reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

-Szwedka-
:-) Ja też dziś zupka pomidorowa :tak:
Do tego zjadłam duuużo makaronu, ale razowego żytniego. no i zupka zaprawiana mąką i śmietaną 9% (3 łyżki mąki i pół kubka śmietany 200 ml), do tego jedno skrzydełko z zupy (oczywiście z zakazaną skórką)
Po godzinie 95 :eek: Ale nie wiem czy wynik nie zakłamany tym że pomiar robiłam na zewnątrz w temperaturze ok 17st ? Chociaż 17 st to przecież niewiele więcej niż w domu :confused2:
Mówię o temperaturze, bo kiedyś w zimie mierzyłam przy kilku stopniach i godzinę po spaghetti miałam uwaga! - 54 :-D

agorana
No, to trzeba przyznać, że wynik ladny :tak:
Tak trzymać.
Ja jadam zwykle obiady jednodaniowe. Jeśli zupka to z jakimś mięskiem i węglowodanami (ryżem, makaronem, kaszą, czy ziemniakami).
No i muszę przyznać że nigdy nie liczyłam żadnych WW :no:
Chyba jestem na to za leniwa.
Robię to na wyczucie, po prostu z każdym posiłkiem jem porcję czegoś węglowodanowego i metodą prób i błędów, badaniem swoich reakcji na dane produkty i testowaniem przeróżnych węglowodanów doszłam do wprawy :tak:
Jak na początku jadłam tak jak z diety podarowanej mi w poradni diabetologicznej to po ich śniadaniach miałam prawie 170. Od razu odstawiłam te "mądre" rady :tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
KasiulkaW koniecznie pisz jako mama jesteś o krok lepiej doświadczona i Twoje rady są cenne jak postępować po porodzie.:-):-)
Ja również jak moniqsan nie przeliczam WW
agorana w zasadzie z kolacją jest tak ze jem 18-19 i mam się nie napychać ( to był tez powód wysokich na czczo prócz późnej pory)
Diabetolog powiedział ze można 1 kromeczkę przed snem zjeść, a obiad 1 daniowy.
W zasadzie rzadko kiedy trzymam się schematów 6 posiłków, wstaje póżno bo po 9.00 śniadanie jem ok 10 wiec na II to juz brak czasu obiad, podwieczorek i kolacja. W zasadzis dzis nie czuje głodu - może dlatego że boli brzuch,:-( zjadłam lekka kolację i chyba juz nie będę głodna.....
 
hej hej to znowu ja milo mi że z wami piszę fajne z was dziewczyny .
Ja też nie jadlam obiadku z 2 dań i nie liczyłam WW nikt mi nie kazał więc też metoda prób i błędów i sprawdzała się u mnie żadko miałam przekroczone normy . A jak chodzi o zupy to krupnik podniusł mi cukier no cóż nie odpowiednia kasza .:-)
 
Witam z wieczora :-)

Ja miałam dzisiaj leniwy dzień, nic mi się nie chciało, zwłaszcza jak odebrałam mojego męża PIT'y od księgowej, normalnie się załamałam 994 zł do zapłaty, wrrrr + moje 507 to trochę nas pociągnęło w tym miesiącu....
Jeszcze jak o tym myślę to mnie szlag trafia...
ehhh mam nadzieję, że do jutra złość mi przejdzie i wkońcu moje cukry wrócą do normy...
Kobiety jednak nerwy mają duży wpływ na cukry... jadłam tak jak zwykle i cukry mi skakały wysoko, na obiad przekroczyłam normę o 15 i już mnie skręca dodatkowo... na kolację naszczęście zmieściłam się w normie..

Pozdrawiam i życzę spokojnej nocki...
 
Hej słodziutkie!
Moja niunia nadal pod serduchem i coś jej tam za dobrze chyba.
Moniqsan - skusiłam się dziś na gyrosa - bez sosów i 154 po godzinie. Coś mam dziś wyżowy dzień:zawstydzona/y:
Aż boję się podjeść truskawek - Do jutra słodziutkie
Cholerka moje pokusy są coraz większe :-(.
 
Szwedka juz tak malo zostało... a dzidzie to chyba musisz jakos przekonac ze na zewnatrz lepiej :-)

Co do liczenia jednostek to moja diabetolog jest naprawde dziwna. Na kazdej kontroli musze przeczytac jej co zjadłam i nie że np. powiem ze zjadlam kasze gryczna do obiadu tylko musze podac ilosc w lyżkach stolowych :-D:szok::-D jest to mega meczace bo nie dosyc ze pomiary denerwuja, jedzenie co 2-2,5 godziny to jeszcze dokladnie musze opisac porcje ( czy to w gramach, czy w szklankach, czy w lyzkach ale musze :eek:) Nie rozumiem czemu az taka kontrola bo odkad jestem na diecie norme przekroczylam 4 razy ( po glownych daniach) z czego dwa wyniki to 142 :baffled: i jak to zobaczyla to zapytala jak z takimi wynikami moglam nie zadzwonic do poradni :baffled:. Nie mowie juz nic o kilku pomiarach robionych z ciekawosci np po podwieczorku w granicach 170:zawstydzona/y: bo pewnie by mnie do szpitala polozyla. Powiem wam szczerze ze taka kontrola wcale nie motywuje do trzymania diety. Z wizyty wychodze wsciekla bo cos sie jej zawsze nie podoba :baffled: ( a ide dumna ze wyniki super wiec na pewno bedzie ok a tu d**a, tylko sie zniechecam :-(i z kazdym dniem mam dosc diety).

agorana ja mam podane dokladnie ile WW musze zjesc w danym posilku a dobrala mi to diabetolog do wagi z przed ciazy i obecnej. Dostałam specjalne tabele na ktorych mam rozpisane ile jedna porcja jakiegos produktu ( w gramach) zawiera węglowodanow:eek: i co najlepsze to moge jesc produkty tylko z tej listy :-D:-D:-D paranoja :-D:-D:-D
 
malinka009
No faktycznie paranoja :szok:
Ja bym chyba psychicznie tego nie wytrzymała :no:
Mnie nikt nigdy nie sprawdzał, jak lekarzowi powiedziałam że czasami przekraczam normę, to tylko kiwnął głową i na moje wyniki powiedział że super (a na pewn przekroczyłam więcej razy niż Ty i więcej niż 142).
Dziwne to wszystko :baffled:
Ta moja dietka to przy Twojej jakiś pikuś. Nic nie liczę, nic nie zapisuję, że już o porcjach mierzonych na łyżki, szklanki nie wspomnę. Po prostu kładę sobie na wyczucie i już. Bardzo rzadko zdarza mi się przekroczyć normę tak żebym była tym zaskoczona.
No i ja jem to co zakazane i mnie nikt za to nie ochrzania - ser żółty codziennie, jogurty normalne, mleko 2% (piję szklankami i nie podnosi cukru), wczoraj np usmażyłam mięsko do gulaszu, używam miodu (np dodaję do serka wiejskiego 2 łyżeczki i nic), jem lody (kilka razy w tygodniu) bez żadnego wpływu na cukier, dodaję majonez do sałatki, śmietanę do zup i sosów, kupuję normalną wędlinę, na początku drobiową, ale po jakimś czasie postukałam się w głowę, że byłam na tyle głupia że uwierzyłam że to baleron podosi cukier a nie buła na którą jest położony. Teraz kupuję szynki, polędwice, bardzo rzadko indycze czy kurczakowe. Także żadna ze mnie niewolnica diety :baffled: Tylko chlebek i do obiadu węglowodany w ograniczonej ilości (tak żeby trzymać normy) :tak:

-Szwedka-
Ale rozumiem, że ten gyros był z jakimiś węglowodanami, tak ?
No bo samo mięso cukru chyba nie podniosło? :eek:
Ja akurat sosy pochłaniam do takich rzeczy w bajońskich ilościach. Np ostatnio w domu do grillowanych mięs zjadłam miseczkę czosnkowego :sorry:
W zeszły weekend byłam z rodzicami i mężem na kebabie. Wzięłam wołowego, zjadłam z połową porcji frytek, surówkami i do tego duuuuużo sosów (aż mi się z talerza wylewały - i ten biały i czerwony) i po godzinie 123.
Chyba nie powinnam narzekać na tę swoją dietę :-p

PS
Ciekawe kiedy wreszcie się rozpakujesz. 2 dni to kurcze już tak mało :-)
 
Malinka współczuję tak ścisłej kontroli - ja bym chyba nie podołała z tym liczeniem, mierzeniem już samo wymyślanie tych posiłków i pilnowanie czasu wydaje mi się bardzo skomplikowane. Moja diabetolog powiedziała, że mam przyjechać natychmiast jeżeli wyniki 2h po posiłku będą powyżej 170, więc właściwie dała mi chyba zbyt dużą swobodę (oczywiście staram się żeby było zdecydowanie mniej). Dostałam oczywiście jakieś tabelki i przykładowe zestawy na 1800 kalorii (to chyba zbyt mało w ciąży?) ale żadnych przykazań co do wyliczania tych WW.

Moniqsan ja też jem żółty ser (w ograniczonych ilościach ale jem), mleko 1,5% codziennie, twaróg półtłusty i jest OK.
Wczoraj nawet zjadłam dwie kromki poieczywa chrupkiego z serem żółtym (cieniutkie plasterki) i dżemem borówkowym (niskosłodzonym) i pomiar był w normie. dzisiaj znowy na śinadanko dodałam majonezu do twarogu z tuńczykiem i zobaczymy jak wyjdzie :)
Na razie metodą prób i błędów staram się wyłapać produkty, których powinnam się wystrzegać.

Kaska to fatalnie z tym podatkiem - a tu tyle wydatków. Mi się akurat udało sporo odzyskać :)
 
JA zawsze jem obiady dwudaniowe tylko w zupie ograniczam makarony a do drugiego bioty tyle ile moge wg tabeli ze szpitala. Zup staram się wcale nie zabielać lub jedynie maslanką i mąką. Do drugiego zawsze sporo warzyw. Po surówce z kiszonej kapusty jest zawsze super, a nigdy nie miałam po 120.
 
reklama
Wiecie mimo wszystko staram sie od czasu do czasu zjesc np. zolty ser a w moim "spowiedniku dla diabetologa" :-D tego nie pisze ( a poco skoro cukier ok) tak samo jak ostatnio wam pisalam ze jedlismy z mezem smazone kotlety i cukier super:baffled:a jesli cel osiagniety to diabetolog nie musi wiedziec, tylko to troche bezsensu ze musze klamac :eek: ale co mam zrobić:baffled:
 
Do góry