w pierwszej ciąży po wiadomości od cukrzycy i tym co mi nagadał diabetolog włącznie ze śmiercią dziecka załamałam się. Kupiłam wagę i ważyłam wszystko co jem, żeby wiedzieć ile mniej więcej kaszy/makaronu/owoców itp mogę zjeść w porcji. Cukry miałam idealne, kilka razy pow. normy głównie przez stres lub świadome odstępstwo od diety.
W tej ciąży wiedzialam że bankowo będę mieć cukrzycę i jeszcze na badanie obciażenia wziełam swój glukometr żeby sprawdzić czy jest ok. Po wyjsciu po 2 h poszłam do ubikacji pobrać krew z żyły bo jakoś słabo mi się zasklepiała ranka po wkłuciu i mój gluko wykazał 159, a wynik z labo 160. Więc wiem że mój glukometr Contour TS jest dobry. Na czczo mam cukry max 89. Po posiłkach pon. normy, ale zdarzało się, że po tym samym posiłku cukier różny i raz 98 a raz 123. Nie panikuję jeśli mam cukier właśnie 123 czy 120. Wiem że za chwilę go spalę. Po każdym posiłku staram się ruszać, choćby to były tylko naczynia, to ruszam się. A wiadomo w domu przy dziecku jest co robić. Nie panikuję może dlatego, że pierwsza ciążą z cukrzycą przebiegała super, teraz też z dzidzią jest wszystko dobrze.
Moja diabetolog powiedziała że na noc nabiał jeść, odwrotnie niż lekarz misi. U mnie się to sprawdza, teraz jak i w pierwszej ciąży. Wypijam kubek mleka z kawą z pół łyżeczki cukru, lub jem kromkę chleba z twarogiem ze śmietaną i dżemem i mam cukier max 90 pare, a rano w normie. Ale wiadomo każdej co innego służy.
Diety nie trzymam się ściśle żeby nie oszaleć, nie mam też czasu na wymyślne jedzenie, więc jem to co mi służy. Wiem, że po śliwkach jest ok, a mogę ich zjeść sporo. To samo z wędlinami, serem żółtym, twarogiem ww., mleku itp. Po żadnej zupie nie mam więcej jak 90 pare, po ziemniakach z mięsem sosem, czy spaghetti max 120, ale przeważnie ok 110. Wszystko zależy od tego jak wiele się ruszam. No i dużo piję. To też pomaga :-):-) Takie rzeczy jak bigosik, leczo, to nawet 80 pare. Pieczywo głównie ciemne, kupuję w piekarniach bo tam jakoś mam zaufanie, ale po chlebie z intermache dla diabetyków cukier mi podskoczył do 134
Po białym pieczywie jest ok, ale raczej unikam. Jem co 3h, na razie przez miesiąc kilogram do przodu, bo na początku schudłam.
Nie stresujcie się tak kobitki bo dietka nie jest straszna, musicie dać sobie czas na naukę tego co Wam szkodzi a co nie. Dobry glukometr to też bardzo ważna sprawa. No i ruch, ruch i jeszcze raz ruch, on jest super zabójcą glukozy
Napiszę Wam mój przykładowy dzień: cukry po tych posiłkach idealne
śniadanie: 2 kromki chleba razowego ze słonecznikiem z masłem i wędliną pomidorem plus woda/ jajecznica z 2 jajek na parze z wędliną i kromka chleba z masłem
II śniadanie: jakiś owoc, najczęściej śliwki, maliny albo arbuz czy jabłko
obiad: nie jem 2 dań bo bym padła, albo zupa albo drugie np pieczona w folii aluminiowej rybka ziemniaki i surówka z kapusty kiszonej/kasza z sosem z kurczaka lub mięsa mielonego plus surówka jakakolwiek/naleśniki z serem/gołąbki/bigos z młodej kapusty
podwieczorek: różnie, kisiel, ciastko jakieś, czasem pączek ale tylko jak jestem na spacerze i wiem ze go spalę, lody lub jogurt
kolacja: 2 kromki chleba z serem żółtym, serek na słono/słodko
II kolacja: ta ok 21-21:30 : szkl. mleka z kawą inką lub zwykłą rozpuszczalną
Powodzenia i cukrów w normie:-)