Tycia
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 5 811
Piers=wyjmuje i podaje...:-)
Butelka=podaje krzyczacego Kondzia Jackowi,ktory go nie potrafi uspokoic(nie wolno mi wyjsc z pokoju)-ide do kuchni z zamknietym jednym okiem-grzeje wode-wsypuje mleko,trzacham,sprawdzam temperature(Kondzio cały czas sie drze...) i przychodze,podaje butelke...
Kondziowi w nocy podaje jeszcze piers,ale wtedy rano jest w niej juz malutko mleka.Juz coraz bardziej wyczuwam to,ze jest go naprawde mało.
Butelka=podaje krzyczacego Kondzia Jackowi,ktory go nie potrafi uspokoic(nie wolno mi wyjsc z pokoju)-ide do kuchni z zamknietym jednym okiem-grzeje wode-wsypuje mleko,trzacham,sprawdzam temperature(Kondzio cały czas sie drze...) i przychodze,podaje butelke...
Kondziowi w nocy podaje jeszcze piers,ale wtedy rano jest w niej juz malutko mleka.Juz coraz bardziej wyczuwam to,ze jest go naprawde mało.