reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

No upały masakryczne. Jasiek już w domu zrzędził straszenie, więc go dziś do lasu wzięłam dla ochłody. Mało nas komary żywcem nie zeżarły :o. Więc skończyliśmy w galerii. Matka od tego słońca chyba zgłupiała bo kupiła 4 pary butów:p. I teraz je kitra w domu, bo jakby się stary dowiedział to do psychiatry by wysłał:-D.
Zawsze mozesz powiedzieć że za bardzo słoneczko przygrzalo:laugh2::laugh2::laugh2:
 
reklama
Trzeba było zacisnąć poślady, poluzować cyce i mleko dać, przynajmniej tyle mogę teraz jeszcze dla nich zrobić. Chociaż chyba dużo szczęścia w tym miałam, bo nie dość, że pierwszy raz, nie mam dzieci przy sobie to jeszcze prawie w połowie ciąży i udało się dość solidnie rozkręcić, ściągam ok 1100-1200ml na dobę ;P

Dziewczynki ważyły 770 i 740g, dopiero odrabiają straty,dzisiaj ważyły 730 i 760g. Na początku lekarze mówili o ok 3-4 miesięcznym pobycie, więc jak dobrze pójdzie to zdążymy pooglądać polską złotą jesień na spacerach...

A jak twoje chłopaki się mają? Jak ty się spełniasz w roli mamusi? :)

No właśnie chyba sobie nie radzę... chłopaki bardzi źle znoszą upały, od dwoch tygodni leje się z nich, strasznie duzo płaczą (za dnia mają humor jako taki, ale wieczorami zastanawiam się, czy ktoś wezwie do mnie policję... zwłaszcza jeden strasznie głośno płacze i nic ani nikt nie jest w stanie go uspokoić). Ale za kilka dni jedziemy na miesiąc do rodziców, będę miała jakąś pomoc...
 
No właśnie chyba sobie nie radzę... chłopaki bardzi źle znoszą upały, od dwoch tygodni leje się z nich, strasznie duzo płaczą (za dnia mają humor jako taki, ale wieczorami zastanawiam się, czy ktoś wezwie do mnie policję... zwłaszcza jeden strasznie głośno płacze i nic ani nikt nie jest w stanie go uspokoić). Ale za kilka dni jedziemy na miesiąc do rodziców, będę miała jakąś pomoc...
Jesli moge cos doradzic to kup sobie wkladke do wanny, taka plastikowa i rob im chlodne kapiele. Dzieki wkladce maluch moze z 15min polezec, zeby sie schlodzic. Mieszkam w cieplych krajach, pierwsze lato moje dziecko tez tak zle znosilo i te kapiele 2 razy dziennie, najpierw w poludnie i potem przed snem, bardzo nam pomagaly.
 
Moja nadzieja umarła.. Wizyta u lekarza 5tc nic nie widać, ale lekarz podejrzewał ciąże pozamaciczną kazał zrobić betę i zgłosić się we wtorek.. beta we wtorek 1107 a dziś 1437 także przyrosła malutko.Lekarz we wtorek jak myślicie co dalej jakie kroki podejmie lekarz ?
 
Moja nadzieja umarła.. Wizyta u lekarza 5tc nic nie widać, ale lekarz podejrzewał ciąże pozamaciczną kazał zrobić betę i zgłosić się we wtorek.. beta we wtorek 1107 a dziś 1437 także przyrosła malutko.Lekarz we wtorek jak myślicie co dalej jakie kroki podejmie lekarz ?
Póki beta rośnie pewnie będzie kazał obserwować, chyba że ewidentnie stwierdzi pozamaciczną, wtedy prawdopodobnie skieruje Cię do szpitala. Coś się dzieje, ale przyrosty faktycznie za małe żeby coś z tego było, raczej to puste jajo lub właśnie pozamaciczna. Przykro mi:-( :(
 
Teraz juz tak nie oplaca sie ale ja mialam straszne problemy z butami. Nr nogi mam 38a nie wchodzilam na szerokość w klapki męskie rozmiar 41 i kupilam rewelacyjne sandaly w daichmanie
Na prawde polecam. Super rewelacyjnie nie wygladaja ale sa mega wygodne. Tylko w nich dalam rady chodzic i jest duzo kolorow
Dzięki za radę. Ja właśnie czekam na dostawę klapek z deichmanna, jak będą za wąskie to może te wypróbuję. Ja jeszcze trzy tygodnie po pierwszym porodzie miałam problemy ze shrekowymi stopami i nie miałam w czym wyjść ze szpitala.
 
Moja nadzieja umarła.. Wizyta u lekarza 5tc nic nie widać, ale lekarz podejrzewał ciąże pozamaciczną kazał zrobić betę i zgłosić się we wtorek.. beta we wtorek 1107 a dziś 1437 także przyrosła malutko.Lekarz we wtorek jak myślicie co dalej jakie kroki podejmie lekarz ?
5tc to jeszcze bardzo wcześnie. Dopóki beta rośnie trzeba wierzyć. Mi lekarz zafundował traumę, też "nic nie było widać", w 7 tc serduszko biło [emoji3590]
 
5tc to jeszcze bardzo wcześnie. Dopóki beta rośnie trzeba wierzyć. Mi lekarz zafundował traumę, też "nic nie było widać", w 7 tc serduszko biło [emoji3590]
Zrobię betę jeszcze w poniedziałek,ale raczej nadzieji już sobie nie robię,morze łez już wylałam.Dobrze,że mam Lenkę jej uśmiech i przytulanki dają siłę
 
reklama
Super, że dziewczynki tak rosną. A pozwolili wam już je kangurowac czy za wcześnie na to?
do kangurowania jeszcze daleko... dzisiaj Gajkę znowu przełączyli na respirator, bo biedna lapie straszne bezdechy i rano tak im odpłynęła, że inaczej się nie dało jej przywrócić ;(
Mroz na plasko, duzo mniej miejsca w tedy zajmuje. A jak zastój? Ja mialam raz, chyba przyleglam se cycka i wieksza polowe piersi mialam taka stwardniala, czerwona, gorąca.oklady z kasusty nic nie daja. Poradzilam sobie tym ze podpinalam laktator i od zewnetrzej części po kanalikach przesuealam to stwardnienie w kierunku brodawki z tym ze ja nir mialam problemu żeby mi mleko leciało
tak mrożę ;) zastój popuścił, cdl z oddziału stwierdziła, że rozkręciłam hiperlaktację :o:o:o i mam ją wyhamować, potem podobno spokojnie można rozkręcić na nowo, jak już małe będą potrzebowały więcej, bo jak to stwierdziła "cycki nie są głupie i wiedzą" :laugh2::laugh2: póki co od jutra zaczynam oddawać część do banku mleka jako honorowa dawczyni 8-)8-)
No właśnie chyba sobie nie radzę... chłopaki bardzi źle znoszą upały, od dwoch tygodni leje się z nich, strasznie duzo płaczą (za dnia mają humor jako taki, ale wieczorami zastanawiam się, czy ktoś wezwie do mnie policję... zwłaszcza jeden strasznie głośno płacze i nic ani nikt nie jest w stanie go uspokoić). Ale za kilka dni jedziemy na miesiąc do rodziców, będę miała jakąś pomoc...
Huh, każda pomoc mile widziana, pod warunkiem, że faktycznie pomaga ;) Do mnie przyjechała mama po porodzie, bo bidna chciała mi coś pomóc, choć nie było przy czym. Chęci i zamiary miała dobre, ale pilnować trzeba było jak dziecka :-D:-D
Może niedługo w końcu te upały odpuszczą, to i dzieci będą spokojniejsze. Póki co trzeba jakoś przetrwać. Może te kąpiele faktycznie by pomogły
 
Do góry