U mnie każdy dzień jest chyba inny
. Może trochę podobny do waszego dnia, ale mały w domu raczej nie śpi dłużej niż pół godziny
. Ma spacer nie zawsze mam czas, bo pomiędzy marudzeniem małego ogarniam chatę i gotuję obiad. A jemu to raczej nic nie pasuje, ani leżenie w łóżeczku, ani na kocyku, ani na brzuszku. Daleko mi do szczęśliwej mamuśki
. Ja to bym chciała żeby był juz trochę większy, bo nie ogarniam takich maluchów. Na rękach noszę jak muszę, czyli jak płacze. Częściej jak mam go na rękach to gdzieś z nim siedzę i próbuję go zagadać.
Jak się bawisz z małą? Mój nic nie czai