reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

czesc wszystkim !!! znowu długo nas nie było ..... Nikus już chodzi za raczkę teraz obecnie w chodziku :):) bardzo go lubi ja tez bo bez niego ciężko .... ma juz 5 ząbków i gada jak katarynka ..... zabkowanie jak do tej pory bez objawow ...z jedzonkiem jest super je wszystko to co my obiady juz wszystkie tylko oprocz grochowki fasolowki itp..... wcina parowki kanapki z serkami. bulki uwielbia , i oprocz tego caly czas kaszki wszystkie smaki 2 razy dziennie mu daje i 2 razy dziennie mleko ... ..

Poczytam was z dłuzszej nieobecnosci postaram sie nadrobic ....
 
reklama
dzień dobry
tutaj tyle nowych twarzy ża juz tego nie ogarniam.....
agula8888 ja tez jestem przeciwniczką chodzików, dla mnie to takie troche odkładanie dziecka na bok ale wiadomo każdy robi jak uważa
 
Ja się dalej obijam u teściów :-D Zresztą chyba widać po aktywności na forum :sorry:
Wysypiam się za wsze czasy, bo teściowa w nocy karmi małego i rano też do niego wstaje i się zajmuje, a ja się kładę spać o której chcę i wstaje też o której się obudzę :-D Żyć nie umierać. Nawet mam czas sobie pooglądać online Dr Housa :-D Udało mi się wreszcie zapisać do diabetolog tej mojej z Banacha, a raczej mąż poszedł i mnie zapisał, bo nie mogłam się tam dodzwonić. Wizyta w poniedziałek, tyle że ona do końca września tam tylko pracuje i potem chyba muszę kogoś innego znaleźć. Ale będę się tym potem martwić. Muszę załatwić skierowanie i niby zrobić obciążenie, ale nie zdążę, więc po prostu pójdę i powiem że nie dałam rady i może dogadam się i nie trzeba będzie, bo po co malutką narażać i do tego pić to świństwo. Pytała się męża ile mi cukier skacze ale on nie wiedział dokłądnie i powiedział mniej, dlatego kazała robić obciążenie.


Iryska - super że tak miło spędziliście dzień. Ja to trochę tęsknię za czasem kiedy Przemek był leżącą kluseczką i jak wzięło się go na dwór to spał jak zabity cały spacer - no i szkoda że wtedy była zima. Bo teraz to już średnio nam wychodzą takie wypady z małym na świeże powietrze. Tzn on jest zadowolony,ale my padnięci i nie bardzo można tu mówić o wypoczęciu ;-) A przynajmniej nie fizycznym ;-)
Co do jedzenia to u nas wszystko odpada. Tzn staram się cały czas znaleźć coś co będzie pasować,ale na razie z nikłym skutkiem. No cóż, mam tylko nadzieję, że mu z wiekiem to przejdzie, albo przynajmniej nie będzie takie nasilone.

Kasia_B - jak czytam o Stasiu to normalnie jakbym Przemka widziała kilka tygodni temu. To chyba ten sławetny lęk separacyjny. U nas to samo było - nie mogłam używać przy nim suszarki do włosów, żeby odkurzyć, albo zmiksować sobie truskawki to mąż brał małego na spacer... No ale pocieszę Cię, że teraz mu przeszło i jak suszę włosy to on przychodzi i się patrzy zainteresowany. No i z tym przylepieniem do mnie to jeszcze nie do końca mu przeszło, ale już jest zdecydowanie lepiej, bo na początku to nawet jak z toalety korzystałam to z nim na kolanach - asakra :baffled: No ale całe szczęście już mu powoli przechodzi. :-)

Agula - no to super, że tak u Was dobrze. Nikuś to prawdziwy aniołek :-) No a jak czytam co on już jada to mi normalnie kopara opada do fundamentów. Ja to dziś będę robić drugie podejście do dyni (kupiłam mu całą i ugotowałam na papkę, żeby nie było że grudki są beee). Niestety pierwsze podejscie okazało się klapą - mały zjadł AŻ 3 łyżeczki, a potem miał obiadek gdzieś (a dokładniej mówiąc na rączkach, we włosach, na swoich i moich ubraniach, na mojej twarzy + trochę na podłodze) i ostatecznie wypił z butli mleko, do którego mu wrzuciłam jeszcze kolejne 3 łyżeczki i tyle było jego jedzenia. :sorry: Z tymi chodzikami to też mi mówiła rehabilitantka, że są złe. My nie mamy. Ja jakaś fanatyczna nie jestem w tej kwestii, myślę że jak się je używa odrobinę to krzywda się nie stanie, tylko dziecko nie może w nim siedzieć pół dnia. A może kup sobie takie szelki do prowadzania - to się wtedy schylać nie trzeba.
 
Nice dobrze masz co do tej tesciowej. Moja by spanikOwala gdyby miala przewinac. M dzis odebral wyniki posiewu kalu i wyszly grzyby ale czytajac w internecie dowiedzialam sie ze to zle i dobrze i nic nie wiadomo.alE dzis znow kupa za kupa zielona i bolaca. Trzeba bedzie kiedys z tym isc do lekarza. Co do chodzika to ja nie mialam bo maly mial niby cos z biodrami co trzeba jeszcze sprawdzic ale ogolnie uwazam ze wszystko jest dla ludzi i kiedys nie widzieli w tym problemu a przeciez nikt nie wsadza tam dzieciaka na kilka godzin. A ja bez zmian -leze i nie czuje sie juz w ciazy wiec sama nie wiem czy jeszcze jestem szczegolnie ze od 2-3 dni nie plamie. Jutro gin ale bez usg wiec pewnie dalej nic sie nie dowiem.
 
aureolcia Tak tylko że ja przec cale dni jestem sama z Nikusiem bo moj slawek jest co dwa tygodnie w domu ..mieszkam za miastem w domku gdzie rodzina jest daleko i praktycznie od weekendu czasem ktos wpadnie ....wiec sama jestem z Niko ..uwierz mi ciezko zrobic cokolwiek jak nikt ci pomoc nie moze kompletnie nikt .... a ten chodzik pozwala chociaz obiad zrobic bo maly spi mi tylko godzinke gora 1,5 w dzien ....

nice a co twoj maluszek je?? Ja juz nie daje zadnych sloiczkow wszystko je moje to co zrobie owoce tez swierze ...kisiel uwielbia , chrupki kukurydziane biszkopty , wcina duzo zupek ziemniaki uwielbia , po trochu je wszystko ... a z tym chodzikiem to wiadomo caly dzien nie siedzi w nim ... .pokarmow juz nie rozdrabniam do papki tylko normalnie widelcem ... a jak ciaza .. czytalam ze cukrzyca znowu ... i jak ci z tym ..

agga86 ee tam tylko dzieci mialo chodziki i co ... wszystko ok .. pewnie ze sie nie boje .. po za tym jak chodzi z pol godz dziennie to nic mu sie nie stanie przeciez nie trzymam go tam caly dzien
 
Ostatnia edycja:
hej
Właśnie na temat chodzików ostatnio w mojej rodzinie dyskutowaliśmy. Ja jestem całkowitym przeciwnikiem. Dziecko będzie chodziło kiedy przyjdzie na to pora. Każdy maluch powinien raczkować bo to sprzyja jego rozwojowi intelektualnemu(ćwiczy równocześnie 2 półkule-ruchy naprzemienne) a niestety z czasem dziecko woli chodzik niż samodzielne raczkowanie. Już nie wspomnę o bioderkach stopach itd(ale na tym się nie znam tylko tyle co wynika z logiki). Mojej kuzynki syn(znowu on:-)) w zeszłym tygodniu spadł ze schodów razem z tym nieszczęsnym chodzikiem, skończyło się na wielkim limie i strachu rodziców.

Agula888-wiadomo że trzeba coś zrobić w domu itd ale możesz dziecko włożyć do kojca lub łóżeczka.Moja mała ma dopiero 4 miesiące wszystko przede mną ale planuję sobie radzić bez chodzika. Jak wyjdzie zobaczymy.
Maria-jak wizyta u gin?
nice-girl-fajna teściowa-zazdroszczę. Odpoczywaj jak najwięcej,nawet przy Dr Housie;-)Moja mała niestety już nie śpi na spacerkach, tzn.poranny i owszem nawet 2 h nam się udaje spacerować i przeważnie wtedy śpi, po południu oczy szeroko otwarte i ogląda świat. Liczę się z tym że z każdym dniem będę musiała poświęcić Amelce coraz więcej czasu ale póki co mam pozytywne nastawienie i tak jak nie chciałam mieć dzieci tak teraz jestem zachwycona swoją nową rolą. Zakładam że wszystko to jest przejściowe trzeba cieszyć się każdym dniem a problemami nie przejmować bo miną i zanim się obejrzę młoda będzie miała kilka lat i nie będę już jej tak potrzebna-Wtedy się wyśpię:-)
 
Agulla polecam Ci pchacz, są różne rodzaje i mnóstwo firm ich produkuje. co do chodzika też jestem przeciwnikiem, może dlatego, że dużo się na czytałam na ten temat. polecam łóżeczko turystyczne, jest mniejsze ni ż kojec z siatki, dziecko się nie poobija , daj zabawki i napewno zajmie się sobą a Ty będziesz mogła coś zrobić w tym czasie. wiem jak to jest bo ja jestem z małym 24h dom, piec , ogródek podwórko i wszystko ja a moje Serduszko śpi 2h w dzień i to wszystko.

u nas już lepiej 3 dni gorączki w nocy koło 22 podałam syrop i spadła, ale się przebudzał i koło 2-3 szliśmy spać, z jedzeniem nadal ciężko ,mało co je ale dużo pije. teraz jest na etapie mamy, czyli przez cały czas słysze mama, mama i mama :))) ale to uwielbiam :)
 
hej
17 sierpnia Młody sie pojawił na świecie. Poszłam na badania i obserwację a zostałam na poród....
No i teraz szukam inspiracji do diety dla siebie: skrzyżowanie matki karmiącej z matka cukrzycową ...
warzyw mi brak :-(
Macie jakieś pomysły ????
 
reklama
misia-gratulacje!Jakieś szczegóły?Waga imię?:-) 4 miesiące temu przechodziłam to samo. Polecam szpinak w każdej postaci i ilości. Jadłam makaron ze szpinakiem, zupę szpinakową, sam szpinak;-) Zajadałam się sałatą, kładłam po kilka liści na kanapkę z dobrą drobiową wędliną lub gotowaną piersią. AAAAA marchew i ziemniaki(to bardziej dieta cyckowa). Ostatnio odkryłam cukinie i jem pieczoną z folii jak i surową. Ponadto ogórki świeże jem na kilogramy i pomidory bez skórki(gdzieś około 2,3 tygodnia życia małej wprowadziłam)
 
Do góry