reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
Aisa- ogromne gratulacje!!! :-)

Dziewczyny kiedy dowiedziałyście się o płci swoich maluchów? Na połówkowych, czy wcześniej?
 
Anulla tak dostawalam morfine przez dwa dni, pozniej ketonal i ibuprom.

Szkrabek ja pamietam dowiedzialam sie w Dzien Chlopaka (okolo 12 tc) ze bede miala synka, doktorek jeszcze nie kazal sie do tego przyzwyczajac bo na tym etapie mogl sie jeszcze pomylic ale jak widac nie pomylil sie ;)
 
szkrabek ja poszłam na usg w 12tc4dz jakoś tak, no i mi ginekolog powiedziała ze na tym etapie nie jesteśmy w stanie stwierdzić płci dziecka. Ale z tego co czytam to nie które z nas już w 11-12tc wiedza, wiec może u mnie dziewczynka i dlatego nic nie widać:-D
 
szkrabek, ja się dowiedziałam też na 1 prenatalnych ok 13tc, że może być dziewczynka, ale lekarz kazał się nie nastawiać, bo to różnie bywa. A na połówkowych już się potwierdziło na 100%, że dziewczynka. Chociaż rozmawiałam z położną, to niedawno rodziła kobieta, która miała mieć córeczkę, a urodził się synek :)
 
aisa- ogromne gratulacje . wracaj do sił i czekam na foteczki:-)

szkrabek- ja rowniez dowiedzialam sie na prenatalnych i był to 12 tc i było mówione ze to na 60-70%. a pozniej wiadomo było juz potwierdzone na 100% z badania Nifty gdzie badali DNA małej.

anulla, anula86- trzymam kciuki za was.;-)
 
reklama
dziękujemy za kciuki :-). Cc niestety mało przyjemne. Na początku problem z wkłuciem w kręgosłup. Jest ciasny i igła w jakimś miejscu się blokowała i nie szła dalej. Przyszła jeszcze jedna anestezjolog i po kilkunastu próbach się udało. Potem, przy wyciąganiu małego okazało się, że jest owinięty pępowiną i ciężko było go wyjąć. Dr zaczął ugniatać mi żebra. Myślałam, że mi je połamie. Przy szyciu zaczęło robić mi się słabo, zaczęło gnieść mnie to żebro. Dostałam dwa razy epinefryne i jakoś poszło. Na pooperacyjnej położyli mi na brzuchu worek z piaskiem na obkurczanie macicyp a wcześniej oksytocynę. Niedawno usiadłam, póki co nie zostałam zmuszona do wstania. Ale ból z tym workiem na brzuchu to masakra.
Teraz jesteśmy nakarmieni i przewinięci. Po porodzie udało się złapać sutka i zjeść siarę. Teraz niestety nie bo jest problem z złapaniem sutka. Dostał mleczko i zjadł 10 ml. Jutro mam spróbować z kapturkami.
 
Do góry