reklama
kasik36
Fanka BB :)
Liskka synka podziwiałam już na fb ale powtórzę też tutaj, że śliczny :-):-)
Wczoraj naskrobałam bardzo długiego posta na telefonie i mi go wcięło, nie miałam siły pisać drugi raz więc teraz zasiadłam do kompa, Nie wiem czy uda mi się napisać wszystko co chciałam bo Junior powoli się wybudza. Tak więc byliśmy wczoraj na badaniu słuchu bo jak niektórez Was pamiętają w szpitalu po urodzeniu podejrzewali wadę słuchu bo badanie się nie powiodło. Okazało się, że wszystko ok :-) Trochę mieliśmy przebojów bo pojechaliśmy nie do tego szpitala. W Elblągu są dwa szpitale przy równoległych ulicach i zamiast wjechać w Żeromskiego wjechaliśmy w Komeńskiego. Dawno tam nie byłam, wydawało mi się, że jakoś inaczej to wyglądało ale pomyślałam, że od tego czasu tak się zmieniło ;-) Tym sposobem spóźniliśmy się 7 minut. Na dzień dobry usłyszałam w recepcji, że zaraz będzie kolejny pacjent a na moje tłumaczenie, że pomyliliśmy szpitale pani odpowiedziała - a co to kogo? Kazała przygotować dziecko do badania, na moje pytanie jak mam przygotować odpowiedziała - no do badania. To ja znowu pytam ale co to znaczy a ona znowu, że do badania, No jak z maszyną mi się z nią gadało. Pytam więc czy może być w nosidełku bo nie ma windy z wózek w bagażniku, pani mówi, że nie i w końcu raczyła powiedzieć, żeby wziąć na ręce i odsłonić uszy. Była bardzo niemiła, jej ton głosu był tak denerwujący, że już chciałam jej coś powiedzieć. Okazało się, że to nie recepcjonistka tylko szanowna pani doktor bo ona robiła badanie i nikogo tam więcej nie było. Jak M trzymał Juniora na rękach podczas badania mały w pewnym momencie zaczął się kręcić a ona na to, że przecież mówiła, żeby wziąć dziecko tak, żeby jemu było wygodnie a nie M. Junior leżał w pozycji, która wyglądała na wygodną dla niego. Jakoś zagryzłam język i się nie odezwałam bo nie wiedziałam jak wyjdzie badanie i czy nie będzie trzeba jeszcze do niej wrócić. Podczas badania nic nie mówiła, czy dobrze czy źle, powiedziała tylko, że w szpitalu na pewno sprzęt nie był zepsuty bo teraz też jej coś nie tak wychodzi. Ja już cała zestresowana a jej chodziło o to, że ma w uszach woskowinę i jej zapycha aparat. Swoją drogą jak czyścicie swoim pociechom uszy? Bo ja zwilżam patyczek taki dla dzieci i przecieram zewętrzną część, później suchym patyczkiem wycieram do sucha ale tam w środek nie wpycham mu patyczka bo podobno nie można. Są jakieś spaye do czyszczenia uszu dla niemowląt ale nie wiem czy są do codziennej pielęgnacji czy jak coś się dzieje. Poradźcie bo wychodzi na to, że źle dbam o swoje dziecko :-( Wyczyztałam na ścianie, że konsultacja u tej pani doktor kosztuje 150 zł. Całe szczęście, że wizyta była na nfz bo za takie traktowanie w życiu bym tyle nie zapłaciła. No chyba, że prywatnie inaczej traktuje pacjlentów. Później zaszliśmy do mojej bratowej na konsultacje dermatologiczne i okazało się, że krostki, które Juior ma na twarzy i szyi to delikatna odmiana trądziku niemowlęcego, przepisała jakąś łagodną maść bo mówi, że stopień jest niezaawansowany. Byliśmy też pierwszy raz z Juniorem w markecie, spał grzecznie w wózku a ja poszalałam po sklepach. Oczywiście w koszyku znalazły się ciuchy dla niego ale M przy kasie wyciągnął sprowadzając mnie na ziemię, że ubranka są na teraz a przecież mam tyle rzeczy na teraz, że nie zdążę mu ich założyć, niestety musiałam mu przyznać rację. Tak więc kupiłam sobie 2 pary butów, jedne cichobiegi na spacerki, drugie na obasie wyjściowe rozmiar 38 a przed ciążą nosiłam 36/37, no ale to chyba jakiś ewenement bo cichobiegi 37. Kupiłam też gatki wyszczplające dzięki którym dzisiaj dopięłam się w swoich jeansach sprzed ciąży ;-) O 14:15 mamy wizytę u pediatry bo martią mnie zielone kupki, już 3 raz pod rząd i chcę zapytać o tą przepuklinę pępkową, wezmę ze sobą plasterek, może pokaże mi jak się nakleja.
Czekamy na wieści od Aisy i Anulli28 :-)
Wczoraj naskrobałam bardzo długiego posta na telefonie i mi go wcięło, nie miałam siły pisać drugi raz więc teraz zasiadłam do kompa, Nie wiem czy uda mi się napisać wszystko co chciałam bo Junior powoli się wybudza. Tak więc byliśmy wczoraj na badaniu słuchu bo jak niektórez Was pamiętają w szpitalu po urodzeniu podejrzewali wadę słuchu bo badanie się nie powiodło. Okazało się, że wszystko ok :-) Trochę mieliśmy przebojów bo pojechaliśmy nie do tego szpitala. W Elblągu są dwa szpitale przy równoległych ulicach i zamiast wjechać w Żeromskiego wjechaliśmy w Komeńskiego. Dawno tam nie byłam, wydawało mi się, że jakoś inaczej to wyglądało ale pomyślałam, że od tego czasu tak się zmieniło ;-) Tym sposobem spóźniliśmy się 7 minut. Na dzień dobry usłyszałam w recepcji, że zaraz będzie kolejny pacjent a na moje tłumaczenie, że pomyliliśmy szpitale pani odpowiedziała - a co to kogo? Kazała przygotować dziecko do badania, na moje pytanie jak mam przygotować odpowiedziała - no do badania. To ja znowu pytam ale co to znaczy a ona znowu, że do badania, No jak z maszyną mi się z nią gadało. Pytam więc czy może być w nosidełku bo nie ma windy z wózek w bagażniku, pani mówi, że nie i w końcu raczyła powiedzieć, żeby wziąć na ręce i odsłonić uszy. Była bardzo niemiła, jej ton głosu był tak denerwujący, że już chciałam jej coś powiedzieć. Okazało się, że to nie recepcjonistka tylko szanowna pani doktor bo ona robiła badanie i nikogo tam więcej nie było. Jak M trzymał Juniora na rękach podczas badania mały w pewnym momencie zaczął się kręcić a ona na to, że przecież mówiła, żeby wziąć dziecko tak, żeby jemu było wygodnie a nie M. Junior leżał w pozycji, która wyglądała na wygodną dla niego. Jakoś zagryzłam język i się nie odezwałam bo nie wiedziałam jak wyjdzie badanie i czy nie będzie trzeba jeszcze do niej wrócić. Podczas badania nic nie mówiła, czy dobrze czy źle, powiedziała tylko, że w szpitalu na pewno sprzęt nie był zepsuty bo teraz też jej coś nie tak wychodzi. Ja już cała zestresowana a jej chodziło o to, że ma w uszach woskowinę i jej zapycha aparat. Swoją drogą jak czyścicie swoim pociechom uszy? Bo ja zwilżam patyczek taki dla dzieci i przecieram zewętrzną część, później suchym patyczkiem wycieram do sucha ale tam w środek nie wpycham mu patyczka bo podobno nie można. Są jakieś spaye do czyszczenia uszu dla niemowląt ale nie wiem czy są do codziennej pielęgnacji czy jak coś się dzieje. Poradźcie bo wychodzi na to, że źle dbam o swoje dziecko :-( Wyczyztałam na ścianie, że konsultacja u tej pani doktor kosztuje 150 zł. Całe szczęście, że wizyta była na nfz bo za takie traktowanie w życiu bym tyle nie zapłaciła. No chyba, że prywatnie inaczej traktuje pacjlentów. Później zaszliśmy do mojej bratowej na konsultacje dermatologiczne i okazało się, że krostki, które Juior ma na twarzy i szyi to delikatna odmiana trądziku niemowlęcego, przepisała jakąś łagodną maść bo mówi, że stopień jest niezaawansowany. Byliśmy też pierwszy raz z Juniorem w markecie, spał grzecznie w wózku a ja poszalałam po sklepach. Oczywiście w koszyku znalazły się ciuchy dla niego ale M przy kasie wyciągnął sprowadzając mnie na ziemię, że ubranka są na teraz a przecież mam tyle rzeczy na teraz, że nie zdążę mu ich założyć, niestety musiałam mu przyznać rację. Tak więc kupiłam sobie 2 pary butów, jedne cichobiegi na spacerki, drugie na obasie wyjściowe rozmiar 38 a przed ciążą nosiłam 36/37, no ale to chyba jakiś ewenement bo cichobiegi 37. Kupiłam też gatki wyszczplające dzięki którym dzisiaj dopięłam się w swoich jeansach sprzed ciąży ;-) O 14:15 mamy wizytę u pediatry bo martią mnie zielone kupki, już 3 raz pod rząd i chcę zapytać o tą przepuklinę pępkową, wezmę ze sobą plasterek, może pokaże mi jak się nakleja.
Czekamy na wieści od Aisy i Anulli28 :-)
Ostatnia edycja:
Kasik ja nakleilam już ten plasterek i przepuchlinka się wchlonela.ladnie. co do zielonych kup to mogą takie byc Jeżeli są żółto zielone. Jeżeli całkiem zielone to nam dr kazala podawac wtedy dicloflor 2x3 krople do czasu aż kupa zrobi się bardziej żółta plus 2 dni
kasik36
Fanka BB :)
Milena a ile czasu to trwalo z plasterkiem? Kupy sa zielone od dnia szczepienia.
kasik36
Fanka BB :)
Milena a jaki masz plaster? My kupilismy Porofix. Pani doktor zakleila chociaz powiedziala, ze powinna sie wchlonac bez plastra. A nie ma podraznien od kleju?
reklama
Anulla28
Cudzie trwaj !!!
Aisa, myślałam dzisiaj o Was i tak myślałam, że przytulisz już swojego maluszka. Odpoczywaj po cc i jak znajdziesz chwilę to napisz nam jak poszło i może jakieś zdjęcie synka nam wkleisz Jestem ciekawa wagi, bo zapowiadała się na drobną
Ja nastawiam się już na poniedziałek na wywoływanie, bo nic się nie dzieje. Do całkowitego zgładzenia szyjki zostało może 2-3mm, rozwarcie się nie powiększa od wtorku, może bardzo minimalnie. Plamienia są normalne i będą jeszcze bo dzisiaj też mi położna poruszyła szyjką, ale to nie był masaż. W sobotę kolejne ktg. Już jestem zmęczona i najchętniej już bym chciała tą oxytocynę, ale muszę poczekać do poniedziałku.
Kasik, do uszka nie można nic pchać dziecku, więc dobrze czyścisz uszka. Może oni mają jakiś stary sprzęt albo nie potrafią zmierzyć słuchu. A zachowanie dr bardzo nieprzyjemne i aż szkoda, że tacy lekarze pracują z dziećmi.
Ja nastawiam się już na poniedziałek na wywoływanie, bo nic się nie dzieje. Do całkowitego zgładzenia szyjki zostało może 2-3mm, rozwarcie się nie powiększa od wtorku, może bardzo minimalnie. Plamienia są normalne i będą jeszcze bo dzisiaj też mi położna poruszyła szyjką, ale to nie był masaż. W sobotę kolejne ktg. Już jestem zmęczona i najchętniej już bym chciała tą oxytocynę, ale muszę poczekać do poniedziałku.
Kasik, do uszka nie można nic pchać dziecku, więc dobrze czyścisz uszka. Może oni mają jakiś stary sprzęt albo nie potrafią zmierzyć słuchu. A zachowanie dr bardzo nieprzyjemne i aż szkoda, że tacy lekarze pracują z dziećmi.
Podobne tematy
Podziel się: