Madzialenak myślę że do końca L4 to ty już może urodzisz i nie trzeba będzie nowego
Dobrze, że taka czujna jesteś i jeździsz do szpitala.
Miliaa jutro lub pojutrze twój wielki dzień, jak tak przygotowania do niego?
Aduś ja też mam liche spanie. W nocy jak mi się sikać kilka razy chce to jest ogromny problem ze wstaniem, tak mi te pachwiny czy spojenie dokucza. Idę zgięta jak babuleńka. To jest takie męczące, mam nadzieję że po porodzie ten ból zniknie.
Gotadora ty masz szczęście, dopiero teraz latanie się zaczęło. Pozazdrościć. Kocie ruchy maleństw muszą być wesołe. Mój nad ranem lubi brykać.
Oskaa współczuję choroby, pamiętam jak na początku ciąży mnie złapało myślałam że umrę. Nic nie można tylko piłam ten syrop Prenatal czy jakoś tam i herbatę z miodem, cytryną i imbirem. Tantum Verde też wiem że można używać.
Milagros współczuję złego samopoczucia, muszę Ci powiedzieć że jak dla mnie to jesteś bardzo dzielna i wszystko będzie dobrze, nie zamartwiaj się tak. Moja mama przeszła depresje i nie życzę nikomu, przez jakiś czas nie było z nią kontaktu bała się wyjść z domu i do okna nawet nie chciała podchodzić. Byłam u niej wtedy przez tydzień i sama ledwo wytrzymałam. Nic nie chciała jeść, chudła z dnia na dzień. Zamartwiała się głupotami, płakała ciągle bo nie wiedziała co na obiad zrobić, chociaż to ja gotowałam. W nocy nie spała tylko latała. Nawet mówiła, że się zabije. Koszmar, koszmar i jeszcze raz koszmar.....Teraz na szczęście jest na tabletkach i normalnie funkcjonuje, ale czasami ma dziwne zachowania. Wszystko się zaczęło jak mój dziadek zaginął i przez ponad tydzień nie wiadomo było nic. Okazało się że leżał przy trasie Warszawa-Katowice w rowie przysypany śniegiem, bo to był styczeń i te największe mrozy. Pomylił autobus do domu i wysiadł i wracał na nogach trasą i tam musiał zasłabnąć i zmarł.
No już koniec tych grobowych opowieści.
W poniedziałek przyjeżdża do mnie "brygada RR" mama z siostrą i okna mi pomyją. Zastanawiam się czy już ciuszki małego powkładać do szuflad, czy jeszcze poczekać żeby się nie zakurzyły??
Takiego mam lenia, że nic mi się nie chce sprzątać. Syndrom wicia gniazda chyba to nie u mnie![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Miłej niedzieli kochane.
Miliaa jutro lub pojutrze twój wielki dzień, jak tak przygotowania do niego?
Aduś ja też mam liche spanie. W nocy jak mi się sikać kilka razy chce to jest ogromny problem ze wstaniem, tak mi te pachwiny czy spojenie dokucza. Idę zgięta jak babuleńka. To jest takie męczące, mam nadzieję że po porodzie ten ból zniknie.
Gotadora ty masz szczęście, dopiero teraz latanie się zaczęło. Pozazdrościć. Kocie ruchy maleństw muszą być wesołe. Mój nad ranem lubi brykać.
Oskaa współczuję choroby, pamiętam jak na początku ciąży mnie złapało myślałam że umrę. Nic nie można tylko piłam ten syrop Prenatal czy jakoś tam i herbatę z miodem, cytryną i imbirem. Tantum Verde też wiem że można używać.
Milagros współczuję złego samopoczucia, muszę Ci powiedzieć że jak dla mnie to jesteś bardzo dzielna i wszystko będzie dobrze, nie zamartwiaj się tak. Moja mama przeszła depresje i nie życzę nikomu, przez jakiś czas nie było z nią kontaktu bała się wyjść z domu i do okna nawet nie chciała podchodzić. Byłam u niej wtedy przez tydzień i sama ledwo wytrzymałam. Nic nie chciała jeść, chudła z dnia na dzień. Zamartwiała się głupotami, płakała ciągle bo nie wiedziała co na obiad zrobić, chociaż to ja gotowałam. W nocy nie spała tylko latała. Nawet mówiła, że się zabije. Koszmar, koszmar i jeszcze raz koszmar.....Teraz na szczęście jest na tabletkach i normalnie funkcjonuje, ale czasami ma dziwne zachowania. Wszystko się zaczęło jak mój dziadek zaginął i przez ponad tydzień nie wiadomo było nic. Okazało się że leżał przy trasie Warszawa-Katowice w rowie przysypany śniegiem, bo to był styczeń i te największe mrozy. Pomylił autobus do domu i wysiadł i wracał na nogach trasą i tam musiał zasłabnąć i zmarł.
No już koniec tych grobowych opowieści.
W poniedziałek przyjeżdża do mnie "brygada RR" mama z siostrą i okna mi pomyją. Zastanawiam się czy już ciuszki małego powkładać do szuflad, czy jeszcze poczekać żeby się nie zakurzyły??
Takiego mam lenia, że nic mi się nie chce sprzątać. Syndrom wicia gniazda chyba to nie u mnie
Miłej niedzieli kochane.
Ostatnia edycja: