reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

ach co to był wczoraj za wieczór:-(mała odreagowała szczepienie. Płakała tak żałośnie i smutno pierwszy raz miała mokre oczka. Nie chciała nawet cyca tylko ciumkała go trochę. Ja tuliłam M. głaskał po główce, po 2 h zasnęła biedna. Noc już była spokojna a od rana cały czas uśmiechy i dobry humorek. Bycie mamą to ogromny stres-mierzyłam jej temperaturę czy wszystko jest ok.

nice-girl-tak jak pisze Majka wiesz już co jeść nie będziesz błądziła i możesz do tego podejść spokojniej. Teraz jest najlepszy okres jeśli chodzi o diete-można jeść świeże ziemniaki(mają dużo mniej węglowodanów)czereśnie, truskawki-same pyszności:-)
Trzymam kciuki za cukry, Przemusia i fasolkę.

aga_irlandia-przywykniesz do diety, ja bardzo za nią tęsknie w sumie to co teraz jem to taki mix cyckowo-cukrzykowy. Po karmieniu wracam do cukrzykowego jedzenia bo rewelacyjnie dzięki niej się czułam. Teraz najważniejszy jest dzidź:-) Jak coś to pytaj.

Kasia_B- u nas 2 wieczór z rzędu burze się czaiły gdzieś obok i niestety nic póki co nie rozluźniło tego gorącego powietrza. Boję się wychodzić z mała zwłaszcza po tym szczepieniu. Niby jutro u mnie na pomorzu ma być chłodniej.

Majka-jak się uda to napisze do wiolan, ja taka zielona z tego forum jestem dopiero odkrywam co i jak. Z chęcią pochwalę się Amelką i zobaczę Wasze maleństwa
 
reklama
Hej :-) to może zapytam jeszcze w drugim temacie czyli tutaj o te słodziaki ;-) jak tam trafić, bo szukam i szukam i drogi znaleźć nie mogę :blink:
 
tequila to trafiłaś :) słodziaki to tutaj właśnie :tak:

Nice kochana nie stresuj się, po pierwsze nie możesz a po drugie mnóstwo dzieci ma rehabilitację wspomagającą rozwój!
Trochę ćwiczeń i wszystko wróci na właściwe tory o ile nie jest, bo ja nie widzę nic dziwnego w tym że Przemek jeszcze nie siedzi sam bez podparcia, znam takie przypadki. Moja Jagoda absolutnie nie pcha się jeszcze do stawania i niech się nie pcha, przyjdzie na to czas.
Często jest tak że dzieci, które mało leżały na brzuchu później siadają, później dźwigają pupę itd. Nie wiem jak było u Was, ale pamiętam filmik jak młody się bujał na macie:-Da moja Jagoda wtedy jeszcze nie miała kompletnie ochoty na takie wygibasy :)
Może jest leniwy po prostu i trzeba go zachęcić więc rehabilitacja to ułatwi...
A u neurologa byłaś?
Bo ja odkąd jestem pod opieką bardzo fajnej p.doktor czuję się mega spokojna!
Wiele razy natykałam się na to że siódmy m-c jest tym w ktorym dziecko uczy się przewracania z brzucha na plecy! Opanował? Pewnie tak więc i resztę opanuje :)
Poza tym Nice zobacz ile mu energii i czasu zjada ta cholerna alergia:no:
Wszystko ale to wszystko będzie/ jest w porządku!
Mój brat siadł w 6mcu a ja w 9 i wiele można by wyliczać:)
Kochana a od kogo dostałaś to pilne skierowanie do poradni?
Calusy dla trochę smutnej mamy :* i nie martw się bo masz zdrowe dziecko a to jest ponad wszystkim!

iryska współczuję przeżyć nocnych...tak sobie myślę że wiele z nas po szczepieniu było w pełnej gotowości i czujności! to już tak jest i w sumie chwała nam za to.
Pięknie że gorączki nie miała! Ja obstawiam że bolały ją nakłucia :-( Mojej znajomej córeczka tak rozpaczała, dopiero kiedy dostała okład wszystko wróciło do normy. Mi Jagodzianka bardzo ale to naprawdę bardzo dobrze znosiła te szczepionki 5w1;-)
A na spacer jak najbardziej idź jeżeli masz pogodę bo to absolutnie w niczym nie przeszkadza a wręcz dobrze dla dziecka jak to spacer! Nie mam wątpliwości co do tego że będziesz czuwać na Amelką mamusiu :) Jejciu ale masz małą żabkę w domu...kurcze zaraz to zleci :(
 
nice ja się zgadzam w pełnej rozciągłości z Domką. Lepiej nie potrafiłabym napisać, a nawet dorównac bym nie potrafiła:)
W każdym razie się nie martw a pomyśl o tym, że ta rehabilitacja i ćwiczenia mogą się okazać dla Przemusia fajną zabawą, bo w końcu dzieci pnoć lubią ćwiczenia.
Najważniejsze, że serduszko już w porządku. A tym co piguły gadają się nie przejmuj! To Ty właśnie dlatego, że jesteś z Przemkiem ciągle to widzisz poprawę z wysypką.

Ja umieram z gorąca... 27 stopni w pokoju. Ciepnęło mnie coś w głowę i wzięłam się za kąpiel Tajgi... wykąpałam, poczesałam takim zwykłym grzebieniem i prawie umarłam tak się zmachałam! Jak wyschła i się wytrzepała to taki kłąb sierści wokół niej to się ubrałam i dygałam z nią do zoologicznego - ja prawie umarłam a Tajga była lekko zdezorientowana miastem ale dotarłyśmy i kupiłyśmy furminator. Genialna rzecz! No genialna poprostu! Poczesałam ją 10min i wyczesałam pół siaty podszerstka :O a sierść się ładniutka i gładka zrobiła i zupełnie inny pies jest :)

I jeszcze raz miłych upałów życzę :p
 
Ja zwariowałam nie wiem o co chodzi z tym cukrem. Zjadłam pół chałki i po około godzinie 130.Jak powinny wyglądać te cukry u zdrowych nie ciążowych? Powinnam mieć 90?:-) Czy istotne jest tylko to żeby zmieścić się w normie czyli po 2h 140?
 
Rano zadzwoniłam do jeszcze 1 ośrodka rehabilitacyjnego (wczoraj kazali mi rano zadzwonić, że może coś się zwolni), no i się zwolniło i miałam wizytę dziś na 12:00
biggrin.gif
Tylko musiałam jeszcze rano lecieć ekspresem do pediatry żeby zmieniła na skierowaniu poradnie, żeby od razu na ćwiczenia było, a nie tylko do lekarza. No i poszliśmy, upał niesamowity. Weszliśmy niestety do lekarza dopiero o 13:00 bo obsuwa była. Lekarz zadecydował że ćwiczenia są potrzebne, bo mały jest opóźniony z tym rozwojem. Mówiła, że zdarza się że dzieci z alergią trochę wolniej się rozwijają. Może i w tym leży rzecz,biorąc pod uwagę że Przemek jest ciężkim przypadkiem. Byliśmy też od razu na ćwiczeniach. Pokazała mi pani co mam z nim ćwiczyć jak podnosić. Na razie pracować będziemy nad aktywacją mięśni brzucha i szyi, bo tu podobno jest spory problem. Mięśnie pleców za to są silne i nimi nadrabia. Następne ćwiczenia za tydzień, wizyta u lekarza za miesiąc i jutro idziemy jeszcze do psychologa. Bo to taki ośrodek rehabilitacyjny i oni od razu kompleksową opieką obejmują, będzie jeszcze potem logopeda. Oczywiście o alergii znowu się nasłuchałam, że koniecznie coś trzeba z tym zrobić bo bardzo źle to wygląda ( a akurat teraz jest spora poprawa), że to trzeba wyleczyć w pierwszej kolejności. Rehabilitantka podała mi jeszcze namiary na podobno fajną poradnię alergologiczną, może uda mi się tam dostać. W rejestracji też oczywiście nad nim ręce załamywali, a najbardziej rozwaliła mnie jedna pani na ulicy. Idę z małym a ona podbiega do mnie i z przerażeniem mówi, żebym go osłoniła bo nóżki mu się mocno spiekły na słońcu...
realmad2.gif
No to jej mówię, że to wysypka, a nie oparzenie słoneczne... Czy ja nie mogę wyjść normalnie z dzieckiem na ulicę i nie słyszeć jak to on strasznie wygląda? Ja wiem że ludzie to w dobrej wierze robią, ale mi to wcale nie pomaga. Do tego jak słyszę teksty typu 'czy on jest pod opieką alergologa?', albo "Czy Pani natłuszcza mu czymś skórę?" to już mnie całkiem dobija. Ludzie myślą że ja w ogóle olewam sprawę i zaniedbuję dziecko skoro ono tak wygląda... Myślą, że wystarczy kremem posmarować i już będzie cacy. Tylko że ja go smaruję wypasionymi kremami gdzieś co 2-3h, jest na diecie, dostaje 2x dziennie leki antyhistaminowe, czasem jest smarowany sterydami, a do ideału i tak daleko. Aczkolwiek jest lepiej, ale niestety tylko w moich oczach.
Sorki, że tak smęcę, ale już mnie deprecha łapie. Musiałam się wygadać.
 
reklama
nice smęć ile masz ochotę :)) Super,że tak szyybko się udało z lekarzem i ćwiczeniami! Jak się Przemusiowi podobały same ćwiczenia?

A ludźmi się nie przejmuj. Powiem Ci, że póki inny ludź na swojej skórze czegoś nie doświadczy, to nie ma pojęcia o co chodzi. Ja co prawda bym nie podbiegała i sensacji nie robiła ale prawdopodobnie jestem (byłam?) na tyle nieuświadomiona, że też pomyślałabym, że wystarczy podać leki/posmarować i odstawić produkty uczulające.

A co do alergii to jesteście na drodze jakiejś do odkrycia co Małego uczula tak mocno?

Ja dzisiaj włażę na bb ile mogę :p Na dwór wychodzić nie wychodzę bo za gorąco mi i Filipowi zresztą też i dziadek chodzi z Młodym na przygody podwórkowe tak po 18-19 jak już tej lampy nie ma. Trochę fajniej mi się Młodego obserwuje jak biega po chacie bo jestem z Mamą a co dwie głowy do obserwacji to nie jedna :p
Spodobał mu się balkon i to, że może łazić tam sam (dla uspokojenia: niski balkon megazakratowany i Młody jest widoczny w szybie bo tak kanapa jest ustawiona, że jak siedzę to go widzę) i pokazuje nam kotki które pod drzewami siedzą i choinki pokazuje i inne rzeczy :)

A skoro była mowa to normalnie pierwszy raz coś mnie uczulilo tak upierdliwe, że łomatko. Jakos 3-4tyg temu zaczęły mnie swędzieć pachy przeokropnie ale zwalałam na podrażnienie i tak zwalałam i zwalałam. No ale uznałam, że to za długo trwa i przeanalizowałam sytuację... okazało się, że jestem uczulona na balsam w pasku na maszynce z Gilette - ta różowa z potrójnym ostrzem! Zmieniłam maszynkę, zmieniłam antyperspirant (bo to w sumie też jest opcja) i przestało swędzieć. Nareszcie... jest to o tyle dziwne, że w życiu żaden kosmetyk mnie nie uczulił :)
 
Do góry