reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

No i wcięlo mi posta ...wrrr

dziękuję wszystkim za ciepłe słowa, też właśnie chciałam się dowiedzieć o co chodzi z tym całym grypsowaniem ale widzę domkaa już wszystko wyjaśniła.
Tyle żeby potem nie trzeba było ciągle do słownika( w słodziakach) zaglądać żeby coś przetłumaczyć;)
Elmoo przeszło jej wtedy samo a na you tubie znalazłam dziewczynkę co dopiero machała głowa na boki.
Co do ząbków .....małej zaczęły wychodzić jak skonczyła rok.

A teraz wychodza jej z tyłu na dole a ma tylko te dwie jedynki na dole i 3 zeby u góry.

Co do syroppu to dawałam małej na uczulenie 5ml strzykawka i tym się zakrztusiła.

Domkaa no i gratki za samodzielne siadanie.
 
reklama
Iryska jak w zgięciach są jakieś krostki czy liszaje to może to być oznaka uczulenia, alergii...Moja mała do momentu tych upałów miała idealną skórę a teraz co chwila potówki bo jest ciepłym dzieckiem...Pojawiają się i przygasają :) znikają i tak to :)
Co do grypsery to pisałam wyżej a pierwszy raz o tym wspomniałam jakieś 2-3 dni temu :) zerknij w wolnej chwili wstecz;-)
A Amelka płakała bo może właśnie brakowało jej mamusi ona jest jeszcze taka malutka:) eh

Assica kochana było minęło..nikt nie jest alfą i omegą..często matki bezmyślnie i lekką ręką działają w stosunku do swoich dzieci i nic je nie wzrusza...
chciałaś dobrze - bezdyskusyjne, przecież dałaś jej syrop a nie niebezpieczna zabawkę albo groszka...Dzielna jesteś i to zostanie wynagrodzone :) Nosek do góry bo bąbel czeka na wesołą mamę :tak:
Eee myślę że jak wspólnie opracujemy słownik to będziemy pamiętać, a z czasem to już na pewno :)
 
Witam się- co prawda po upływie wieeeelu lat świetlnych, ale po prawdzie to po powrocie do pracy czuję się jak w innej galaktyce...
Kurcze, wyobraźcie sobie, że nawet nie bardzo zdawałam sobie sprawę z tego, jak dużo czasu minęło od mojego ostatniego postu... Po dzieciach z forum najbardziej to widać- te małe są już duże, no i są całkiem "nowe" małe... ;-)

BTW- witam się serdecznie z wszystkimi Słodkimi Mamami, które pojawiły się na forum po moim zniknięciu... :)

Tak pokrótce, co u nas... Antek ma jak na razie 4 zęby- te dolne od razu mu krzywe wyrosły, a górne jedynki ma z diastemą, jak u dziadka... ;)
Raczkuje już jak szalony (w sensie Antek, nie jego dziadek), wspina się i staje przy wszystkim, co napotka na drodze, a ostatnio nawet na parę sekund staje "bez trzymanki"... Kumaty się zrobił i do tego mały terrorysta, a w dzień prawie nie sypia...
Każdy mój dzień jest podobny do następnego- praca, potem bieganie za Antkiem, a potem wieczorem padam nieprzytomna...ale to pewnie nie tylko ja tak mam, tylko większość mam...

Całości moich zaległości czytelniczych raczej nie ogarnę, ale pokrótce z tego, co zapamiętałam:

Nice_girl- hihi, ja Tobie po pierwsze wielgachne gratulacje składam :-D - jak fajnie, że Przemuś będzie miał rodzeństwo... :-) Między dwoma dzieciaczkami przy takiej niedużej różnicy wieku bardzo często tworzy się bardzo mocna więź... Życzę, by u Was tak właśnie było...
Co do problemów zdrowotnych Przemusia, to serdecznie współczuję- ale głównie tej alergii, bo jeśli chodzi o jego rozwój, to myślę, że wszystko jest i będzie ok- po pierwsze dziecko uczy się raczkować i samodzielnie siadać między 9-10 miesiącem, więc Przemek na całkowite opanowanie tej sztuki ma jeszcze czas (a tak w ogóle to dziecko uczy się siadać z pozycji "na czworakach" i z bocznego podparcia, nie z pozycji na plecach, więc tym, że leci na boki jak go posadzisz, nie musisz się martwić- sam się tego nauczy), po drugie- pisałaś, że waży sporo- a im dziecko większe, tym mu trudniej pokonać siłę grawitacji, a po trzecie- jesteście pod dobrą opieką, macie rehabilitację i jestem pewna, że w mig wszystko rozćwiczycie na 6... skoro już są takie postępy... :-)

Domkaa- jeszcze raz dzięki za pamięć i wielkie gratki dla Jagódki z okazji siadania... szybko dołączyła do grona maluchów podziwiających świat z szerszej perspektywy :-D

Elmoo- witam zapracowaną mamę ;-) hihi, muzykalna ta Twoja Zofia jest i widać, że swój charakterek ma ;-)
Co do kręcenia główką, to mój Antek kręci mocno na boki, jak się mówi "nie, nie nie..." albo jak robi coś, o czym wie, że mu nie wolno... I Antek podobnie jak Twoja Zosia, też budzi się w nocy po kilka razy- od ok 1:30 w nocy ze stękaniem, czasem się uspokaja po podaniu herbatki lub przegotowanej wody, ale czasem się nie da oszukać i musi dostać pierś... I chyba nie chodzi o głód, bo na wieczór dostaje mega porcję kaszy... Ja zauważyłam, że w nocy z soboty na niedzielę zwykle sypia spokojniej, a jak wracam do pracy od poniedziałku, to się na nowo zaczyna budzenie z płaczem... Generalnie to ostatnio jeszcze gorzej zaczął sypiać- roluje mi się w nocy po całym łóżku (a sypia niestety z nami), ale tu zauważyłam ewidentny związek z upałami- jak są chłodniejsze noce, to sypia też lepiej...
Dużo dobrych myśli dla Twojej Mamy!

Aasica- oj, współczuję przebojów z chorobą Hani, dokumentacją i papierzyskami w przychodni, które przepadły w odmętach czarnej dziury itp... Ale grunt, że ominęłyście szpital- dużo zdrówka dla Haneczki- niech szybko się upora z wrednymi bakcylami!

Majka- no no, pozazdrościć Jagódce mocnego snu... ;-)
Hi hi, jeśli rozrabiała przy babci, to cóż- ja mam większe zmartwienie, jak teściowa uśpi Antka na spacerze, a potem mi oddaje go po moim powrocie z pracy- wypoczętego, zregenerowanego, pełnego sił i zapału do dokazywania... a ja jak flak po pracy ;-)

Maria- no właśnie jak czytam co piszesz o Twoim Bartku, to ja też mam po części wrażenie, jakbym o swoim Antku czytała... Też jestem w szoku, jak czasem widzę, jak spokojne są inne dzieci...np. jak grzecznie siedzą w wózku i nie próbują z niego wyjść... A z mojego dziecka jest straszny wrażliwiec- jak tylko czegoś mu się zabroni, to taki dramat się rozgrywa, jakbym mu jakąś niewyobrażalną krzywdę zrobiła, w dzień mało sypia i cały czas mu trzeba organizować rozrywkę- inaczej się nudzi i denerwuje... Ja podejrzewam, że ma to po części po dziadku ze strony męża- on tez taka niespokojna dusza... raczej się staram nie upatrywać w tym niczego patologicznego... przynajmniej taką mam nadzieję...

Agga- no ja z kolei jak czytam o Twojej mamie, to też jakbym elementy zachowania swojej własnej widziała- generalnie próbuje wprowadzać nowe zwyczaje dla Antka- nowy rytm posiłków, to mam mu teraz podać a tego nie, inne zwyczaje itp... z ubrankami to kropka w kropkę- czapeczka przy 28- stopniowym upale (bo trochę wieje) i body z długim rękawem... generalnie spocił się i dostał potówek... ale na szczęście moja mama ostatnio trochę wyluzowała i odpuściła, mam nadzieję, że poprawa będzie bardziej permanentna...
Buziaki dla Filipka!

Kasia_B- i jak tam egzamin? kciuki zaciśnięte... ;-)

No dobra, widzę że Antoś już się mocno niecierpliwi- znudziło mu się siedzenie i zabawa z tatą...
Pozdrawiamy Wszystkich i mam nadzieję, że uda mi się trochę reaktywować na BB...
Ps. Dzisiejszy mój wpis na forum sponsorował osiedlowy sklepik z garmażerką- zrezygnowałam z gotowania, za to wpis jest... ;-) Nie, żebym przez wszystkie inne dni zawsze gotowała... o nie... często nie gotuję i i tak się nie wyrabiam :p
 
Nimue dzięki za kciuki. Jeden egzamin możliwe, że zdałam, drugi raczej nie, bo popełniłam błąd w liczbie, z której z 5 kolejnych liczb się brało więc całosć do dupy mi wyszła :-)
A jak przeżyłaś powrót do pracy, poza tym, że czasu brak? Ja wracam jutro i mam meeeega doła. Nie wyobrażam sobie zostawić Staśka (mimo że z babcią - mamą P. która jest naprawdę super zarówno dla Staśka jak i dla mnie)
 
No to ja znowu na sekundkę póki M czyta baję Młodemu :)

nimue witaj po dłuuuugiej przerwie :))
Czterema ząbkami to może już poważnych szkód narobić więc uważaj ;) zwłaszcza na własne części ciała bo dzieciaki ponoć uwielbiają mamusie podgryzać.

Domka jaka ja tam pracująca :) Trochę więcej w końcu robię w domu a mniej przy kompie siedzę no i być może dlatego na M mniej krzyczę bo mam zajęcie jakieś. No i pedantką nie jestem bo jak nie robie to nie robię, za to jak zacznę to rzeczywiście mogę za pedanta uchodzić :p Recepty nie ma - niesamowicie wnerwia mnie syf i bałagan i tyle :)

Co do wagi to nie ważyłam się już z tydzień, ale widzę po sobie, że w dół nie leci to nawet na wagę nie wchodzę. Jak przytyłam do 104 tak też i stoi. Aaaale... nie dołuję się póki co bo już jedną rzecz dla mnie niemożliwą osiągnęłam, to dlaczego nie drugą^^ Nie palę ponad 4 miesiące i ani myślę wracać! :D

Co do planów dzisiejszych to mało co wyszło bo z zakupów wróciliśmy dużo później niż planowaliśmy, a jak już wróciliśmy to grilla żeśmy zrobili sobie. Tak więc z dzisiejszych planów tylko pranie zrobiłam i powiesiłam rolety w kuchni :|
A taaaaak chciałam tę graciarnię ogarnąć :(

Za tydzień (następny weekend) znowu wyjeżdżam do Elbląga bo M ma kolejne szkolenie a niewskazane abym tutaj sama siedziała z dzieckiem bez samochodu i prawka. Trochę mi to nie po drodze, no ale jak mus to mus. A teraz spadam zregenerować siły w wannie, bo M mnie jeszcze brutalnie do grania chce wykorzystać :p

Żałuję, ze doba nie trwa 48h :( no i jeszcze aby wystarczyło mi z 3-4h snu^^ Im więcej robię, tym mniej czasu na czytanie mam :p
 
hej wszystkim

Co to była za noc-Amelka spała ponad 5 godzin!Oczywiście ja co kilka minut sprawdzałam czy oddycha po czym ją obudziłam bo jakoś tak martwiłam się że bez jedzenia tyle godzin. To normalne że takie maleństwo śpi aż tak długo? Jaka ze mnie panikara;-)
agga86-ach książki cały czas mi apetyt robisz. Może i czas bym miała gorzej z książkami-do biblioteki w mojej miejscowości prowadzą schody a empik niestety dość odległy. W domu wszystko przeczytane:-(

Kasia_B-jak pierwszy dzień w pracy? Szczęściara jesteś że masz babcię do opieki. Ach co ja pocznę od października?
Domkaa-na zgięciach jedno szczęście nic nie ma. Dzisiaj jakby to wszytko bledsze było a z buźki praktycznie zniknęło.

Moja mała ostatnio kiepsko zasypia wieczorem nie wiem czy to brak mamy w łóżeczku. Już odpływa oczka zamknięte i ryk ot tak nagle.
 
witajcie :)

jakos mnie wena na wszystko opuscila...eeehh....

nice - matko kochana, co za drastyczny przebieg ząbkowania... szok.... ale moze nawet lepiej ze taki ekspres?

Kasia B - ojj trzymam kciuki za twoj powrót do pracy... swój pamiętam jakby to było wczoraj...ehh... ale do domu pędziłam łamiąc chyba wszystkie przepisy :D:D:D trzymam kciuki żebyś łagodniej ode mnie to wszystko przechodziła :)

iryska - co do białych perełek to u nas jakos po 10 miesiącu :) co do płaczu... eehh ja jakos w 2-3 miesiacu dalam za wygrana i spacerowałam raczej w okolicach jakis kameralnych ławeczek :) potem juz sie nie zastanawialam dlaczego placze tylko od razu szlam gdzies usiasc :) w 99 % pomagało :) no a nocne karmienia ja bardzo pilnowalam zeby te przerwy byly nie za dlugie i na spiocha karmilam, ale moja byla malenka wiec musialam ja troche podtuczyc :)

agga - ujj.. no ja tez popieram dziewczyny ze co prawda dziecko powinno powoli wszystkiego próbować, jednak chipsy i inne tego typu dania nie są najszczęśliwszym wyborem.... smakować będą na pewno bo nie dość że masa w nich soli to aż ociekają glutaminianem sodu :) musztarda to tez tak chyba nie za bardzo... :) no ale to moje zdanie :)

Elmoo - eehh godzenie wszystkiego przez matkę pracującą jest ponad ludzkie siły -tez tak uważam :) moja mała tez ostatnio sie buntuje i jak czegos nie pozwalam to denerwuje sie bardzo i wygina w parabolę.... a zachowanie na rękach dokładnie takie samo :) z wagą trafiłas - rowno 10 kg :) a @ dostałam rowno miesiąc po odstawieniu... :( co do wieczornych karmien to u nas bylo standardem ze mala po zasnieciu ok. 20 budzila sie okolo 23 i potem jeszcze nad ranem albo w nocy - dopiero jak zaczelam dawac po 18 jakies jedzonko w stylu owoce, jogurty itp to mleko po kąpieli wystarczalo na dłużej :)

Domkaa - obiecuje ze na spotkanie ogolnopolskie dostaniesz całą blaszkę :) wysłana kurierem... obawiam sie ze otrzymałabyś cos w stylu musu jabłkowego :) no i brawo dla jagodzianki za zdrowe wyniki :) kolejna wspolna rzecz - wzrost 90 centyl :)

Nimue - noooo na reszcie :) witamy witamy :) z tymi powitaniami z pracy to mamy podobnie - moja mnie wita z babcinych ramion juz z balkonu a mama mnie informuje ze dziecko wlasnie wstalo i jest wypoczete i gotowe do zabawy..... eeehhh... ale i tak to wszystko słodkie jest ;) jak takie małe rączki po 8 godzinach obejmują szyję i sie wtulają .... :):):)
 
Dzień dobry

Iryska czyli to potówki :) znikną a potem pojawią się nowe :)

Majka taaaa? na zjeździe ogólnopolskim? hahahha a kiedy? Wiesz ostatecznie możesz z Jagodziakiem mi ją przywieźć :) tylko bez żadnego ale:-)
Fajnie to wymyśliłam nie? :tak:
Super, to jesteśmy umówione, niech będzie sobota 11? Czekamy :)

A co do centyli oj tak wspólna tylko Twoja mała ma już ponad rok:-D

Mamy piątego zęba:shocked2:

Dobrego dnia dziewczyny
 
Domkaa - hahaha to sie usmialam tak ze kolezanka sie mnie pyta czemu sie tak smieje do monitora :) no i z centylami dopiero zakumalam... ze faktycznie kilka miesiecy roznicy miedzy nimi hahaha :)
 
reklama
Do góry