Misia1974
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Kwiecień 2012
- Postów
- 3 011
Moje odczucia po cesarce są bardzo pozytywne. cięzkie były dwie pierwsze doby i wtedy zastanawiałam się, czy nie lepiej byłoby rodzić naturalnie - ale potem już nigdy nie żałowałam. Liducha była wypoczęta i piękna, no i bezpieczna. Tata kangurował zamiast mnie i teraz mają naprawde super kontakt ze sobą, mimo że tata całe dnie w pracy siedzi. Dziś jak leżeli rano i gadali w łóżku, gdy wstał, Lidia zrobiła głośne "WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR" takim tonem, że położył się natychmiast ponownie. Słyszałam to Wrrr i było w tym tyle żalu i pretensji, że mnie powaliła. Ja się produkuję całe dnie, karmię, przewijam, a ona wpatrzona jest w tatusia. Bardzo ceni sobie jego towarzystwo - a ojciec po dzisiejszym "Wrrrr" może być pewien, że jest kimś wyjątkowym w jej życiu. Moze więc nie widzi się dziecka zaraz po urodzeniu, ale za to ojcie ma szansę wykazać się :-)
Blizna raczej zginie pod bielizną, w ogóle mi nie będzie przeszkadzać.
Pokarmu miałam aż za dużo.
Żadne złe proporoctwa się nie sprawdziły.
Rodziłam sn i przez cc, no i generalnie po cc doszłam do siebie szybciej niż po sn. Ale to już indywidualna sprawa na pewno. Trzcinka przecież zupełnie inaczej sn przeszła niż ja.
Zmierzam do tego, że nie taka cesarka straszna, jak ja malują :-)
Blizna raczej zginie pod bielizną, w ogóle mi nie będzie przeszkadzać.
Pokarmu miałam aż za dużo.
Żadne złe proporoctwa się nie sprawdziły.
Rodziłam sn i przez cc, no i generalnie po cc doszłam do siebie szybciej niż po sn. Ale to już indywidualna sprawa na pewno. Trzcinka przecież zupełnie inaczej sn przeszła niż ja.
Zmierzam do tego, że nie taka cesarka straszna, jak ja malują :-)