Margo - ja dziś zjadłam w dużych odstępach czasu łącznie 3 kostki, no może 3,5. Wybiło mi do 129 ale głowę daję, że to po soku warzywnym w kartonie - bo niby bez cukru, ale miał dziwnie słodki smak i w sumie te warzywa w nim to na pewno mocno przetworzone... I też jadłam gorzką oczywiście, przeginać też nie można...

Aga-agi - nie chciałabym się spotkać z Twoją lekarką- diabetologiem, pewnie miałabym jeszcze gorszy ochrzan. Choć naprawdę nie rozumiem, każda z nas testuje, bo nawet dozwolone rzeczy potrafią podwyższyć cukier, to oczywiste, że sprawdzamy, co możemy jeść, a co nie... Trzymaj się kochana i nie przejmuj się nią. Ja nie mam na razie prawie ani jednego dnia bez przekroczenia, jestem już na insulinie i co zrobić... Pilnuję się, głodzę nieraz, a tu nagle po czymś nieoczekiwanym cukier idzie do góry. Już powoli się uczę, co mogę, i to jest najważniejsze, że każdy dzień to kolejne doświadczenie i co dzień jest coraz lepiej, co innego możemy zrobić... Wiadomo, że się martwię, ale nie można tego doświadczenia zdobyć bez jedzenia i testowania.
 
Cześć Dziewczyny:-)
Aga, co za okropna baba z tej lekarki! Nie dość, że i tak się stresujesz, to ona Ci jeszcze dorzuca, zamiast uspokoić...Masakra!:crazy:
Ja się dziś nie odzywałam, bo spędziłam 6h :szok:na IP... Zgłosiłam się na zdjęcie pessara i trochę się zeszło, jeszcze później ktg...I cukier dziś mierzyłam tylko na czczo, po śniadaniu już byłam na IP i tam jakoś nie miałam ochoty się kuć..Obiad zjadłam dopiero niedawno, więc niedługo będzie pomiar poobiedni, ale aż strach co wyjdzie, bo zawsze jak mam taki rozwalony dzień, to cukry mi skaczą:-(
 
Aga, takie babska nie powinny pracować z ludźmi! Przecież nie powinnyśmy się denerwować, a ta jeszcze wymyśla nie wiadomo co!
Kulka, współczuję! Ja ostatnio na przyjęcie do szpitala czekałam na IP od 7 do 12, masakra, jaką oni tam mają organizację!
 
reklama
Dzięki dziewczyny za wsparcie :*
Kulka współczuję bo wiem co to znaczy sama wyjechałam o 6 z domu a z poradni wyszłam po 11. Jedzenie nieregularne i cukry poleciały frrr w górę ale cóż jakoś przetrwam

Dziewczyny uciekam. Do zobaczenia za kilka dni. I nie szalejcie znaczy niech cukier nie szaleje, Wy trochę możecie;-).

A i jeszcze Pani w eko sklepie poleciła mi morwę białą przy cukrzycy, właśnie wyczytałam na wiki, że "Liście morwy białej wykazują właściwości lecznicze. Działają stabilizująco na poziom cukru we krwi, ograniczając jego przyswajanie przez organizm, dlatego mogą być polecane pomocniczo w cukrzycy typu 2 oraz przy odchudzaniu."
Wypróbuje i powiem czy daje radę.
 
Ostatnia edycja:
Do góry