Nice-girl, dokladnie taki jest mechanizm - wpada duzo glukozy, jej poziom we krwi gwaltownie rosnie, organizm szybciutko ja zagospodarowuje wyrzucajac insuline, ale "paliwko" sie konczy, poziom opada i... jestesmy glodni. To znam z cyklu "produkty niskoweglowodanowe w sluzbie odchudzania" (;-)), ale w zyciu nie mialam takiej jazdy i zaczelam dumac czy to aby jest w porzadku. Wyniki poznam za 2 tygodnie - w sam raz czas zeby jajo zniesc.;-)
reklama
Kurcze, gdyby powiedzieli zebym cos zjadla, to bym chocby w automacie cos kupila - niestety pani opowiadala jak to pooprosi o umycie rak, pobierze krew z palca, z zyly, jak to da mi drina, jak poczekam sobie w tym pokoju i w ogole opowiadala szczegolowo co sie bedzie dzialo, a o tym drobnym szczegole nawet sie nie zajaknela. Moze gdybym cos wtrzachnela... Najwazniejsze ze udalo mi sie do domu dojsc bo bylo "rzadziutko".
iryska
Fanka BB :)
witam
Doła mam strasznego, cd nauki picia z butelki:-( Idzie nam coraz gorzej zamiast coraz lepiej. Dzisiaj to były wielkie łzy u Amelki ale i u mnie. Ja chce zostać w domu!!!
Doła mam strasznego, cd nauki picia z butelki:-( Idzie nam coraz gorzej zamiast coraz lepiej. Dzisiaj to były wielkie łzy u Amelki ale i u mnie. Ja chce zostać w domu!!!
Elmoo
Fanka BB :)
Irysko nie dołuj się kobieto. To nie koniec świata Już pisałam że moja wogóle z butli mleka nie piła i spokojnie od 7 do 15 dawała radę- przed wyjsciem do pracy pierś, potem kaszkę bobo vita łyzeczką, potem drzemka, potem jakiś deserek słoiczkowy na początku, spacerek, a po nim obiadek i jeszcze jedna drzemka ała zadowolona i najedzona. Po moim powrocie mała sesyjka przytulaniowo - jedzeniowa. Mała z butli zaczęła pić dopiero po roczku i też tylko kaszkę więc widzisz że różnie to z maluchami bywa. Moja tez mała piła na początku herbatek z butli czy niekapka, ale po jakimś czasie i to się zmieniło i pije jak smok. Głowa do góry będzie dobrze!!!!
nice-girl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 236
Irysko - dokładnie - nie załamuj się. Dziecko nie da się zagłodzić, jak Ciebie nie będzie w domu i będzie głodna to zje i z butli - zobaczysz. A nawet jak nie zje przez te 5-6h kompletnie nic to przecież nie umrze z głodu. Także głowa do góry. Przemek całkiem butelkowy jest więc my nie mieliśmy takich problemów, ale np moja koleżanka jak do pracy wróciła i mąż wtedy z małą zostawał to ona przez 7h wypijała na początku około 15ml mleka z butli (miała jakoś z 7 miesięcy) i nic jej się nie stało, a po tygodniu gdzieś zaczęła jeść inne rzeczy - kaszki łyżeczką, owocki słoikowe itp i się nauczyła i polubiła. Także dziecko nie da się zagłodzić, jak mniej zje w czasie Twojej nieobecności to potem sobie nadrobi po Twoim powrocie - będzie dobrze, zobaczysz :-)
Irysko - w sumie to nie pomogę bo ja od pierwszego dnia podawałam herbatkę w butli bo tak się bałam tego problemu. Ale mogę ci tylko powiedzieć że nie taki diabeł straszny - zawsze my rodzice uważamy że gorzej być nie może a potem się okazuje że dziecko sobie z tym świetnie radzi i przychodzi czas na nowy problem do rozwiązania
Ja dziś byłam u gin, tętno malucha zmierzone i wszystko jest ok, badania też ok. a 2.11 zapisalam się na 3d - nie mogę się doczekać
zapisałam wczoraj Bartka do przedszkola! dumna jestem z siebie! najlepsze jest to że przedszkole jest 5 minut od nowego domu, w domku jednorodzinnym gdzie są dwie gruby dzieci w każdej po 16 dzieciaczków. Mają zajęcia z rytmiki, gimnastyka, logopeda, plastyka, śpiewy i angielski i nie jest przesadnie drogo - w sumie trochę drożej niż w panstwowym.
Ale cieszę się strasznie bo zapisałam go od września, ale pani dyrektor powiedziała że świetnie że mieszkamy tak blisko, to mam od kwietnia przychodzić z nim jak dzieci są na dworzu i w ten sposób pomału się sam wśliźnie do przedszkola kiedy nadejdzie jego czas baaaaaaaaaardzo się z tego cieszę bo chciałam go dac do przedszkola od marca, ale pomyslałam że to za dużo atrakcji będzie - nowy dom, nowe otoczenie, i jeszcze nowe rodzeństwo i nagle go wywalam do przedszkola jak bym chciała się go pozbyć. a tak z wózeczkiem sobie pójdę z nim pobawić się z dzieciakami
Oprócz tego u nas zaczyna się kolejny okres ostrego buntu - ubrać się nie wolno, przewinąć się nie wolno, dotknąć się nie wolno, pomóc nie wolno, zabrać talerz po obiedzie nie wolno - dramat ale damy kolejny raz radę
ah i skierowanie na krzywą mam - za tydzień pójdę a teraz zjem lody ale glukoza na czczo dalej wychodzi super! zero glukozy w moczu czy ketonów!!! i pierwszy raz w życiu wyniki tarczycy są w super stanie - w szoku jestem!!!
Ja dziś byłam u gin, tętno malucha zmierzone i wszystko jest ok, badania też ok. a 2.11 zapisalam się na 3d - nie mogę się doczekać
zapisałam wczoraj Bartka do przedszkola! dumna jestem z siebie! najlepsze jest to że przedszkole jest 5 minut od nowego domu, w domku jednorodzinnym gdzie są dwie gruby dzieci w każdej po 16 dzieciaczków. Mają zajęcia z rytmiki, gimnastyka, logopeda, plastyka, śpiewy i angielski i nie jest przesadnie drogo - w sumie trochę drożej niż w panstwowym.
Ale cieszę się strasznie bo zapisałam go od września, ale pani dyrektor powiedziała że świetnie że mieszkamy tak blisko, to mam od kwietnia przychodzić z nim jak dzieci są na dworzu i w ten sposób pomału się sam wśliźnie do przedszkola kiedy nadejdzie jego czas baaaaaaaaaardzo się z tego cieszę bo chciałam go dac do przedszkola od marca, ale pomyslałam że to za dużo atrakcji będzie - nowy dom, nowe otoczenie, i jeszcze nowe rodzeństwo i nagle go wywalam do przedszkola jak bym chciała się go pozbyć. a tak z wózeczkiem sobie pójdę z nim pobawić się z dzieciakami
Oprócz tego u nas zaczyna się kolejny okres ostrego buntu - ubrać się nie wolno, przewinąć się nie wolno, dotknąć się nie wolno, pomóc nie wolno, zabrać talerz po obiedzie nie wolno - dramat ale damy kolejny raz radę
ah i skierowanie na krzywą mam - za tydzień pójdę a teraz zjem lody ale glukoza na czczo dalej wychodzi super! zero glukozy w moczu czy ketonów!!! i pierwszy raz w życiu wyniki tarczycy są w super stanie - w szoku jestem!!!
reklama
iryska
Fanka BB :)
dziękuję za słowa pocieszenia poważnie biorę Wasze wpisy i dzięki nim nie wariuje. Mój M.ma niesamowite nastawienie, mówi że bierze to na siebie i będzie dobrze.
Elmoo-myślę że zrobimy podobnie jak Ty z tym że w krótszym wymiarze. Przed pracą cyc, potem tata da kaszkę-drzemka albo spacerek(na spacerku sen gwarantowany) potem mleczko choćby łyżeczka i mama jest w domu. Mam tylko problem z osobistymi cyckami, bo mała śpi całą noc, budzi się o 5 karmię ją z jednej piersi potem obie śpimy do 8, po powrocie do pracy ja już o tej 5 wstanę i co z drugą piersią?Odciągnąć nie zdążę bo bym musiała o 4 wstawać. Dzisiaj o 8 mój jeden cycuch to był oogromny, nie mogę tak do pracy pójść. Jutro chcę spróbować nakarmić o tej 5 z obu ale nie wiem czy to przejdzie bo Amelka najada się od zawsze jedną piersią.
nice-girl-moja z butelki to i 30ml zjada czasami reszta ląduje na ubranku,ale ona tego nie traktuje jako posiłku. Tak samo kaszka niby zjada nawet 9 dzidziowych łyżeczek mimo to nadal chce cyca. Wczoraj był kubek niekapek, ciężko powiedzieć ile zjadła bo była całą mokra ale coś tam do buźki wleciało.
Maria-same pozytywne wydarzenia u Ciebie:-) Super że z fasolką ok. a to usg to całkiem niedługo:-) Z tym przedszkolem to dobry pomysł, podoba mi się ta możliwość oswajania się z nową sytuacją. Moja siostra pracowała w przedszkolu i coś podobnego u nich funkcjonowało. Były dni otwarte i dzieci mogły przychodzić z rodzicami popołudniami do przedszkola. Mówisz u Bartka bunt 2 latka na całego? Jesteś ostra babka dasz radę:-)
Jakoś dzisiaj bardziej optymistycznie podchodzę do życia. Może dlatego że opryszczka prawie zniknęła i lepiej wyglądam(próżna kobieta jestem) mimo mżawki na zewnątrz zaraz śmigamy na spacerek. Hmmm wracając do tematu cyc jak radziłyście sobie z pełnymi piersiami mam na myśli właśnie te poranne sytuacje?
Elmoo-myślę że zrobimy podobnie jak Ty z tym że w krótszym wymiarze. Przed pracą cyc, potem tata da kaszkę-drzemka albo spacerek(na spacerku sen gwarantowany) potem mleczko choćby łyżeczka i mama jest w domu. Mam tylko problem z osobistymi cyckami, bo mała śpi całą noc, budzi się o 5 karmię ją z jednej piersi potem obie śpimy do 8, po powrocie do pracy ja już o tej 5 wstanę i co z drugą piersią?Odciągnąć nie zdążę bo bym musiała o 4 wstawać. Dzisiaj o 8 mój jeden cycuch to był oogromny, nie mogę tak do pracy pójść. Jutro chcę spróbować nakarmić o tej 5 z obu ale nie wiem czy to przejdzie bo Amelka najada się od zawsze jedną piersią.
nice-girl-moja z butelki to i 30ml zjada czasami reszta ląduje na ubranku,ale ona tego nie traktuje jako posiłku. Tak samo kaszka niby zjada nawet 9 dzidziowych łyżeczek mimo to nadal chce cyca. Wczoraj był kubek niekapek, ciężko powiedzieć ile zjadła bo była całą mokra ale coś tam do buźki wleciało.
Maria-same pozytywne wydarzenia u Ciebie:-) Super że z fasolką ok. a to usg to całkiem niedługo:-) Z tym przedszkolem to dobry pomysł, podoba mi się ta możliwość oswajania się z nową sytuacją. Moja siostra pracowała w przedszkolu i coś podobnego u nich funkcjonowało. Były dni otwarte i dzieci mogły przychodzić z rodzicami popołudniami do przedszkola. Mówisz u Bartka bunt 2 latka na całego? Jesteś ostra babka dasz radę:-)
Jakoś dzisiaj bardziej optymistycznie podchodzę do życia. Może dlatego że opryszczka prawie zniknęła i lepiej wyglądam(próżna kobieta jestem) mimo mżawki na zewnątrz zaraz śmigamy na spacerek. Hmmm wracając do tematu cyc jak radziłyście sobie z pełnymi piersiami mam na myśli właśnie te poranne sytuacje?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 58
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: