reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

reklama
Phelania - no mi się chyba właśnie wydaje, że kolki i wzmożone gazy to ta sama dolegliwość. Przeciez te wszystkie leki antykolkowe powodują właśnie mniejszenie napięcia powierzchniowego baniek powietrza w brzuchu. Chodzi tu mniej więcej o to, że za dużo gazów jest w brzuszku i jelitach i te gazy rozpychają brzuszek i to boli. Tak to na moje oko wygląda. W brzuchu są tysiące maleńkich banieczek powietrza i robi się z nich taka piana i takim czymś cięzko się dziecku odgazować. A te leki powodują pękanie tych maleńkich baniek i tworzenie się większych, które łatwiej przesuwają się w jelitach, albo łatwiej wychodzą z żołądka do góry jak się dziecku odbija. Więc im więcej dziecko beka i pierdzi tym lepiej na kolki, bo to = zmniejszenie boleści ;-)
 
Ostatnia edycja:
Phelania lefax ma Elmoo do sprzedania, mi jak brakowało to wpisywałam sprzedam lefax niemiecki.
co do diety , stosowałam ją 3 dni, 2 dni super a na trzeci mama upiekła sernik więc zjadłam - przecież to też białko;-):-Di tak to się skończyło. ja niestety nie nadaje się na diety bo jak tylko o tym pomyślę mam wilczy apetyt, ale dostałam na świeta prezent - bierznie to co 2 dni po pół godziny chodzę to chociaż tyle z moich ćwiczeń i ograniczam słodycze. od 3 dni zjadałam tylko domowe ciasto - zero czekolady

Domaka masz rację - ja jak zaczynam coś widzieć , że u synka jest gorączka czy katar to w momencie zaczynam mnie stres.
 
Phelania, a tak jak pisze Gabrielka jakby coś to ja mam, bo zanim do nas przyszedł lekarka zapisała nam debridat i po 2 dniach już był efekt więc nie skorzystałam. A jak u was już tak to trwa no to raczej bankowo to. Suszarka u nas była wybawieniem, mała przestawała z miejsca płakać, więc stosowaliśmy.... hehe nawet jeszcze parę miesięcy temu jako uspokajacz w kryzysowy momentach ;). mam też nagranie na kompie suszary i to chyba najbardziej energooszczędna forma :-) mogę się podzielić. Ugięte kolanka do brzuszka pomagają na odgazowanie więc spokojnie możesz tak z małym ćwiczyć, ruchy okrężne na brzuszku, robienie fali na brzuszku, to niinwazyjne a pomocne metody , któraś z nas nawet takie linki z you tooba wrzucała tu z takimi ćwieniami. AA mi lekarka poleciła odstawić nabiał i brać jakiś suplement z wapniem żeby mi to nie zaszkodziło i obserwować czy lepiej nie będzie. Jak kolki ustępowały to wprowadziłam go spowrotem .

Domka Ty się pytaj czego ona nie lubi :-D:-D:-DBo w zasadzie je wszystko. Bardzo lubi gołąbki (jak mamusia) i placuszki z jabłkami, jajeczniczkę, owocki to raczej wszystkie są ok,( nie przepada z ogórkiem i buraczkiem )to takie top hehe a jak to jest u was??

Nice tatusiowie mają wogóle fajny kontakt z maluchami bo zupełnie inny od naszego i na innej płaszczyznie się porozumiewają :). Są też małe minusy tego typu że mała po tym tygodniu umie pokazać jak się beka i jak się bąki puszcza i gdzie ma fisia (pokazuje na główkę ):szok::-D.

Sylwester oczywiście w domkuuu i wcale sobie nie krzywduję :) Mamy zaplanowany wieczór filmowy, dobrą kolacyjkę i szampana - w końcu mogę pić :) bo ostatni to na picolo przeleciał:-):-). Jakoś mała chyba się jeszcze nie nadaje na zostanie sama z dziadkami, niby przesypia noce ale jak się czasem przebudzi to potrafi lamentować - dziadki by się mocno zestresowali a że moja mama pewnie by nie spała tylko na małą patrzyła to bankowo :-), ale może w karnawale wypróbujemy zostawić bąbla :-D i w ich miejscowości wybrać się na party :laugh2:


Gabrielka taka bieżnia fajna rzecz, a mały się nie pcha do ciebie pochodzic??
 
witam sylwestrowo!
Phelania-synek przesłodki!Jak ja tęsknie za taką mała noworodkową Amelką. Całe szczęście moja nie miała kolek, tak na wszelki wypadek byliśmy zaopatrzeni w sab simplex-niemiecki.
gabrielka-zazdroszczę bieżni, tak tęsknie za jakąś aktywnością fizyczną tzn.przy małej mam jej dosyć, ale mam na myśli taki konkretny wycisk dla zdrowotności. Może zmobilizuje się i zacznę chodzić na step.
nice-girl-ja czasami jestem zazdrosna o małą jeśli chodzi o zabawy tata-córka. Mama jest do opieki a tata do szaleństw-tak to przeważnie wygląda. Jak samopoczucie?
elmoo-mój sylwester podobnie choć bezalkoholowy:-) Mała już śpi,pizza w piekarniku,mąż i tata do towarzystwa.
 
A no czuje sie:) dzieki! Ciesze sie ze tak sie odzywacie tu wreszcie:) wlasnie leze na lozku i mam nad soba wielkie okno i ogladam fajerwerki i ufo:) -bo puscili te lampiony chinskie z ogniami i wygladaja jak ufo:) a leze zeby psy pod lozko schowac bo o malo nie zdechly, zreszta ja tez nie nawidze fajerwerkow i jestem przeciwniczka tych gowien. Wiec szczesliwego nowego i musze na chwile zejsc, a potem opowiem co sie u nas dzialo:)
 
Szczęśliwego Nowego Roku!
Jak pisałam mój sylwester był kanapowo-leniwo-pizzowy:-) Nie wytrzymałam do północy o 23 poszłam spać.
Maria-a Ty już w domu czy nadal na wyjeździe? Ja tez nie przepadam za fajerwerkami itp. Boję się nawet zimnych ogni:-)

Mój tata wczoraj tłumaczył Amelce że od jutra(w sensie od 1 stycznia)będzie rok starsza-jak ten czas leci moje dziecko urodziło się w zeszłym roku;-)
Trzymajcie się cieplutko
 
Szczęśliwego Nowego Roku ;-)
Ale to tak przy okazji bo na gorąco muszę się podzielić... nowiną :-) Nie wiem czy śmieszną, czy nie ale mi się buzia śmieje.

No więc M z Filipkiem w kuchni sobie gadają: mama, tata, aga, baba i M TRÓJKĄT... a Filip z rozpędu trochę niewyraźnie... trójkąt! hehe :-)
Próbował też choinka, dziękuję i kilka innych słów :D Póki co średnio mu wychodzi ale najważniejsze, że zaczyna próbować. No i poświęcam też wiele godzin, a w zasadzie niemal cały czas powtarzam mu literki, słówka, opowiadam, czytam i chyba zaczyna to przynosić rezultaty. Najfajniejsze zaś jest to, że sam przynosi do mnie stertę książeczek, siada mi na kolana i każe sobie czytać :-)

Chyba po mamusi ma to zamiłowanie do książeczek :p

Ja uciekam... sama nie wiem czy się relaksować dalej, czy wracać do sprzątania ;)
 
reklama
Ja już w domu a nawet już w nowym domu! wróciliśmy 26 i się spakowaliśmy, 27 reszta rodzina pomogła nam się pakować ( chociaż lepiej by było bez nich bo ile ja się nasłuchałam o tym że mam dużo za dużo rzeczy - chociaż co 2-3 miesiące wywalam z domu sterty ciuchów i innych pierdół!, a najgorzej sie nasłuchałam ile to zabawek ma Bartek że to skandal itd itp ( jak bym to ja kupowała!)
Więc 27 wylądowaliśmy o 17 z toną toreb i kartonów na środku gigantycznego salonu i tak codziennie do 23- 24 rozpakowywałam wszystko aż w końcu wczoraj popołudniu skończyłam !! to był dramat, mdlałam z zmęczenia ale że jestem w ciąży to się nie poddałam do końca :) ciężko było bo wielki brzuch i sił brak. Bartek bidny bo nie wiedział co się dzieje i odnaleźć się nie mógł, popołudniu trzeba było go do samochód brać żeby pospał bo płakał bardzo z zmęczenia a on jest taki że nie zaśnie nigdzie poza swoim łóżeczkiem ( a w sypialni nie ma i nie będzie zasłon bo mamy takie okno że żadna firma nie wymyśliła osłonięcia tego okna - jest gigantyczne na całym dachu trójkątne a po środku przebiega komin - więc pięknie gwiazdy widać ale słońce wali z rana a w lato to nie wiem co to będzie - dramat!
A Bartek odkąd skończył rok nie jeździ w wózku i nie sypial w wózku od porodu jak i na rękach też nie i w naszym łóżku też nie !! strasznie to uciążliwe bo sypia tylko u siebie w łóżku jak ma szczebelki zamknięte ( jak otwarte to łazi do 2-3 w nocy) zupełnie nei potrzebuje snu! więc chodził z nami spać o 24 jak już padałam na ry.. i się skapowałam że jest tak późno!
A jeszcze do tego nie wolno go dotknąć ani za bardzo hałasować bo odrazu się budzi ( więc podziwiam wasze maluchy że zasypiają w wózkach czy na rękach!!!)
My chcemy Bartek nauczyć spać w nowym dużym łóżku żeby małe łóżeczko było już dla siostry jak się urodzi.
A jutro idę na echo serca to się okaze co tam u niej slychać z tym sercem
A Bartek też miał echo robione ale to przez jakieś szmery w sercu które miały zniknąć jak skończy rok i nie znikły.
Jem już coraz mniej i coraz bardziej tyję! mam już 13kg na plusie - jakiś dramat!
 
Do góry