u nas nie przeszlo by cos takiego
Maz ma slotkie zeby,uwielbiam slodycze.W kuchni mamy magiczna szafke,pewnie jak wiekszosc z was
gdzie chowam slotkosci,od malego Natusia wie gdzie sa smakolyki,dobrze jeszcze nie chodzila,a juz pokazywala na szafke
na szczescie bardzo czesto moge ja przekupic czyms innym,owocem,seriem,czy niewiem jak to sie u nas mowi(Breadstick)takie dlugie paluszki chlebowe
uwielbia je,podaje jej rowniez ciasta organiczne,zreszta wszystkie pomelzy staram sie kupowac organiczne, nie je zadnych zelek,lizaka raz na roski rok,Jedynie co uwielbia czekolade(hehe po tatusiu,bo dla mnie mogla by nieistenie
)Ale przez ostatna skaze ograniczylam maxymalnie i dostaje co drugi dzien bardzo male porcjie,choc to tez nie standard.
Ciesze sie,ze je duzo owocow:-)
mam do was pytanie.Ostatnio Natus w nocy jak sie przebudzi wola mleko i melko,nic innego niechce,ani wody,soku jej nie chce podawac,nawet rozcienczonego z woda.Myslicie,ze powinnam ja oduczyc?w sumie nie wypije duzo,raczej chce zaspokoic pragnienie,ale maz zaszywa mi zchize,ze przez to robi sie pyza
co robic???
Czasmi jak nie dostanie mleka to jest maga placz i wojna na caly dom