reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

Kasia_B - a co to za egzaminy? Jakieś na studiach? Trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze poszło. A waga Stasia - Wow:szok: Kawał mężczyzny Ci rośnie :-) On już Przemka przerósł. A ile ma wzrostu? Fasolki jeszcze nie widziałam, zobaczę w poniedziałek i już się nie mogę doczekać.

Aasica - No może to i racja. Jeszcze trochę poczekam. W poniedziałek wizyta u kardiologa i potem z wynikiem pójdziemy do pediatry to jeszcze poruszę ten temat z pediatrą.

Agga - życzę żeby Filipkowi jak najszybciej przeszły wszelkie dolegliwości, a Tobie żeby poprawił się humor.
 
reklama
czesc dziewczyny

to ja tak wiecej cos o tych warsztatach ... :) spotkanie zaczęło się od zapoznania, po którym przedstawicielki z bobovity omowiły po krótce zasady żywienia i przedstawiły jakie zapotrzebowanie i na co mają małe dzieciaczki :) kurcze tego nie wiedziałam że aż o ile dobrze zapamiętałam, dzieciaczki potrzebują 3x wiecej kalorii w porównaniu do osób - oczywicie przeliczając na każdy kilogram ciała :) po takim krótkim wprowadzeniu podzielono nas na grupy wg wieku dzieci... ze względu na to jakich maluchow mamy byly grupy bylu utworzone jedna dla dzieci do roczku i dwie dla starszych dzieci :) ja poszlam do tej młodszej grupy :) przy pomocy trenerek tworzyłyśmy dzienne menu dla malucha :) po takim wyczerpującym zadaniu zrobiono nam pol godzinna przerwę i tu sie mocno zdziwiłam bo juz w planie miałam wycieczkę do spożywczego.... a tu niespodzianka i jedzonko przygotowane :) zimne przekąski palce lizac, ciasta, kawa, herbata.... mniam :) po przerwie w tych juz wczesniej utworzonych grupach zostalysmy przekierowane do zamkniętych pokoi - ponieważ cała akcja krążyła w okół tematu emocji związanych z macierzyństwem .... i presji otoczenia .... w tej części było na prawdę .... intymnie o ile mogę tak napisac, na calym spotkaniu mam bylo ok. 30 wiec te grupy byly niewielkie.... to na prawdę mocna część tych warsztatów :) można się tam było wygadac, wyżalić, wypłakać i wszystko co tylko możliwe.... główne przesłanie tych zajęć było przekonanie do bycia asertywnym wobec tysiąca narzucanych na mamy obowiązków, wymogów itp.... takze ja juz jestem przeszkolona :) w trakcie tej czesci byla jedna przerwa na kawe, rogaliki i ciasteczka które obsługa hotelu przywiozła do pokoi :) po tej części było znowu spotkanie ogólne - każda mama dostała dyplom czy tez certyfikat, kwiatki i torbe z gratisami ... kaszka, sloiczek soczek, deserek, notesik...
całość trwała od 9-30 do mniej wiecej 16-30, wzielam z pracy urlop i powiem ze nie zaluję, szkoda tylko ze nie mozna bylo przyjechac z dziecmi :) z rzeczy ktore sie dowiedzialam to tyle ze mleko krowie jest beeeeeeee i do 3 roku zalecane jest mm :) jogurty takie zwykle owocowe ale i te danonkowe to sa juz posiłki normalne "dorosłe" i tez sa dla dzieci powyżej 3-4 latek z racji ich składników, proporcji, cukru, ulepszaczy itp, dla naszych dzieciaczków zalecane jest podawnie jogurtów serkow kefirow ale naturalnych z dodaniem np sloiczka owocowego lub swiezych owoców :) co do zapotrzebowań na rózne składniki .... to nie sa one na szczescie wymagane wszystkie codziennie wiec spokojnie mozna to wszystko tak ulozyc zeby w tygodniu czy w miesiacu wszystko bylo wymienne :)

Agula - gratki domku :) fajnie ze mozecie wypoczywac:) super :)

aasica - zgodnie z zyczeniem :) jw :) a co do karmienia to wiedzialam ze macie diete bezmleczna ale to ja myslalam ze to ty nie pijesz mleka krowiego :) eeehhh.... nie ma to jak czytanie ze zrozumieniem :D::D:D::D co do obiadkow to jeszcze leca ze sloja.... kurcze nie mam zadnego normalnego sklepu pod domem.... a po drodze z pracy lece na leb na szyje zeby mame zwolnic i nie mam jak zakupow zrobic.... wieczorem albo w nocy jade do tesco.... a tamtejszych warzyw raczej bym wolala malej oszczedzic...... ale mysle ze to juz niedlugo............... a szkoda bo to wygodne :)

nice girl - heh... kurcze pamietam jak sie w pracy wsuwalam razem z krzeslem za otwarte drzwi szafy ... i spalam spalam spalam :) no i ta laurka...... eeeehh..... :) co do przemusia to wiadomo ze kazde dziecko swoim tempem ale jeśli cie martwi to ja bym poszla do neurologa ;) przebada na wszystkie strony :) polecam :)

Kasia B - ujjj.... powroty do pracy nie sa łatwe..... dobrze ze ten bunt po jakims czasie troszke sie dlawi.... :) no i brawo dla Stasia:)

agga - nie przejmuj się, to przeciez tak na prawde trwa tylko chwile :) w ramach relaksu proponuje pozagladac na bb :)
 
nice-girl życzenia się przydały bardzo! Co do Młodego powiem jutro, póki co przebudził się 2 razy ale usnął sam. Ja mam lepszy humor zdecydowanie :) Dzięki!
Zazdroszczę też laby :) No ale... należy Ci się!
Ja na Dzień matki dostałam kwiatki wręczone przy pomocy tatusia ;)

aasica mój to samo robi :) Wróciłam do swojej gry ostatnio... no i wbiegłam do jaskini swoja postacią a tam full potworków. Chciałam je zebrać i zabić za jednym razem... zebrałam połowę jaskini i w tym momencie mój Szkrab cudowny kompa mi wyłączył :sorry: nie muszę mówić kto zabił kogo ;)

Majka właśnie zaglądam :)) Fajne te warsztaty z Twoich opowieści! no i tak w ogóle to Ci zazdraszaczam^^
Co do mleka krowiego jednak się nie zgodzę, że jest takie be :) Rzeczywiście dla dzieci do roku jest niezbyt, ale po roku pomału można wprowadzać ostrożnie. Główny argument przeciwko mleku jaki ja słyszałam to to, iż zawiera kazeinę no i uczulającą laktozę i zbyt dużą ilość białka. Co do kazeiny to generalnie jest to jedno z najlepiej przyswajalnych białek no i ze względu na zawartość czegoś tam (fosfopeptydów) bardzo pomaga w przyswajaniu się wapnia, a ten jak wiadomo to główny budulec kości naszych maluchów :) Co do alergii to wiadomo, że laktoza i nadmiar białka i dlatego dopiero po roku i w niewielkich ilościach. Generalnie teraz jest straszna nagonka na mleko krowie, w ogóle nagonka na to co robili nasi dziadkowie i rodzice - mi się to nie podoba. Nasi rodzice pili mleko krowie, nasi dziadkowie a żyją, mają się często dobrze i nie narzekają ;)
Się wymądrzyłam ;-)

Humor odrobinę lepszy za sprawą sera... jak to niektórym niewiele do szczęścia potrzeba ;-)

Generalni muszę się trochę zastanowić nad swoim postępowaniem bo pogłupiałam ostatnio - no ale taka już moja przypadłość okresowa, że raz na jakiś czas fixuję :p
To odwaliło mi na tyle, że zaczęłam pisać pozew rozwodowy, wywiedziałam się o wszystkie szczegóły itd. itp. :zawstydzona/y: Szkoda gadać po prostu. Oczywiście ja sobie coś tam ubzdurałam... potrzebowałam kilku dni aby to w ogóle dojrzeć.
Co do tamtej sprawy to Teście ponoć powiedzieli, że oni o całej sprawie zapominają. Szwagierka nie wiem jakie ma zdanie na ten temat. Od mojej strony zaś zarówno oni jak i ona nadal nie istnieją. Jeszcze nie ostygłam że tak powiem :)

Dalej dalej... zaczęła mnie poważnie męczyć bezczynność i brak kontaktu z ludźmi.
Póki co nic z tym nie zrobię ale znalazłam sposób na działanie doraźne - przeglądam kierunki studiów i oferty uczelni w okolicy. Znalazłam 30km od Kanigówka Elektronikę i Telekomunikację - inżynierskie 4ro letnie, można uczęszczać dziennie lub zaocznie. No i Architekturę wnętrz ale to już jednoroczna szkoła policealna. Tak sobie radzę póki co... nie wiem jak długo tak pociągnę więc trzymajcie kciuki :p
Okazało się, że nawet największy alien na świecie <ja> potrzebuje ludzi do normalnego funkcjonowania :zawstydzona/y:

Na koniec powiem jeszcze, że śniło mi się że jestem w ciąży. Z bliźniakami. Śniło mi się też, że znajoma jest w ciąży. Nie wierzę za bardzo w sny i zabobony ale jakoś mnie to tknęło :p Szanse są oczywiście minimalne bo nie dość, że jestem na tabletkach to przez nie się z lekka oziębła zrobiłam, ale i tak jakiegoś stresa załapałam. Okresu jeszcze dzisiaj nie ma to już w ogóle się zestresowałam, a potem przypomniałam sobie, że to dopiero piątek^^ czekam więc do jutra/pojutrza i odcierpię swoje. Wiem, że to śmieszne nie jest, ale ja się z siebie podśmiewam trochę :)))

No nic, dobrej nocy. Jutro jeszcze nadgonię co nieco mam nadzieję.

Edit: po nocy się obudziłam... z potwornym bólem gardła, katarem i kaszlem. Yhhhh!!! Jak nie urok to przemarsz wojsk! Nie mówiąc już o tym, że non stop kicham! No i mądra patrzę OOOO Polopiryna S, wzięłam jedną i poszłam odkurzać... leje się teraz ze mnie jak z dzbanka.. w sensie, że się pocę strasznie przeokropnie ;-)
 
Ostatnia edycja:
Agga mam nadzieję, że emocje w końcu ostygną. Nigdy pewnie nie będzie już tak jak dawniej, ale może przynajmniej "normalnie".
Mam nadzieję, że Filipkowi szybko te ząbki wyjdą i będzie spokój.
A w jaką grę grasz? Ja chciałabym sobie coś kupić, ale odkłądam cały czas na później i pewnie zagram w coś dopiero jak się na nowo w pracy odnajdę...

Majka fajnie te warsztaty wyglądały ... co do mleka krowiego to zgadzam się z Aggą ... myśmy dostawali mleko krowie przed skończeniem roku i jak dla mnie to poza przypadkami alergii itp. można po roku zacząć wprowadzać ...

Nice-girl trzymam kciuki za poniedziałkowe USG
a egzaminy mam na kwalifikacje zawodową ... studia już na szczęście dawno za mną. Zostały mi do zdania jeszcze 3 (teraz podchodzę do 2 strasznych kobył) i jak zdam to w grudniu będę miała ostatni. Poprzednie 2 egzaminy zdawałam będąc w ciąży i 2 tyg po porodzie i nic się prawie nie uzyłąm ale naściemniałam i zdałam, a tu się tak niestety nie da... trzeba czytać (jedna książka ma 800 stron, druga 500 a ja czytając zasdypiam najdalej na 3 stronie :-) )
 
Maja na spotkaniu dokładnie mi powiesz na temat wartości odżywczych w ciągu dnia, tygodnia i miesiąca :)))

dziewczyny co do kubków polecam tuby z rurką, u nas to się sprawdza (niekapek nie ma żadnych szans, nawet lovi 360 stopni)
co do naturalnych jogurtów absolutnie się nie sprawdzają, ostatnio kupuje belriso, a i tak je bardzo mało , wychodzą górne trójki

jak nie było zębów to nie było, do 13 -tego miesiąca były tylko 2 a teraz nawet nie może odpocząć od bólu i do tego katar i nie wiem czy to katar od zębów czy przeziebięnie, nie kicha , pryskam mu solą do noska a jak widzi rurke fride to ręcę przed siebie
 
Kasia_B można powiedzieć, że nałogowo w World of Warcraft - MMORPG. Był prawie rok przerwy ze względy na Filipka a teraz wróciłam chyba na dobre :D Uuuuwielbiam tę grę! :p Poza tym jeszcze Diablo 2, ale tę przeszłam już z milion razy i trochę się znudziła. Czekam więc z niecierpliwością na Diablo 3 - premiera za hmmm dwa lata jakoś^^
Generalnie jestem wierna Blizzardowi :p

Ależ Ci zazdroszczę tych tomisk do czytania :D Ja jestem zboczona bo ja lubię opasłe, nudne tomiska dotyczące nudnych tematów ;) I to nie dlatego, że przy nich łatwo mi się zasypia. No ale ostatnio nudnego tomiska nie kupiłam, a tę książkę która wielką burzę wywołała, mianowicie: "Złote żniwa" Grossa. No ale nie mam póki co weny ani czasu się zabrać i kończę przedostatnią część Ani z zielonego Wzgórza :-)

gabrielko ja odkryłam, że i nam trójki idą, tylko dolne. No i katar też jest... mega. I tak masz dobrze, że jak Twój Natanek fridę widzi to rączki do przodu.. mój jak zobaczy to jest ryyyk jakbym mu nos obcinała. No ale na siłę mu czyszczę i maltretuję go tym wynalazkiem bo panicznie się boję bakteryjnego zapalenia płuc. Jedno już miał i dziękuję ;p
 
Majka - super te warsztaty :-) Sama bym się na takie coś przeszła.

Agga - z tym mlekiem krowim to się z Tobą zgadzam. No a c do kazeiny i laktozy to akurat one w mm też są. One nawet są w tych mm na receptę dla alergików. Niestety mleko musi zawierać jakieś białko. Nutramigen jest robiony właśnie na kazeinie, ale nie zawiera laktozy - dletego jest taki ohydny i gorzki. Bebilon Pepti znowu jest robiony na serwatce, ale zawiera laktozę. A wszystkie 'normalne' mm zawierają pewnie oba składniki. Ja gdzieś czytałam artykuł, że mleko krowie jest ok jeśli nie stanowi większości posiłków. Czyli jeśli np dziecko je raz albo 2 razy dziennie kaszkę na mleku krowim to jest w pełni ok, ale jeśli dziecko jada na 1 posiłek obiadek, a na 4 czy 5 pozostałych posiłków mleko (tak jak mój Przemek), to wtedy nie jest wskazane krowie, bo ma skłąd przystosowany dla cielaka a nie niemowlęcia.

O kurcze - pozew rozwodowy? No to dobrze że Ci już przechodzi. Teściami się nie przejmuj - nie ma musu żebyś z nimi kontakty utrzymywała, więc trzymaj się z dala. Pomysł ze studiami moim zdaniem super :-) Ja też teraz robię właśnie podyplomówkę żeby mieć jakąs odskocznię. Bo inaczej to można zwariować.

A z Twoją ciążą to ja jestem 'za' :-D Przynajmniej nie będę sama :-D Więc jak coś to zapraszam do grona :-)

Kasia_B - trzymam kciuki za egzaminy. A co za specjalizację robisz?

Gabrielka - życzę żeby zęby dały już spokój NAtankowi. U nas jak małemu czyszczę nosek Fridą to mi ciągnie za rurkę i albo ją zaciska rączką i nie mogę przez tą ciągnąć, albo ją wyrywa z tej tuby plastikowej i próbuje zjeść, więc ostatnio to opornie nam idzie czyszczenie ;-)
 
nice-girl ta laktoza w mm też jest jakoś przetworzona przez co nie uczula aż tak bardzo jak w krowim :) no i generalnie mm jest bardziej lekkostrawne. Jako, że miałam uczulenie na laktozę i mleka nie jadłam, to widzę tę różnicę. Jak zjem mleko krowie to mnie żołądek boli, jak jem mm to nic zupełnie mi nie jest (w kaszkach).

No ja okresu dalej niet ;) dolegliwości przed okresowe też takie dziwne bo raz są, raz ich nie ma. No ale na 99,9% nie jestem ;-) No i w sumie póki co lepiej ze względów finansowych zwłaszcza.

M wrócił z wojaży - w samą porę bo doszedł jeszcze ból zatok do tego gardła i kataru :[ Poszedł z Młodym na dwór a ja sobie łodpoczywam... szkoda mi dnia na położenie się, ale kurcze dobija mnie to przeziębienie :|
 
a ja myślę że nei utrzymywanie kontaktu z teściami u Aggi doprowadzi kiedyś do wieeelkiej kłótni z M i prędzej czy później będzie wielki klaps. Bo to dla niego wielka przykrość i zawsze będzie musiał wybierać między żoną a rodzicami. mam nadzieję że niedługo agga się uporasz z swoim bólem i jakoś ich zaakceptujesz. a studia są świetnym pomysłem - dobra odskocznia, byle by nie tak jak mój M który już 3 razy zaczynał nowe kierunki - kupę kasy płacił i po pół roku kończył bo NIGDY nie chodził na zajęcia - wkurzona na to na maksa jestem. Może gdzieś tam masz zajęcia jakieś fitness - myślę że to kobiecie najbardziej poprawia humor i odrazu się wydaje że się chudnie:)
Kasia - jaka specjalizacja - bo bardzo ciekawy temacik :)

Ja mam ostatnio ciągle jakieś targi do ogarnięcia w pracy, a jutro dzien dziecka na zamku i będę malowała twarze dzieciom przez 5 godzin - aż się boję tych tłumów.
A dziś miałam występ na koniu i jako zorro wystepowałam - fajnie było bo mam czarnego konia i wyglądało to dobrze, ale Bartek wtedy spał w łóżku i nic nie widział i M musiał z nim w domu zostać :( ale za to mamy już wreszcie obie dwójki na górze.
A co do mleka to Bartke pije nałogowo bebiko bananowe 3, ale daję mu płatki kukurydziane na mleku i wszelkie jogurty i monte - wiem że niby nie wolno, ale dla mnie to też bzdura - troche mu nie zaszkodzi. chociaż chętnie bym już zupełnie przeszła na krowie - no ale poczekam jeszcze aż chociaż dwa lata skończy.
zresztą teraz już nie ma zdrowej żywności - wszystko przetworzone a co nie przetworzone jest jeszcze gorsze, bo krówki jedzą trawkę wyrosnięta na glebie z metalami cięzkimi i pestycydami i to samo robią kurki - więc już zdrowsze są jajka z chowów zamkniętych gdzie dostają wyselekcjonowane jedzenie i przebadane sto razy.
 
reklama
No Dziewczyny no! Żeśmy się pochorowali na dobre we trójkę... u mnie gardło przeszlo ale zatoki potwornie dokuczają no i mam zatkane ciągle przez co okrutnie bolą, katar jak nie wiem co. M dopadło wczoraj, 5h po powrocie ale u niego lekki bol gardła i mega katar. Filipek kaszle i ma też mega katar nadal. Paskudne przeziębienie przez które wymiękam :<

No i jeszcze kiedy najbardziej bolał mnie łeb to przyszedł okresowy ból brzucha i pleców i sama @ w postaci plamienia póki co.

Gabrielko zainspirowałas mnie z tymi paluszkami rybnymi :D Dzisiaj zmuszeni bylismy jechac po wodę, to kupiłam przy okazji paluszki rybne z filetów, zdjęłam panięrkę po podgrzeniu a Młody wcinał jak oszalały! Zjadł 3 sztuki i kulkę ziemniaków! No i chciał jeść dalej więc wrąbał jeszcze calego mielonego (nie robię zbyt dużych) i trochę surówki z pomidora i ogórka konserwowego! Nie pamiętam już, kiedy on aż taki apetyt miał.
Dziwne, tymbardziej, że jak robiłam sama filety z ryby to nie chciał jeść i pluł. No nic, ważne że dzięki Tobie mam pomysl na przemycenie rybki - dzięki! :))

Wczoraj dostał pierwszy raz sernika troszkę, nic mu nie było to dzisiaj więcej trochę - smakuje mu baaaardzo, no i dostał tez parę łyczków mleka krowiego czekoladowego przez słomkę i też bardzo mu smakowalo :)

Ja z kolei eksperymentowałam z mielonymi i zamiast zwykłej soli, dałam cebulową i oprócz zwykłego pieprzu dałam ziolowy :p Poza tym staly zestaw czyli czosnek granulowany, czarny pieprz, majeranek i koperek suszony, surowa cebula drobno posiekana, jajo i chleb pomoczony i wyciśnięty... pyyyszne wyszły! Dobrze, że jeszcze na jutro zostało ;-)

No nic... uciekam sobie Coldrex zrobić - może coś z tymi zatokami mi zrobi :|
Dobrego dnia!
 
Do góry