reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Co nowego w buteleczce i w miseczce...

Mi lekarka mówiła,że na każde dziecko działa coś innego.
Joasiek a lubi Milenka ogórki kiszone?,bo podane pół godziny przed obiadkiem zaostrzają apetyt.:tak:
 
reklama
Ogórki kiszone - uwielbiała kiedyś, teraz już ich NIE lubi wcale :no:
próbowałam, bo wiem że tak działają ale niestety :no:
 
Ogórki kiszone - uwielbiała kiedyś, teraz już ich NIE lubi wcale :no:
próbowałam, bo wiem że tak działają ale niestety :no:

Szkoda.
Naprawdę masz problem.
A może trzeba przebadac Milenkę,sama nie wiem,jakieś problemy żołądkowe.
Miałam znajomą,której dziecko broniło sie przed jedzeniem,bo poprostu było mu niedobrze,potem sie okazało,że jakieś tam problemy z brzuszkiem były...
 
Tylko że ona chętnie zje jak jej dam... paluszki, talarki krakowskie, ciastka, cukierki, czekoladki... tego potrafi zjeść dużo i nigdy nie odmówi :no::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::-(

Chyba jestem zmuszona pozbyć się z domu wszelkich tego typu śmieci, kupić zatyczki do uszu i przeczekać jej wrzaski i bunt do chwili aż głód jej nie zmusi po sięgnięcie po normalne jedzenie? :-( Sama kurcze już nie wiem..... żebym ja tu chociaż miała jakieś normalne sklepy pod nosem gdzie można różne rzeczy kupić do żarcia... i czas na to żeby specjalnie dla niej gotować... :wściekła/y:
Wspólne gotowanie wchodzi w grę tylko w weekendy, w tygodniu nie ma jak.. o 17:30 zabieranie się za gotowanie z dzieckiem to już chyba trochę za późno?
 
Joasiek moich rodziców znajomi tez maja taki problem z wnuczką, w przedskzolu nie je nic, ewentulanie sucha bułkę, czy chleb, w domu jedyne co zje to ewentulanie pierś z kurczaka smazona, ale za to chętnie siega do szafki z batonikami, ciasteczkami, cukierkami... :sorry:ja uważam, że to tu tkwi problem:tak::sorry: po co ma jec marchewkę czy mięso, jak przeciez słodycze sa duuuzo smaczniejsze i ciekawsze, a mama i tak da, bo przecież dziecko głodne ..... moim zdaniem, powinnas pozbyć się z domu słodyczy, zeby nie kusiło ciebie, by jej dać i w zamian proponowac normalne jedzneie do skutku, w końcu sie złamie...
 
w miejscu w którym trzymasz słodycze zastawiaj coraz to inna spożywkę aż w końcu znikną całkowicie(niech Milena tam odkłada je sama )

u nas nie ma słodyczy:no:...:cool2::cool2::zawstydzona/y:wyrodnam:cool:

Mała nie chciała jesc kaszek a za to spodobało jej się jedzenie ze słoików(desery no ale...) wiec robię jej sinlac w słoiku od deseru i ZJADA:rofl2::cool2:;-)
 
JOasiek tez nieraz taki problem mamy, ale z drugiej strony sa tygodnie gdzie nie tyka slodyczy....chyba dobry to pomysl zeby zamaist slodyczy dac do szafki owoce i warzywa, a nuz Milence sie przestawi....

choc wiem jakie sa madrale z naszych lutowkowych dzieci he he
 
wczoraj zaryzykowalam i podałam Hubkowi troszke żółtka kurzego:tak: narazie cisza - nie było szybkiej reakcji w postaci pokrzywki a to juz sukces ogromny, rany tak się cieszę, ale aż się boję za bardzo cieszyć żeby nie zapeszyć:sorry2:
trzymajcie kciuki dziewczyny zeby przeszło chociaż to jajko!
 
reklama
Do góry