Chyba zrozumiala ,ze sie zapedzilaJprd gdzie takich ludzi jak ona robią .
Pewnie jej kopara opadła.
reklama
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
A jak dajesz radę naukowo. Ja wróciłam do niczego wszystkie kontakty zdechły. Mam ostatnie miesiące aby wyprostować sytuację. Nie jest łatwo.....myślę o odejściu z pracy.Dziewczyny rosną. I chorują, ale na szczescie nie jakoś częściej, niż większość dzieci.
Dostaliśmy się do państwowego zlobka. Jest 26 dzieci w grupie Ale Panie dają sobie rade. Podziwiam, bo ja serio czasem mam dość. Jeszcze syn dokazuje, taki wiek.
Mimo, ze nie narzekam na opiekę w zlobku. Jest serio bardzo dobra. Tp wypadki się zdarzają i ostatnio Janina miała pierwsze szycie. Dobrze, ze oko całe
Ostatnio mieliśmy chyba CoVid w domu. Mąż najgorzej zniósł. Saturacja mu spadała. Reszta dzieciakow katar.
Ogółem to dajemy rade jakoś. Ale pogodzenie pracy i tej trójki to hardcore. Ciagle na zwolnieniach. Syn się ciagle spóźnia do szkoły Bo z rana jest sajgon. W domu tez pranie prawie wejdzie mi samo do pralki. O reszcie pisać nawet nie będę Trzeba obniżyć standardy bo idzie zwariować.
Ps ja mam same dobre doświadczenia z państwowymi placówkami. U nas rodzice chwalą państwowe żłobki i ja im wierzę. W prywatnych dzieciaki mają często gorsze warunki lokalowe , a opiekunki zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Słuchajcie co wyprawia się w internecie. Chyba jakieś boty odpowiadają na tematy o in vitro bo ciągle to samo. Mogłam tego nie czytać, mam zepsuty wieczór .
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
Coś jest na rzeczy. Córka przeziębiona, nie jakoś ciężko ale widać po niej że chora. Mnie dziś wszystkie "kości " bolą. Czekam u siebie na rozwój sytuacji.Teraz sa te testy w aptece 4 w1.
Może zrób. Teraz podobno rsv i covid szaleje.
Ja mam doswoadczenoe i z prywatna i panstwpwa placowka.Mis9a pd 14moesiaca przez rpk chodzila do prywatnegp zlobka teraz do pamstwpwego.Roznoca jest ogromma na plus prywatnej placowki.Zauwazylam ze paniom z pamstwowej-mimo ze to mlode dziewczyny-nic sie nie chce.Nie sa tak kreatywne jak z prywatnej.Warunki lokalowe sa okropne.Malutka sala ze klaustrofobi mozna dostac.I na wszystko dawac kase.trzeba.A.szczegolnie r9dzice oszaleli i wymyslaja co z jakoej okazji kupic paniom.Paranoja.Gdyby nie kasa Misia zostalaby w tej prywatnej placowce.A jak dajesz radę naukowo. Ja wróciłam do niczego wszystkie kontakty zdechły. Mam ostatnie miesiące aby wyprostować sytuację. Nie jest łatwo.....myślę o odejściu z pracy.
Ps ja mam same dobre doświadczenia z państwowymi placówkami. U nas rodzice chwalą państwowe żłobki i ja im wierzę. W prywatnych dzieciaki mają często gorsze warunki lokalowe , a opiekunki zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Słuchajcie co wyprawia się w internecie. Chyba jakieś boty odpowiadają na tematy o in vitro bo ciągle to samo. Mogłam tego nie czytać, mam zepsuty wieczór .
Pchełka216
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Czerwiec 2020
- Postów
- 2 703
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
U mnie to chyba inaczej wygląda. Ja wróciłam do pracy i jeszcze bardziej wszystkich wkurzamA jak dajesz radę naukowo. Ja wróciłam do niczego wszystkie kontakty zdechły. Mam ostatnie miesiące aby wyprostować sytuację. Nie jest łatwo.....myślę o odejściu z pracy.
Ps ja mam same dobre doświadczenia z państwowymi placówkami. U nas rodzice chwalą państwowe żłobki i ja im wierzę. W prywatnych dzieciaki mają często gorsze warunki lokalowe , a opiekunki zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Słuchajcie co wyprawia się w internecie. Chyba jakieś boty odpowiadają na tematy o in vitro bo ciągle to samo. Mogłam tego nie czytać, mam zepsuty wieczór .
Bo mam pomysł a potem znikam na L4
Nie wiem jak definiujesz kontaktybo może ja ich po prostu nie mam. I dlatego nie odczułam ich braku. Czasem myśle, ze pewnych rzeczy nie da się pogodzić. A Ci co mówią inaczej to tylko powodują niepotrzebny stres.
A co do zmiany pracy.. mój mąż tak się wahał. Bał się bardzo. W końcu odszedł z pracy i to była bardzo dobra decyzja.
Ja jako matka trójki dzieci nie wybrzydzam Bo kto zechce kogoś kto ciagle na zwolnieniach. Jeszcze syn jest dzieckiem bardzo wymagającym.
Ja zaczynam myśleć o drugich studiach, bo znowu złapałam temat. A u mnie jak się zacznie to klękajcie narody Tylko pierw cholera rozprawa doktorska. A ona sie pisze i pisze
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
Jak tam w wielkim świecie? Co dobrego?@kate_p7 pozdro!
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 313
podziwiam. Doktorat przy trojce w tym blizniaki Czuje sie jak debil niegodny konwersacji z Toba Respect!U mnie to chyba inaczej wygląda. Ja wróciłam do pracy i jeszcze bardziej wszystkich wkurzam
Bo mam pomysł a potem znikam na L4
Nie wiem jak definiujesz kontaktybo może ja ich po prostu nie mam. I dlatego nie odczułam ich braku. Czasem myśle, ze pewnych rzeczy nie da się pogodzić. A Ci co mówią inaczej to tylko powodują niepotrzebny stres.
A co do zmiany pracy.. mój mąż tak się wahał. Bał się bardzo. W końcu odszedł z pracy i to była bardzo dobra decyzja.
Ja jako matka trójki dzieci nie wybrzydzam Bo kto zechce kogoś kto ciagle na zwolnieniach. Jeszcze syn jest dzieckiem bardzo wymagającym.
Ja zaczynam myśleć o drugich studiach, bo znowu złapałam temat. A u mnie jak się zacznie to klękajcie narody Tylko pierw cholera rozprawa doktorska. A ona sie pisze i pisze
Ja musze powiedziec, ze pierwsze 2,5 roku z dwojka pracujac 7h dziennie bylo ciezko, chwilami bardzo. Ale teraz juz zaczyna byc latwiej, spokojniej, bo obie juz sa bardzo samodzielne. No i nie choruja
motylek24
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2018
- Postów
- 7 797
O kochana doktorat przy maluchach ale da się. Jak sobie zaplanujesz i będzie bardzo ci zależało. Jak broniłam doktorat syn miał 3 lata, biegał po korytarzu z mężem haha.U mnie to chyba inaczej wygląda. Ja wróciłam do pracy i jeszcze bardziej wszystkich wkurzam
Bo mam pomysł a potem znikam na L4
Nie wiem jak definiujesz kontaktybo może ja ich po prostu nie mam. I dlatego nie odczułam ich braku. Czasem myśle, ze pewnych rzeczy nie da się pogodzić. A Ci co mówią inaczej to tylko powodują niepotrzebny stres.
A co do zmiany pracy.. mój mąż tak się wahał. Bał się bardzo. W końcu odszedł z pracy i to była bardzo dobra decyzja.
Ja jako matka trójki dzieci nie wybrzydzam Bo kto zechce kogoś kto ciagle na zwolnieniach. Jeszcze syn jest dzieckiem bardzo wymagającym.
Ja zaczynam myśleć o drugich studiach, bo znowu złapałam temat. A u mnie jak się zacznie to klękajcie narody Tylko pierw cholera rozprawa doktorska. A ona sie pisze i pisze
U mnie są naciski na habilitacje , publikacje w najlepszych czasopismach z wysokimi wskaźnikami cytowalnosci. Ja mam po prostu dosyć siedzenia przed komputerem. Myślę o zmianie pracy aby to wszystko za sobą zostawić i mieć spokój. A kontakty miałam na myśli wspólne tematy badawcze, nagle stałam się niepotrzebna. Właśnie skończyłam coś swojego, zaprezentowałam na zebraniu naukowym to nagle znów mam kolegów do robienia nauki ja jestem tym zmęczona. Potrzebuję normalności.
reklama
- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
Ja myśle, ze mam bardzo wyrozumiałe środowisko pracy. Boje się gdybym miała teraz pójść do „normalnej” pracy. To tez zależy jakie kto ma standardy. Ja ich nie mam już Co do rozprawy ona może się pisać i pisać.. nie mam deadline. To dobrze i źle. Ale ja chyba kiepsko znoszę stres. Albo mam jakieś wyidealizowane wyobrażenie o odporności na stres i jestem master levelpodziwiam. Doktorat przy trojce w tym blizniaki Czuje sie jak debil niegodny konwersacji z Toba Respect!
Ja musze powiedziec, ze pierwsze 2,5 roku z dwojka pracujac 7h dziennie bylo ciezko, chwilami bardzo. Ale teraz juz zaczyna byc latwiej, spokojniej, bo obie juz sa bardzo samodzielne. No i nie choruja
Pocieszam się, ze będzie łatwiej, ale nie będzie. Nie w tym kraju
Podobne tematy
Podziel się: