reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co Potrafia Nasze Dzieci?!

Mała się dzisiaj przeturlała kawałek i ostatnio namiętnie ssie swój język :-D a jakie dźwięki przy tym wydaje, normalnie boki zrywać :-D:-D:-D

po mału uczy się zasypiać sama, ale z odłożeniem do łóżeczka musze poczekać, aż jest mocniej zmęczona, bo inaczj nici ze spania (od oznak zmęczenia do zaśnięcia jest średni 1-1,5 godziny :szok: które wcześniej mała płąkała, bo nie była dostatecznie wyciszona, a teraz j,a dłuzej ponoszę, zabawię, pośpiewam i jak zacvzyna mocno trzeć oczka i się wtulać we mnie, to wiem, że czas do łóżka :tak:) wczoraj wyciągałam ją 13 razy z łóżeczka i 22 razy podawałam smoka, a dzisiaj wyciągałam ja już tylko 2 razy i 6 razy dawałam smoka :tak::-) mam nadzieję, że jutro będzie jeszcze lepeij :tak:

a z dźwięków, to czasem wymsknie się jej mama, ale częściej jest bziuuuuuu a dzisiaj jak tatus si,ę do niej przytulał stwierdziłam,że zna angielski bo powiedziała "ugly" :-D:-D:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
magdalenka na kazdego przyjdzie czas. Misio też sie nie przekręca. Chociaż dziś tak dzielnie walczył az mialam ochotę go popchąc troche i mu pomóc hihi. Ale probuje i to najwazniejsze. jeszcze tydzień, moze dwa i powinien sie zaczać przekrecać.


hihihi ale poczekalam tydzien, dwa... pisalam to wczoraj a dzis Michal hop i przekrecil się na brzuch:tak: takze my tez już przekręcający sie jesteśmy. no i oczywiście teraz jak wańka wstanka, ja go na plecy a on hop i na brzuch!!! wchodze do niego do pokoju bo słysze że cos tam się szamocze a on walczy z kołderką żeby się przekęrcic a ona go świnia przytrzymała :-D tak sie zajawił.

Zaskoczył mnie - myslalam ze on raczej nie będzie z tych ruchliwych :-)
 
Ola dziś pierwszy raz przekręciła się z brzucha na plecy i dziś tak więcej się śmiała w głos ale jeszcze jej brakuje do głośnego rechotu
 
no Michał jakiegoś przyspieszenia dostal, mąz mi powiedział ze przepełzał 20 cm do kabla (Marysia tez pełzała "na kable") ale ja tego nie widzialam ;-) zwariował chłopak
 
Nie można teraz szkrabów zostawić samych. Moja się przepełzała do miski z ciasteczkami bo stała na dywanie i wzięła michę w ręce. Na szczęście nie zdążyła zjeść ciacha.
 
Nie można teraz szkrabów zostawić samych. Moja się przepełzała do miski z ciasteczkami bo stała na dywanie i wzięła michę w ręce. Na szczęście nie zdążyła zjeść ciacha.

Ja też dziś stwierdziłam, ze koniec z zostawianiem Krzysia samego. A jeżeli już wyjść z pokoju, kiedy mały się bawi na kocyku, to trzeba wszystko dokładnie obejrzec, czy nie zrobi sobie krzywdy. My dziś zrobiliśmy przemeblowanie pokoju, w którym zawsze bawi się maly. Bo mieliśmy małą przygodę :sorry2:. Obok maty, na której bawi się Krzyś stał metalowy, ciężki kwietnik. Wydawało mi się, ze w wystarczającej odległości. A mały jakoś tak wierzgał nóżkami, że się do niego podsunął, a potem nagle hop na brzuszek...i o mało nie wylądował głową na kwietniku. Na szczeście zdązyłam go złapać...ale gorąco mi się zrobiło z wrażenia. Teraz kwietnik stoi w całkiem innym pokoju; i generalnie ten pokój poustawialiśmy tak jakby mały już raczkował :tak:. A teraz po woli rozglądam się po reszcie mieszkania, co trzeba będzie pozmieniać, żeby Krzyś był bezpieczny.
 
Wiecie ja specjalnie narazie nie nastawiam się na zabezpieczanie mieszkania. Z Kacprem dałam radę bez jedyne co to nieużywane kontakty są zabezpieczone. Chyba że Kuba okaże się bardziej wszędobylski od Kacpra. Jedyne napewno co musimy zabezpieczyć to dojście do kominka. Nie mam żadnych stojących rzeczy na podłodze, które mogłyby się przewrócić, ani nic na meblach co mógłby dorwać. Telewizor wysoko. Jedyne co mnie martwi to będę musiala pilnować żeby po podłodze nie walały się małe przedmioty, którymi Kuba mógłby sobie zrobić krzywdę, a przy Kacprze to nie będzie latwe. Przy jednym dziecku jest to proste. Ale co tam damy sobie radę
 
reklama
dokładnie agusia, ja tez specjalnie przy Marysi nie zabepieczalam mieszkania, meble mam stabilne, kwiatki na komodach, kontakty pochowane, mieszkanie przeżyło postrzelona Marysie przeżyje tym bardziej Michałka, najgorsze jest jednak to co pisze Agusia, te male drobne zabawki Marysi - miliard ukochanych zabawek z jajek niespodzianek, male puzzle, klocki i wiele wiele innych. NIe wiem jak ja to zabezpiecze jak Michał zacznie raczkować a Marysia sie przeciez nimi bawi a ja nie siedze z nimi caly czas bo np;. gotuje obiad. Przesrane jednym m slowem :szok:
 
Do góry