Dziewczyny pojechaliśmy o 5:30 rano do szpitala bo miałam juz skurcze. Zrobiono mi ktg, skurcze były regularne ale nie jakies spektakularne, generalnie odesłali by mnie do domu ale bardzo krwawiłam po tym skróceniu szyjki wiec mnie zostawili. O 7 rano miałam 2 cm szyjkę a o 8:30 juz rozwarcie na 5cm !! Ale bóle straszne, w gardle juz mi zasychalo z oddychania i chuchania ... O 8:30 podali mi znieczulenie i jak ręka odjął, nic nie czułam totalny relaks. Jak rozwarcie było na 10cm zaczęła sie ostatnia faza porodu , nie czułam skurczów partych ale położna mowila mi kiedy przeć i chyba w przeciągu 15 min lisek wyskoczył .
Niestety musieli mnie naciąć, i okazało sie ze miałam hemoroida ... I teraz to właśnie to mnie tak boli jak nie wiem co, nie moge siedzieć ,leżeć ,
Lekarstwa za bardZo nie działają
(
Po wyciągnięciu liska położyli mi go na brzuchu i tak leżał dwie godzinki, w miedzy czasie mnie szyli itp łożysko to nawet nie wiem kiedy urodziłam.
Powiem szczerze bez znieczulenia chyba nie dałabym rady ,
Miałam bardzo bolesne skurcze .
Lisek teraz zawinięty w otulaczek leży sobie obok mnie w łóżeczku.
Ciumkal siare za pierwszym razem super ,
Pozniej juz miałam problem go przystawić, głownie przez to ze ból tyłka jest straszny i brak mi sił , do tego strasznie gorąco w pokoju..
A waga to juz pisałam ale mierzy 52.5cm wiec nie taki długi jak myśleliśmy , kluseczka :-)