reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
Majabyć może to są bliźniaki, ale zey Cie uspokoic, to ja przy transerze jednego bąbelka, więc gdy się udało o od poczatku wiedzialm ze jest jeden...bete mialam 157, potem chyba 380..jaos tak...wiec musis spokojnie czekac na USG:):)
 
Misia jutro o 8 rano bede myslec oTobie!! Ja uz gratuluje ze tyle wytrwalas z przebojami po drodze :) Fajnie ze juz jutro przytulisz córunie..
Trzcinka Ty to jestes oaza spokoju.. podziwiam :tak:

Maja
gratuluje drugiej pieknej bety! nie martw sie bo ona jeszcze o niczym nie mówi czy jeden czy dwa, moze jakbys za jakies 4 dni zrobila i przyrost bylby o jakies 200% co 48 h to mozna byloby sie sklaniac ku blizniakom ale na razie to kazda opcja jest mozliwa, choc mi sie wydaje ze jest to przyrost na jednego bąbla.

Dziewczyny ja dzis zrobilam kilkanascie krokow na miescie i chwilke postalam.. w aucie oczywiscie na leząco na tylnej kanapie.. cały czas sie boje choc lekarz mowil ze moge funkcjonowac normalnie tylko polozyc sie z 5 razy na dzien .. nie wiem jak to rozumiec.. boje sie chodzic jak cholerka:-(
 
Sylwia ja chcę!!! i co ja teraz zrobię???

Gotadora cały talerz dla Ciebie - zapraszam
Zobacz załącznik 569285

Coś mnie od wczoraj napadło znów na gotowanie, nie poznaję się.
Wczoraj kapustki młodej nagotowałam i kalafiorka. Dzisiaj pierogi, a teraz gotuję botwinkę i do tego oskrobałam młode ziemniaczki. Także kolacja będzie botwinkowa.

A swojego męża nie poznaję, opędzlował 22 pierogi :szok:. Ja nie wiem, gdzie on to mieści.

Maja gratuluję betki.
 
Sylwia aż mnie w żołądku ścisnęło jak przeczytalam o tych dobrociach.. :szok::-)
Ja nigdy nie mialam talentu ani zapalu do gotowania niestety... martwi mnie zeby moje dziecko na tym nie ucierpiało ale mam nadzieje ze sie zmobilizuje dla Maksia :tak:i naucze gotowac jakies ciekawe potrawy ale takich przy ktorych nie trzeba godzinami w kuchni stac bo tego nie cierpie..
 
Maja-->> WOW gratulacje !!!!! ja tez obawiałam się bliźniaków, ale jakby były to też bardzo bym się cieszyła, a że jest jeden bąbelek to i tak cud i wyczekane nasze maleństwo :happy2::happy2::happy2: na USG wszystko sie wyjaśni u Ciebie:)
 
Aduś ja nienawidzę gotować. Dlatego siebie nie poznaję. Pamiętam, że jak mój mąż mi się oświadczył, to postawiłam mu 3 warunki:
1. to on przejdzie na moje nazwisko
2. to ja wybiorę imiona dla dzieci
3. i niech nie liczy na domowe obiadki, od czasu do czasu schabowy i tyle :-)

Jednak tak od roku coś się we mnie zmieniło i sama zaczęłam zaglądać do kuchni. Owszem uwielbiam piec i zawsze na święta po 6-7 rodzajów ciast przygotowuję, ale gotować nie cierpiałam. Teraz zaczynam się zmieniać powoli w kurę domową :-D:-D widocznie to przychodzi z czasem ;-)
 
Sylwia to pozytywna zmiana :tak: gotowanie napewno nie pójdzie na marne bo zobaczysz ze doczekasz sie dzieciątek, ktore to napewno docenią :-) Ja mam nadzieje ze mój synek nie bedzie miał mi za złe że nie mam talentu kulinarnego :-) ale bede sie starac jak mogę :tak:
Dziewczyny jak tojest z tym znieczuleniem przy cc , czy boli ten zastrzyk w kregoslup ? Mam nadzieje ze lekarze po apolikacji znieczulenia sprawdzaja czy ma sie czucie.. bo dzis mi mama opowiadala ze kolezance mojej po pierwszej dawce czucie calkiem nie odeszlo i czula szczypanie w brzuch a po drugiej dawce odleciala i nie pamieta porodu.. teraz sie tym zaczynam stresowac :szok: czy oby napewno nie bede nic czuc :szok:
 
reklama
aduś mam nadzieję, że tak się stanie. Zawsze marzyłam o trójce, ale teraz pragnę choć tego jednego dzieciątka, dla którego mogłabym żyć. Czasami mnie nachodzą takie myśli, że jak zostaniemy tylko we dwoje, to któreś z nas odejdzie. Wolałabym, żebym to była ja, ale różnie bywa. Tak patrzę na swoją mamę i czasami myślę, jakby się czuła jakby nie miała mnie i siostry. Tata mój nie żyje już 11 lat, ale mama mieszka z nami. Ma swój pokój zarówno u siostry jak i u mnie. Także jak się pokłóci z jedną to idzie do drugiej. Daleko nie ma, bo mamy dom bliźniaczy :-).

A wracając do milszych spraw... dla swojego dziecka będziesz gotować takie pyszności i z takim zapałem, że sama siebie nie poznasz :-).

Co do cc - o ile mnie pamięć nie myli to przed wkuciem w kręgosłup stosują krótkotrwałą narkozę (taką np z propofolu). Ona trwa krótko - 5-15 min. Także nic nie powinnaś czuć. Co do doznań podczas wyjmowania maluszka, to będziesz czuła wszystko oprócz bólu. Kucie, ciągnięcie, etc. Bo to jest znieczulenie a nie narkoza. To tak jak u stomatologa podczas wizyty. Dostajesz znieczulenie, ale czujesz jak coś "boruje", wkłada do środka, pociąga za policzek, etc...

Ale spokojnie kochana. Moja siostra to straszna panikara. Byłam podczas jej cc z Pati, i chyba co najgorsze dla niej było to cewnikowanie :tak:. Będzie dobrze kochana, nie martw się tym.
 
Do góry